𝐬𝐞𝐯𝐞𝐧𝐭𝐡 𝐛𝐚𝐧𝐮𝐬

1.6K 68 20
                                    

Nie przedłużając:
~ wszyscy w Academii mają po dwanaście lat, a Eight dopiero dołącza do Academii,
~ bonus nie zalicza się do treści książki.

Ciemnowłosa dziewczynka siedziała w dużym białym busie, przyglądając się widokom za oknem. Jej rodzice postanowili ją oddać, ponieważ jej moce ujawniły się, a oni bali się jej. Byli dla niej okrutni; bili ją, codziennie doprowadzali do płaczu, krzycząc po niej. Nie miała nawet imienia.

- Powiedz mi dziecko, jak się nazywasz?- zapytał Reginald prowadzący samochód, zerkający na lusterko wsteczne.

- Właściwie to nie mam imienia.- odpowiedziała nawet nie zerkając na nowego "ojca". Nie była adoptowana, ale zapisana do Academii.

- W takim razie od dzisiaj nazywasz się Eight Hargreeves. Przedstaw się tak swojemu nowemu rodzeństwu. Porozmawiamy jak dojedziemy._ mruknął obojętnie skupiony na drodze, a Eight westchnęła i wywróciła oczami.

Gdy samochód zatrzymał się, Reginald wyszedł z samochodu, a Eight poczuła jak ktoś otwiera drzwi od jej strony, dlatego szybko zabrała łokieć, aby nie wylecieć.

- Dzień dobry, panienko Eight, zapraszam do środka.- powiedziała jakaś małpa, dlatego Eight przestraszyła się, otwierając usta ze zdumienia.

- Numerze Osiem to jest Pogo. Nie musisz się go bać.- powiedział przechodzący Reginald, a Eight zmarszczyła brwi „Numer Osiem"?

- Dzień dobry... Pogo.- odpowiedziała i ujęła rękę małpy.- A ta pani to kto? Żona pana Reginalda?

Zapytała szeptem Pogo, który się roześmiał. Wprowadził ją do domu, a ona ciągnęła za sobą swoją walizkę.

- To Grace, twoja mama. Poniekąd jest żoną pana Reginalda, to on ją stworzył. Grace jest robotem, przyzwyczaisz się.- odpowiedział z miłym uśmiechem, a Eight kiwała głową z każdym jego słowem.

- Cześć! Jestem Allison, ty pewnie jesteś Eight?- zapytała ciemnoskóra dziewczyna stająca przed Eight, która się przestraszyła.

- Taak... Skąd wiesz?

- Cała Academia ciągle o tobie mówi. Nowa siostra i te sprawy...- odpowiedziała z delikatnym uśmiechem, a Eight odwzajemniła go.- Chodź, oprowadzę cię i zapoznam z resztą rodzeństwa.

Tak jak powiedziała tak zrobiła. Na samym początku odprowadziła ją do jej nowego pokoju: był w szarych kolorach. Dość duże łóżko stało w rogu, obok szafa i biurko. Komoda i toaletka, chociaż Eight jeszcze się nie malowała, bo była zdecydowanie za młoda.

- Skoro zobaczyłaś już swój pokój przedstawię ci resztę rodzeństwa oraz ich moce. A ty jakie masz?- zapytała, a Eight wyrwała się z transu, zerkając na nią.

- Ale co?

- Moce. Jakie są twoje moce?- zapytała ponownie, a Eight zaśmiała się nerwowo.

- Mogę stać się niewidzialna. Do tej pory chodziłam do zwykłej szkoły. Nie lubili mnie tam, często mi dokuczali. Gdy chciałam, stawałam się niewidzialna, zwykle na przerwach. Moi rodzice dowiedzieli się o nich już dawno. Nienawidzę ich...

Opowiedziała, a Allison w wyrazach współczucia położyła jej rękę na ramieniu, robiąc smutną minę.

- A więc do jest Luther. Numer Jeden.- powiedziała Allison, gdy otworzyła drzwi do pokoju blondyna, który składał drewniany samolot.- Luther przywitaj się z nową siostrą.

- Cześć, jestem Luther. A ty Eight, tak?- zapytał podając jej rękę, którą ujęła i delikatnie potrząsnęła. Pokiwała głową lekko wstydząc się.

Eight Hargreeves • Number Five Opowieści tętniące ÅŒyciem. Odkryj je teraz