22. To znaczy, że mam przyjechać?

709 42 36
                                    


Cóż, patrząc na to, że prawie miesiąc nie było rozdziału to... to może coś wymyślę 🤭 + przepraszam za wczorajsze opóźnienie.

Dla _goldengirl11

Zawsze mnie zastanawiało jak to jest być człowiekiem cierpliwym. Wyrozumiałym, spokojnym, niewybuchowym, a przede wszystkim miłym dla wszystkich. Przecież te wszystkie opisy w ogóle nie komponowały się ze mną. Byłam wybuchowa, łatwo się denerwowałam, potrafiłam być przeokropnie niesympatyczna dla innych, którzy nie przypadli mi do gustu od pierwszego wejrzenia. Także oceniałam w większości po wyglądzie, choć nie powinnam tego robić, ale... Kto tego dziś nie robi?

- Spokojnie. Dasz radę. To tylko jeden obiad. To nic. Mama i tata nie będą niczego podejrzewać. Przecież nie umawiasz się z nim. Wiedzą, że masz chłopaka. Nie lecisz na dwa fronty. Nie - głośno westchnęłam, przymykając powieki i zaciskając w dłoniach swojego różowego Iphone'a. - Boże, co ty wygadujesz... Przecież ty pieprzysz się z obydwoma! Jesteś kurewsko popieprzona, na takie jak ty mówi się po prostu szmata - odwróciłam się na pięcie i rzuciłam telefonem na łóżko, przez co odbił się, a następnie upadł na ziemię z głośnym hukiem. - Kurwa!

- Karol! - usłyszałam stłumiony krzyk mojej matki, gdy przechodziła obok mego pokoju. Przyłożyłam sobie z otwartej dłoni prosto w czoło, podchodząc szybko do telefonu leżącego na ziemi.

- Przepraszam! - odkrzyknęłam. Okrążyłam łóżko, stanęłam nad urządzeniem i nachyliłam się, aby je sięgnąć. Warknęłam bezsilnie, gdy zauważyłam małą pajęczynkę u rogu ekranu ciągnącą się aż do połowy wyświetlacza. - Ughhh!

- Skarbie, zaprosiłaś już go? - ponowny głos mojej matki. Przetarłam dłonią twarz i ciężko odetchnęłam, odwracając się w stronę drzwi, w których zawitała.

- Jeszcze nie. Zaraz to zrobię - przelotnie na nią spojrzałam, posyłając lekki uśmiech. Ciemnowłosa przytaknęła głową, a następnie wyszła z sypialni, podczas gdy ja opadłam zrezygnowana plecami na łóżko.

Moja matka postanowiła tego dzisiejszego, wspaniałego dnia zrobić rodzinny obiadek, na który miałam zaprosić swojego chłopaka. Stwierdzili, iż spotykamy się już wystarczająco długo, by w końcu móc go bliżej poznać. Szczerze? Doskonale zdawałam sobie sprawę z tego, że ten pomysł należy do najgorszych w historii zważywszy na to, że przyłapali mnie oni w dość nietypowych sytuacjach z Pasquarelli'm. Mówię rodzicom, iż Maxi to mój chłopak, a później przyłapują mnie na obmacywaniu się z Ruggero. Tak, niezbyt fajne uczucie, tym bardziej, że z boku nie wygląda to wcale dobrze.

- Dobra - podniosłam się natychmiast do siadu i wzięłam głęboki wdech. - Przecież to nic takiego, daj spokój. Jeden obiad.

Przymknęłam powieki, trzymając w dłoni komórkę, a pokrótce odblokowałam urządzenie i wykręciłam numer do chłopaka. Przyłożyłam telefon do ucha, wsłuchując się w nadchodzące połączenie oraz modląc w duchu, by tylko było brak odpowiedzi. Jednakże z moim pechowym szczęściem oraz ssącym losem, wszystko było na przekór oraz wbrew mnie.

- Halo? - dotarł do mych uszu wesoły głos ciemnowłosego, który brzmiał naprawdę dobrze. Zaklęłam pod nosem, a później poczęłam mówić.

- Cześć, skarbie - chwila ciszy. - Cóż... Moi rodzice postanowili zrobić dzisiaj obiad rodzinny i...

- Hm?

- Chcą abyś zjadł z nami, ponieważ jak to stwierdzili jest to czas najwyższy, by cię bliżej poznać - ciężko odetchnęłam, pochylając do przodu i podparłam czoło ręką, którą umiejscowiłam na kolanie.

𝙡𝙤𝙫𝙚 𝙢𝙚, 𝙙𝙚𝙫𝙞𝙡  ➸ 𝙧𝙪𝙜𝙜𝙖𝙧𝙤𝙡 ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz