— Misja!— krzyknął Klaus, stojąc na piętrze, a rodzeństwo w skórzanych kostiumach i maskach niemal natychmiast po usłyszeniu alarmu zbiegło na dół.
— Napad na bank! Ruchy!— krzyknął Reginald, wychodząc z domu tuż za nastolatkami. Przed academią stał biały, dość duży van, do którego wszyscy wskoczyli. Tam zaczęli szybko omawiać taktykę, dzięki której mieli pokonać złoczyńców.
Kiedy dojechali na miejsce, wyskoczyli z vana i pobiegli w stronę głównych drzwi wejściowych. Oczywiście przed bankiem stało wielu reporterów i ludzi z kamerami, którzy chcieli uchwycić cały przebieg akcji.
— Wchodzimy.— oznajmił Luther, a Five złapał Eight za rękę i teleportował ich do środka banku. Dziewczyna podeszła do drzwi i otworzyła je, udostępniając wejścia reszcie rodzeństwa.
Diego zabił jednego gościa tylko dwoma nożami i jednym ruchem obu dłoni, a Luther wyrzucił jednego z nich przez okno, przez co prawdopodobnie także zmarł. Allison jednego ze złoczyńców zahipnotyzowała, przez co postrzelił w nogę swojego przyjaciela. Reszta rodzeństwa dzielnie walczyła ze złodziejami.
Eight za pomocą swoich mocy podeszła do jednego włamywacza — największego. Było to głupie z jej strony, że sama chciała go pokonać, ale w takich sytuacjach najpierw robiła, później myślała. Stanęła przed nim i z całej siły uderzyła go w brzuch. Nagle zorientowała się, że wcale nie jest niewidzialna. Jej moc nie zadziałała. Facet uderzył ją z całej siły w brzuch. Eight zatoczyła się do tyłu, ale walczyła dalej. Chciała podciąć włamywaczowi nogi, ale ten ominął ten ruch i powalił dziewczynę na posadzkę. Uderzył ją z pięści w brzuch, a Eight, zanim zemdlała, zdążyła zauważyć tylko niebieską smugę światła pojawiającą się tuż za włamywaczem.
Five, który zauważył, że Eight jest bita przez jednego z włamywaczy, teleportował się za faceta, który ją bił. Kopnął go i powalił na plecy, jednak ciągle myślał o tym, że dziewczyna zemdlała. Na pomoc przyszedł mu Luther, który z całej siły uderzył włamywacza w brzuch, przez co ten odleciał kilka metrów do tyłu, wbijając się w ścianę.
— Uciekamy!— wrzasnął Ben, który tak jak i reszta rodzeństwa biegł w stronę drzwi. Five wziął Eight na ręce i teleportował ich do academii.
Szybko pobiegł do Grace, ponieważ dziewczyna mocno krwawiła. Krew spływała po jej nodze, aż do jej tenisówek. Natychmiast położył ją kozetce.
— Co jej się stało?— zapytała zmartwiona mama, patrząc na Eight. Grace jak zwykle była ubrana w niebieską sukienkę, a po chwili założyła biały fartuszek i rękawiczki ochronne.
— Nie wiem.— odpowiedział, kręcąc głową. Grace spojrzała na niego znacząco.— Została pobita, widziałem, jak kopnął ją w brzuch, ale nie na tyle, żeby tak mocno krwawiła!— odpowiedział, rozkładając ramiona.
Mama rozpięła skórzany kostium dziewczyny, ukazując ogromną ranę, która prawdopodobnie była raną postrzałową.
— To przez to.— Grace wskazała na ranę dziewczyny, w której pewnie znajdowała się jeszcze kulka postrzałowa.
— Nikt nie strzelał, oprócz mężczyzny, który postrzelił swojego przyjaciela.— stwierdził Five, kręcąc przecząco głową. Niemożliwe, by Eight stało się to podczas tej misji.
— Może po ostatniej misji.— stwierdziła Grace, biorąc do ręki pęsetę.— Skarbie, wyjdź.— dodała mama, patrząc na chłopaka, który tylko posłusznie skinął głową.
Teleportował się szybko do swojego pokoju, nie mógł na to patrzeć. Nie mógł patrzeć, jak Eight cierpi. Co więcej, obwiniał się za to, że tego nie zauważył, a przecież nie było w tym żadnej jego winy.
CZYTASZ
Eight Hargreeves • Number Five
Фанфик[𝐂𝐨𝐦𝐩𝐥𝐞𝐭𝐞𝐝] [𝐰𝐨𝐫𝐝 𝐜𝐨𝐮𝐧𝐭: 𝟑𝟗,𝟒𝟏𝟑] ☕ Oto historia, pełna miłości pewnej dwójki, która dotychczas żyła w przekonaniu, że nie mogą się zakochać, że nie mogą być razem, bo „tak nie wypadało". [𝐅𝐢𝐯𝐞 𝐇𝐚𝐫𝐠𝐫𝐞𝐞𝐯𝐞𝐬 × 𝐎𝐂] ...