Byron x Jude

1K 31 13
                                    

Dla...



~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

To był wietrzny, zimowy wieczór. Jude właśnie wracał z treningu do domu. Za tydzień drużyna Raimona miała mieć towarzyski mecz z drużyną Królewskich.

Szedł parkiem, było już naprawdę ciemno i zimno, do tego zaczął prużyć śnieg. Rozglądał się na wszystkie strony, ostatnio w telewizji mówiono o różnych napaściach, nie chciał się stać jej ofiarą. Nikogo na szczęście nie było, był sam, ale jedynie tak mu się zdawało. Było tak zimno, że gogle mu zamarzły, niechętnie je ściągnął i schował do torby, w tedy w oddali zobaczył jakąś postać.

Był nią zaciekawiony, gdyż wyglądała dosyć znajomo i pięknie. Piękne długie włosy powiewały na wietrze, smukła sylwetka. Naprawdę kogoś mu przypominała, ale kogo? Podszedł bliżej, w tedy dopiero zauważył, że to chłopak, a nie kobieta jak wcześniej przypuszczał. Do tego był źle ubrany jak na tą pogodę.

- Hej! - krzyknął do niego

Chłopak odwrócił się w jego stronę, teraz Sharp na 100% wiedział kto to. Podbiegł.

- O cześć, Jude...Co tu robisz...? - spytał trząsł się i zgrzytał zębami

- Ja? A ty!? Byron, zgłupiałeś do reszty?! - ściągnął swój szalik i go nim owinął - Zamarzniesz na śmierć.

- Nic mi nie będzie...

- Tak, tak....

Sharp bez wahania zabrał go do swojego domu chociaż ten się opierał. Nie mógł przecież tak zostawić, prawda?

Gdy dotarli na miejsce, rozpalił kominek, dał mu koc i ciepłą herbatę,a następnie sprawdził czy nie ma gorączki i oczywiście miał. Ulokował go więc bez zastanowienia w swoim pokoju. Jakoś bardzo się nie lubili, znali się tylko dzięki meczą, które między sobą grali, ale nie miał serca by go tam zostawić.

Całą noc czuwał nad nim, blondyn wiercił się i miał najwidoczniej koszmary, gorączka mu nie spadała, ani nie rosła, stała w miejscu. W końcu Love się obudził z przerażeniem w oczach, naprawdę miał zły sen.

- Jude?

- Wszystko dobrze? Miałeś koszmar, co nie?

- Tak...Przepraszam, sprawiłem Ci tylko problem...

- Nie, jest dobrze, powiesz mi czemu tam siedziałeś? - przybliżył się do niego

- Nie chce o tym mówić, może kiedy indziej...Ale... mam prośbę...

- Słucham, nie krępuj się

- Przytulisz mnie?

Sharp się tego nie spodziewał, patrzył chwilę na niego z rozszerzonymi oczami, kiedy blondyn chciał już coś powiedzieć. Jude nie pozwolił mu na to i się obok niego położył, przyciągnął go do siebie i gładził jego ciepły policzek. Byron uśmiechnął się i pocałował jego dłoń, na co Sharp się zarumienił. Oboje zamknęli oczy i zanurzyli się we śnie.

Dobranoc <3


One Shoty // Inazuma ElevenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz