Dla...........
Przepraszam jeśli gdzieś brakuję ''K'' Klawiatura mi się psuję...heh
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Drużyna Raimon miała trening przed meczem z Zeusem, każdy śmigał po boisku poza jednym marudą... Tą marudą był ich najlepszy napastnik - Gouenji Shuuya. Od jakiegoś czasu chłopak chodził jakiś zamyślony, nie szło mu na treningach, unikał kolegów, nawet Endou. Nikt się go nie pytał ''Co się stało?'' gdyż pomyśleli, że potrzebuję trochę odpoczynku, albo ma piłkarski kryzys... Mogło tak być, ale był inny powód jego dziwnego zachowania, ale jaki?
Po treningu Mamoru postanowił porozmawiać ze napastnikiem, gdyż zaczął się poważnie o niego martwić. Dla niego wyglądało to tak jakby Shuuya cierpiał i coś przeżywał, ale co? Poprosił chłopaka by został w szatni. Poczekali, aż wszyscy wyjdą.
- Więc, co chciałeś? - spytał jeżyk
- Martwię się o ciebie.... Ostatnio się dziwnie zachowujesz! Wszystko okej?
- Ta, chyba tak....
- Chyba? Gouenji ! Jesteśmy przyjaciółmi, możesz mi wszystko powiedzieć. - Endou złapał go za ramiona i posadził na ławce, wiedział, że na pewno się przed nim otworzy.
- No....dobra
- To słucham - usiadł na przeciwko niego
- Zakochałem się i nie umiem se z tym poradzić...- powiedział cały czerwony i zawstydzony.
- To pewnie Reader, co nie?
- Skąd wiedziałeś?!?!
- Znam cię na wylot he he- zaśmiał się Endou i wstał - Pomogę ci z tym, nie martw się!!
- Dziękuję
Chłopcy w drodze do domu rozmawiali jak, by tu zainteresować dziewczynę napastnikiem. Niby nie było to trudne, gdyż prawie wszystkie laski się w nim podkochiwały, ale jak twierdził Shuuya ''Ta była inna'' Może być ciężko, ale jak zawsze pomysłowy Mamoru znalazł już rozwiązanie! - miał plan. Umówili się, że następnego dnia zrealizują go. Płomienny napastnik się trochę obawiał. To było dla niego całkiem nowe doświadczenie, jeszcze nigdy się nie zakochał... Zaś bramkarz Raimona był podekscytowany, bardzo chciał pomóc przyjacielowi. Czy im się uda?
Następnego dnia Gouenji przyszedł spanikowany do szkoły i było to po nim widać, bał się co wykombinował Endou.... Kto by się nie bał? Znalazł przyjaciela i zaszyli się we szatni. Zamierzali działać od razu. Mamoru zaczął tłumaczyć....
- Zrobimy tak, abyś wyszedł na bohatera!
- Czyli jak? - spytał nie przekonany Shuuya
- Ja coś jej zwinę, a ty mnie zatrzymasz i uratujesz sytuację, ha ha! Genialne!!
- ....
W końcu przekonał go, że to taki super pomysł i trzeba działać od razu. Na przerwie szukali wybranki jeżyka- Reader. Siedziała z koleżankami na ławce obok boiska i patrzyła ja jacyś chłopcy grają. Na jej widok Shuuyi zabiło mocniej serce, w jego oczach była ideałem, taka piękna...
Ustalili co i jak. Ustawili się na swoich pozycjach, zaraz miało się zacząć ich przedstawienie. Endou założył kominiarkę i kiedy dostał znak od kolegi, że jest na swoim miejscu, ruszył do akcji. Tak po prostu podbiegł do dziewczyn i wyrwał ukochanej blondyna torbę. Oczywiście od razu zaczęły się krzyki i wrzaski o złodzieju, nawet kilku uczniów próbowało dogonić złodzieja, ale to Gouenji miał być dzisiaj bohaterem. Wszystko poszło zgodnie z planem. Czarnooki wyrwał przyjacielowi torbę, a Mamoru uciekł. Grono uczniów obtoczyło chłopaka by mu pogratulować, ale co najważniejsze Reader podziękowała mu całusem w policzek i zaprosiła go na randkę. Blondyn czuł, że by mógł skakać ze szczęścia, był bardzo wdzięczny przyjacielowi. Uczniowie odeszli i została przy nim tylko jego ukochana dziewczyna,a nagle zjawił się Mamoru....Eh...
- Udało się nam Gouenji! - krzyknął brunet ściągając kominiarkę z twarzy.
- ....
-.....
- ..... Zepsułem, tak? - spytał i się od razu wycofał.
- Shuuya, o co tu chodzi?! Mógłbyś mi to wytłumaczyć!!??? - krzyknęła zdenerwowana Reader
Gdyby nie Endou nic by się nie wydało, a tak będzie musiał wszystko powiedzieć dziewczynie, a ta pewnie już się do niego nigdy nie odezwie. Brawo kapitanie... Gouenji wszystko jej powiedział od A do Z. Czekał na plaskacza od dziewczyny, ale ta tylko zaczęła się śmiać.
- Serio? I to wszystko po to, by mnie poderwać? Było zwyczajnie zagadać! Wiesz, ty mi też się podobasz, Płomienny napastniku. - pocałowała go szybko w usta - Do jutra!
Gouenji patrzył jak Reader się oddala, był taki szczęśliwy! Dziewczyna jego marzeń też była nim zainteresowana! I nie trzeba było ta kombinować, ale nigdy nic nie wiadomo. Popatrzył w niebo i pomyślał:
Endou, może ty nie jesteś taki głupi?