Kiedy rano wstałam i poszłam na śniadanie cały czas myślałam o tym co się stało w nocy. Cały czas wydawało mi się, że to był sen, ale tak naprawdę nim nie był. To się stało naprawdę, bo niby skąd mam dziś te zadrapania i siniaki. Szukałam wzrokiem Jonghyuna, ale nigdzie go nie było. Nie pojawił się na śniadaniu wraz z resztą opiekunów. Przez to byłam bardziej zmieszana. Wolałam go od razu o wszystko wypytać mimo, że mogłam się ośmieszyć.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
-Co? Tak jestem, zamyśliłam się- odpowiedziałam odganiają jego rękę, którą machał mi przed twarzą
-O czym tak myślałaś? O mnie?- zapytał Kai uśmiechając się do mnie w dziwny sposób. Nim zdążyłam się odezwać wyprzedził mnie w tym Sehun
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
-Taa na pewno- powiedział sarkastycznie na co wszyscy się zaśmieli, a Kai uderzył go łokciem w żebra - Już po tobie. Pokonam cie na tych zawodach. Będziesz płakał jak baba o tak :
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
-Taa, na pewno. Powodzenia braciszku- zaśmiał się Kai i po chwili odszedł od nas i przysiadł się do innego stolika, gdzie praktycznie siedziały same dziewczyny.
-Uuuu ktoś tu się obraził- odezwał się Baek i przybił piątkę Sehunowi
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.