𝐟𝐚𝐮𝐫𝐭𝐡 𝐛𝐚𝐧𝐮𝐬

2.1K 96 65
                                    

Nie przedłużając:
~ Eight i Five mają dwadzieścia cztery lata,
~ nie mieszkają w Academii,
~ Eleven, Anastacia i Tony nie istnieją, a Five nie oświadczył się Eight,
~ bonus nie zalicza się do treści książki.

Eight pakowała ostatnie ubrania do walizki, czekając na powrót Five'a, który miał jechać po zakupy. Dwa dni temu oświadczył jej, że jadą na wakacje, do jakiegoś ciepłego kraju. Eight już nie mogła się doczekać i była bardzo podekscytowana.

Chwilę później usłyszała, jak drzwi wejściowe do mieszkania się otwierają, a później z łoskotem zamykają. Wyszła z sypialni i weszła do holu. Five był obładowany zakupami, ledwo trzymał je w dłoniach.

- Daj to, pomogę ci.- westchnęła, wyciągając ręce, ale Five zniknął w niebieskiej smudze światła, przez co pokręciła głową.- A gdybyś nie miał mocy, to jakbyś sobie poradził?

Zapytała, wchodząc do kuchni. Podeszła do siatek, które postawił na blacie kuchennym i zaczęła wypakowywać zakupy.

- Nie wiem.- wzruszył ramionami, wyciągając chleb, wkładając do górnej półki na pieczywo.

- Hej, orientuj się!- pisnęła i rzuciła w niego bułką. Chciała zwrócić na siebie jego uwagę, bo ten od kilku dni ją ignorował.

Five teleportował się metr dalej, dlatego uniknął zderzenia z bułką, która uderzyła w lodówkę i wylądowała na ziemi.

Eight wzruszyła ramionami i schyliła się, aby podnieść pieczywo, ale zamiast tego Five uderzył ją mocno w tyłek, przez co zaskomlała i spojrzała na niego groźnie. Może i za dnia był posłusznym chłopakiem, ale w nocy rolę się odwracały...

- To nie ja.- stwierdził z niewinnym uśmiechem, otwierając paczkę żelków. Eight podeszła do niego, stanęła na palcach, aby złożyć pocałunek na jego ustach, już była blisko, ale zamiast tego wzięła żelka z opakowania i zniknęła.- Aha...

- Five, w ogóle nie zwracasz na mnie uwagi...- stwierdziła Eight, siadając na blacie kuchennym.

- Przecież jedziemy razem na wakacje. Eight... o co ci znowu chodzi?- zmarszczył brwi, a brunetka prychnęła, kręcąc głową.

- Myślisz, że jeżeli wydasz krocie na wakacje nie skapnę się, że mnie zdradzasz?- zapytała, a Five aż odłożył opakowanie żelków ze zdumienia.

- Co ci przyszło do głowy, Eight?- zapytał marszcząc brwi, a kobieta zeskoczyła z blatu.

- Wiem, że mnie zdradzasz.- stwierdziła, a Five prychnął.- Znudziłam ci się, czy jak?

- Eight, posłuchaj. Kocham cię i tylko ciebie. Ile razy mam powtarzać?- mruknął, obejmując ją w talii, przyciągając do siebie.- Myślisz, że mógłbym cię zdradzić, naprawdę?

- Przepraszam... po prostu chcę więcej czasu spędzać z tobą.- mruknęła i wtuliła się w jego klatkę piersiową. Five uśmiechnął się szeroko i wsunął swoje dłonie pod jej koszulkę, przez co pisnęła, ponieważ jego ręce były zimniejsze niż mogłoby się wydawać.

Po chwili poczuła materac pod swoimi plecami i to, jak ktoś kładzie się na nią. Roześmiała się, gdy Five zaczął całować jej szyję.

- Jesteś już spakowana?- zapytał cicho, odsuwając się lekko. Eight skinęła głową i znów przyciągnęła Five'a do siebie.

Five brał szybki prysznic, a Eight ciągle leżała na łóżku w samej bieliźnie, robiąc coś na telefonie. Już wieczorem mieli wyjeżdżać z domu, a brunetka nie mogła się doczekać.

Eight Hargreeves • Number Five Opowieści tętniące ÅŒyciem. Odkryj je teraz