Rozdział 30 - Matura to bzdura

192 33 59
                                    

[21 maja 2017 — niedziela]

Spojrzałam z rozpaczą na Francję. Blondyn siedział wygodnie na kanapie w salonie i ze zmarszczonym czołem wpatrywał się w moją prezentację maturalną na język polski. Jutro na godzinę dziewiątą miałam egzamin ustny, a mnie głowa już pękała od ciągłej nauki, w którą wkładałam wiele serca i energii przez ostatni miesiąc. Odłożyłam wszystkie spotkania z rodziną oraz, ku niezadowoleniu Neli, wszystkie spotkania z przyjaciółmi. Schudłam jeszcze bardziej, bo ze stresu mało co jadłam. Pisemne egzaminy z matematyki, polskiego, angielskiego, biologii i historii miałam odhaczone. Zostały mi jedynie ustny angielski i polski.

Dodatkowo zdziwiło mnie, że wraz ze mną do matury przystępował Feliciano. Romano miał wyjebane na polską maturę, ale Północny tak się podjarał, że siedział przy książkach równie długo i często jak ja.

Pojebany.

— No i? — Zaczęłam się niecierpliwić.

— Długie.

— Takie ma być, w końcu mam mówić przez kwadrans. To mogę już zaczynać? — Ze zniecierpliwienia zatupałam stopą.

— Tak. Ładnie napisałaś.

— Dziękuję. No to wio... — Wzięłam głęboki oddech i zarecytowałam: — „W życiu człowieka często...

— Zapomniałaś o „Szanowna komisjo, tematem mojej prezentacji..." — przerwał mi Francis.

— Nie zapomniałam, tylko celowo pominęłam.

— Nie pomijaj, mów całość~.

Westchnęłam głęboko, ale powiedziałam spokojnie:

— „Szanowna komisjo, tematem mojej prezentacji jest..."

Ma chérie, może przebierzesz się w spódniczkę, by wyglądało to na prawdziwą próbę generalną~?

— Co? — Zdziwiłam się. — A co mi da spódniczka w przećwiczeniu tekstu?

— Tobie nic, ale ja bym sobie popatrzył na twoje nogi.

— Masz się skupić na tym co mówię, a nie na moich nogach! — Prawie oplułam się ze zdenerwowania, a blondyn pokręcił głową.

Non, non, non. Nic tak nie przyciąga uwagi mężczyzny, jak zgrabne szyny i ponętna stacja.

— Się kolejarz, kurwa, znalazł — burknęłam. — Skup się na tym co mówię! Ostatni raz cię proszę.

— Dobrze, już dobrze...

— „Szanowna Komisjo, tematem mojej prezentacji jest tragizm człowieka uwikłanego w czas historyczny. W życiu człowieka często zdarzają się nieprzyjemne zrządzenia losu, kiedy to jednostka staje się żywą zabawką historii...". Co znowu? — przerwałam widząc jego minę.

— Zastanawiam się, w jakim kolorze bikini byłoby ci do twarzy.

— Kyrje Elejson.

— Ale mów, mów~.

Przymknęłam oczy modląc się o cierpliwość, wzięłam kilka głębokich oddechów i policzyłam w myślach do dziesięciu. Do dziesięciu Missisipi.

— „Szanowna Komisjo, tematem mojej prezentacji jest tragizm człowieka uwikłanego w czas historyczny. W życiu człowieka często zdarzają się nieprzyjemne zrządzenia losu, kiedy to jednostka staje się żywą zabawką historii. Jednym z najokrutniejszych momentów historycznych jest niewątpliwie wybuch wojny, gdzie człowiek z każdej strony narażony jest na niebezpieczeństwo...". CO ZNOWU?!

Hetalia Axis... Poland?! - Tom 1 ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz