28. Chyba czas na wyjaśnienia.

723 36 99
                                    


Z głośnym, markotnym jęknięciem przewróciłam się na drugi bok, kiedy w końcu się obudziłam. Automatycznie z wciąż zamkniętymi oczami wymacałam komórkę leżącą na stoliku obok łóżka i lekko uchyliłam powieki, by sprawdzić, która godzina. Widząc dochodzącą dziewiątą nad ranem postanowiłam kontynuować swój sen, jednak nagły przypływ wiadomości mi w tym przeszkodził, dlatego zawyłam głośno. Przetarłam drugą dłonią swoje zaspane oczy i uchyliłam powieki, wpatrując się w telefon.

Od Mama:
Zrób pranie
Pozmywaj naczynia
Posprzątaj w domu
I ugotuj obiad
Alice dziś nie przyjdzie, więc podzielcie się z Julio obowiązkami ;)

Do Mama:
dopiero wstałam...

Od Mama:
Kochamy cię ;)
Powiedz bratu, że ma skosić trawnik
Z tatą będziemy po osiemnastej

Zablokowałam urządzenie, po czym odrzuciłam je z powrotem na drewniany stoliczek. Później mruknęłam w poduszkę żałośnie, by następnie zmarszczyć czoło. Dopiero po dłuższej chwili się rozbudziłam i odgarnęłam kołdrę, podnosząc się do pozycji siedzącej oraz przecierając dłońmi twarz. I w tym właśnie momencie każde pojedyncze wspomnienie trafiło do mnie, jakbym conajmniej oberwała czymś twardym. Calutki wczorajszy dzień, co do jednego szczegółu.

Najpierw opalałam się przy basenie, rozmawiając z Mai'ą. Znikąd pojawili się oni, cała święta trójca, oczywiście bez Mike'a, który swoje wolne chwile spędzał razem z Valentiną. Podjęliśmy decyzję na temat wyjazdu do Miami, do naszej ukochanej cioci, nasz wyjazd nad jezioro, nad którym opowiadałam o mojej przeszłości chłopakowi, któremu mój los był obojętny. Dziwny mężczyzna i propozycja wyścigu. A potem? Och, najgorsze godziny mojego życia, gdy stanęłam w progu drzwi od jego mieszkania, a zamiast jego zastałam zwyczajny wrak człowieka. Słowa, które tak mocno we mnie uderzyły.

Bo przez ciebie znów zaczynam czuć.

Wcześniej nie czuł? Co do cholery takiego wielkiego zrobiłam, iż przyczyniłam się do jego osobowości oraz uczuć?

Kochałem. Na zabój.

Ta żałość, z którą wypowiadał te trzy pieprzone słowa. Och, ile bym dała by dowiedzieć się, co takiego się stało, że jest tak bardzo zamknięty na uczucia do drugiego człowieka. Na wszelkie zauroczenia oraz... miłość? Nie, to słowo chyba było wykluczone z mojego słownika, a już na pewno z jego, ponieważ on był tylko moim przyjacielem, a ja jego przyjaciółką. Podobał mi się i tak, byłam nim zauroczona, lecz nic więcej. To ze sobą nie idzie w parze, nie.

Wtem dźwięk SMS'a znów trafił do moich uszu, dlatego trzeźwiejąc, sięgnęłam dłonią po komórkę leżącą niedaleko.

Od Maxi:
Co myślisz, by się dziś spotkać?

Do Maxi:
sama nie wiem
miałam wczoraj ciężki dzień

Od Maxi:
Rozumiem
Coś się stało?

Do Maxi:
nic takiego

Zagryzłam wargę. Przecież nie mogłam zbywać go za każdym razem, gdy prosił o spotkanie. To mój chłopak, wielbiłam go całym sercem.

Do Maxi:
może wpadniesz dziś do mnie?

Od Maxi:
Z przyjemnością ;)

𝙡𝙤𝙫𝙚 𝙢𝙚, 𝙙𝙚𝙫𝙞𝙡  ➸ 𝙧𝙪𝙜𝙜𝙖𝙧𝙤𝙡 ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz