Eight obudziła się jako pierwsza. Mimo iż łóżka były jednoosobowe, Five spał z nią, mocno wtulony w nią, jednak w końcu musiała go opuścić, choć bardzo uwielbiała ciepło bijące od niego. Wygramoliła się z łóżka i odsłoniła rolety, a rażące światło oświeciło pomieszczenie.
— Eight, daj mi jeszcze chwilę.— mruknął cicho Five pod nosem, a korzystając z tego, że nie ma dziewczyny w łóżku — rozłożył się na całym łóżku, szczelniej okrywając kołdrą, przez co było mu znacznie wygodniej.
Dziewczyna tylko pokręciła głową z niedowierzaniem, a następnie podeszła do swojej brązowej walizki i zaczęła wyciągać z niej wszystkie potrzebne ubrania. Gdy już to zrobiła, ruszyła do łazienki, zamykając się na klucz. Załatwiła swoje potrzeby fizjologiczne, umyła zęby oraz twarz, a później włożyła na siebie ubrania. Wybrała czarne jeansy, czarny podkoszulek i bawełniany, brązowy, narzucany sweter. Na jej szyi spoczywał oczywiście naszyjnik od Five'a. Eight podkreśliła kredką swoje brwi, narysowała idealną kreskę na obu powiekach i wytuszowała rzęsy. Poczesała swoje włosy, a następnie wyszła z łazienki.
Ruszyła do kuchni, gdzie przygotowała dla siebie i Five'a po dwie kanapki z serem. Zaniosła wszystko do salonu, kładąc na stole, a po chwili przyniosła także dwa kubki — jeden z herbatą, a drugi z kawą.
— Five! Chodź na śniadanie!— krzyknęła dziewczyna, rozsiadając się na kanapie, włączając telewizor. Po chwili w pomieszczeniu zjawił się Five, w jakichś dresach.— Numer Pięć w dresach? Wow.
— Kiedyś musi być ten pierwszy raz.— stwierdził ze śmiechem, siadając obok niej. Wziął jedną z kanapek, biorąc duży gryz.— Zapomniałem ci powiedzieć…
Zaczął nagle, gdy oglądali jakieś nudne wiadomości w telewizji.
— Dzisiaj teleportuję się po Klausa i Bena. Robimy malutką imprezę.— dokończył, a Eight westchnęła.
— Five, nie wiem, czy to dobry pomysł.— pokręciła głową. Wiedziała, że połączenie chłopaków, a w szczególności Klausa, z alkoholem to całkiem niedobry pomysł.
— Eight, proszę.— zrobił na nią słodkie oczy, więc westchnęła ciężko, ale w końcu się zgodziła.— Aha, ubierz się ładnie i na szesnastą bądź gotowa, okej?
— Po co?— zmarszczyła brwi. Nie spodziewała się z jego strony żadnej niespodzianki.
— Niespodzianka.— odpowiedział tajemniczo i wzruszył ramionami.
— Dobrze.— mruknęła cicho Eight, skupiona na telewizji. Dziewczyna zamyśliła się, opierając o róg kanapy i kładąc głowę na ręce.
— O czym myślisz?— zapytał, przyglądając się jej uważnie ze zmarszczonymi brwiami. Zbliżył się znacznie i objął ją ramieniem, całując delikatnie w czubek głowy.
— O niczym ważnym.— odwróciła wzrok od telewizora i spojrzała na Five'a.— Pójdę do sklepu, kupię potrzebne rzeczy i zrobię jakąś przekąskę na wieczór, dobrze?
— Jasne, byłoby świetnie. Tylko nie zapomnij o niespodziance.— kiwnął lekko głową, ale ciągle uważnie się jej przyglądał, próbując ją rozszyfrować, choć na jej twarzy była pustka, ale tylko przez chwilę. Dziewczyna po prostu wstała, ucałowała jego czoło i odeszła, posyłając mu uśmiech.
Eight przejechała usta beżową szminką, zakręciła ją i odłożyła na szafkę nocną. Przejrzała się w lustrze. Miała na sobie śliczną, brązową, połyskującą, obcisłą sukienkę, do kostek z wyciętym bokiem, tego samego koloru szpilki, a włosy miała upięte w koka z oczywiście idealnie ułożoną grzywką. Miała lekki makijaż, korektor, brązowo–złote cienie do powiek i oczywiście kreski. Złote, wiszące kolczyki, naszyjnik od Five'a oraz dużą ilość kolczyków w uszach.
CZYTASZ
Eight Hargreeves ⢠Number Five
Fanfic[ððšðŠð©ð¥ðððð] [ð°ðšð«ð ððšð®ð§ð: ðð,ððð] â Oto historia, peÅna miÅoÅci pewnej dwójki, która dotychczas ÅŒyÅa w przekonaniu, ÅŒe nie mogÄ siÄ zakochaÄ, ÅŒe nie mogÄ byÄ razem, bo âtak nie wypadaÅo". [ð ð¢ð¯ð ððð«ð ð«ððð¯ðð¬ à ðð] ...