Eight, Allison oraz Vanya siedziały w namiocie jasnookiej i plotkowały, malując paznokcie. Wszystkie miały papiloty we włosach i maseczki na twarzach. Five smacznie spał w samym kącie namiotu, obrócony plecami do dziewczyn. Było już późno w nocy, wszyscy spali, ale one ciągle nie miały dość plotkowania.
— Alli, jak myślisz, ten kolor, czy ten?— zapytała Eight, unosząc brwi do góry, pokazują siostrze dwa lakiery do paznokci.
— Bardziej pasowałby ci ten beżowy, aczkolwiek można ten pomieszać z brązowym i będzie świetnie!— pisnęła Allison. Po chwili usłyszały, jak ktoś rozpina zamek ich namiotu i wchodzi do środka.
— Kluska!— krzyknęła półgłosem Eight, kładąc rękę na piersi.
— Mogę się do was dołączyć? Słyszałem, że malujecie paznokcie.— oznajmił, siadając w siadzie skrzyżnym obok Eight. Five niespokojnie kręcił się na materacu i wywijał rękami, dlatego Klaus wolał siedzieć jak najdalej brata.
— Oczywiście. Jaki chcesz kolor lakieru?— zapytała Eight.
— Oczywiście, że czarny, za kogo wy mnie macie?— zmarszczył brwi w sztucznym oburzeniu. Eight odkręciła lakier i pędzelkiem zaczęła malować starannie paznokcie brata.— Five czasami mówi przez sen. To takie słodkie...— stwierdził, robiąc słodką minę. Wszystkie trzy odwróciły się w stronę Five'a, który mamrotał coś w stylu:
— Chodź na solo... dawaj mordę, to ci ją oklepię... no chodź, młocie.
— Tak, faktycznie słodki.— stwierdziła sarkastycznie Eight, kiwając głową, a pozostałe dwie siostry wybuchnęły śmiechem.
Po usłyszeli krzyk Five'a, który podniósł się do pozycji siedzącej, ciężko oddychając.
— Five, co się stało?— spytała zdenerwowana Eight, patrząc na niego. Nic nie wspominał o tym, że męczyły go koszmary.
— Gigantyczne mrówki chcą się ze mną bić, a ja nie chcę. Co mam zrobić?— zapytał przestraszonym tonem.
— To im to powiedz.— odpowiedziała i wzruszyła ramionami.
— Mhm.— kiwnął głową.— Masz rację.— po tych słowach się położył, odwracając plecami do pozostałej czwórki. Oczywiście nie oszczędził sobie kilku uwag na temat Klausa.
— Tak. Jest słodki.— Eight zaśmiała się, kiedy Five ponownie zasnął.— Hej, nie ruszaj się.— skarciła Klausa.
— Nie ruszam się przecież.— wzruszył ramionami, przez co Eight popatrzyła na niego gniewnie.
— Klaus, może maseczkę?— zaproponowała Allison, pokazując bratu maseczkę w płachcie.
— No oczywiście, że tak.— odpowiedział, udając urażonego. Allison rozerwała opakowanie i nałożyła niebieskookiemu maseczkę z pandą na twarz.
Po chwili znów usłyszeli mamrotanie Five'a. Niespokojnie kręcił się na materacu. Eight nachyliła się nad chłopakiem i poklepała po policzku, musiała go uspokoić raz, a dobrze.
— Hej, Five?— przeczesała ręką jego gęste włosy i przejechała po jego rozgrzanym policzku.
— Hej, Piąteczka!— krzyknął Klaus, uderzając brata poduszką w twarz.
— Klaus, zaraz wszystkich pobudzisz!— krzyknęła Vanya szeptem, kładąc palec na swoich ustach, dając mu do zrozumienia, że ma być cicho.
— Klaus, nie bij go poduszką, bo najwyraźniej ma jakiś koszmar, z którego nie może się wybudzić.— szepnęła Eight, patrząc na brata poważnie.
CZYTASZ
Eight Hargreeves • Number Five
Фанфик[𝐂𝐨𝐦𝐩𝐥𝐞𝐭𝐞𝐝] [𝐰𝐨𝐫𝐝 𝐜𝐨𝐮𝐧𝐭: 𝟑𝟗,𝟒𝟏𝟑] ☕ Oto historia, pełna miłości pewnej dwójki, która dotychczas żyła w przekonaniu, że nie mogą się zakochać, że nie mogą być razem, bo „tak nie wypadało". [𝐅𝐢𝐯𝐞 𝐇𝐚𝐫𝐠𝐫𝐞𝐞𝐯𝐞𝐬 × 𝐎𝐂] ...