Nie czułam zimna. Byłam tak zdenerwowana, że było mi wręcz gorąco. Krew pulsowała w moich żyłach w takim tempie, że serce nie nadążało ze swoją pompką. Czy chciałam tego czy nie, musiałam się jakoś uspokoić, bo jeżeli emocje sięgną zenitu, niechybnie zejdę na udar z wkurwienia.
Wyciągnęłam telefon i wybrałam numer do Neli. Po kilku sygnałach usłyszałam poirytowany głos przyjaciółki:
— Jezu, Dibu! Jest dziewiąta rano! Spać nie możesz?!
— Nela, masz czas?
— Obudziłaś mnie, WIĘC JAK MYŚLISZ?!
— Dałam Francji po mordzie — wydyszałam do telefonu.
— Coooo? Zwariowałaś? Dlaczego?! Myślałam, że czujecie coś do siebie!
— Zasłużył na to! ... Zaraz, że co?! — warknęłam do telefonu. — Ja i ten zboczeniec? Zwariowałaś?! Zaciągnął mnie do pokoju i prawdopodobnie wymacał gdzie się dało! I jeszcze wcisnął mi rano kit, że ja z nim... No wiesz...
— Ty żartujesz teraz, prawda...?
— Chciałabym — burknęłam. — Spieprzyłam stamtąd.
— Złamałaś mu chociaż nos?!
— Nie wiem. Mam nadzieję, że jesteś ze mnie dumna. To był mój pierwszy sierpowy w życiu. — Zachichotałam nerwowo. — Myślisz, że bardzo będzie się za to mścić?
— To mu przylejesz po raz drugi — warknęła. — A jak nie zadziała, to JA z nim porozmawiam.
Westchnęłam.
— Kończę.
— Gdzie ty jesteś?
— Niedaleko parku. Muszę się przewietrzyć, bo kompletnie nie ogarniam sytuacji, w której się znalazłam.
— Uważaj na siebie, Dibu.
Rozłączyłam się i zatrzymałam koło starej wierzby, pod którą w podstawówce bawiłam się z przyjaciółmi. Oklapłam na starą, drewnianą ławkę i podrapałam się po skroni. Z zachmurzonego nieba powoli zaczął kropić deszcz, bo przecież nie mogło być normalnie.
***
Siedział na kanapie i przykładał worek z lodem do policzka. Musiał przyznać, że kompletnie nie spodziewał się po dziewczynie takiej siły, a tym bardziej tego, że go uderzy. Jedyne, co kobiety podnosiły przy jego osobie, to albo nogi, albo biodra.
Ale nie pięść...
Zdawał sobie sprawę z tego, że poniekąd na to zasłużył. Niepotrzebnie zadrwił z niej rano, ale gdyby powiedział jej prawdę, że sama się rozebrała i śpiewała przy tym zmienioną wersję piosenki Konika na biegunach, to myślał, że oberwałby jeszcze mocniej.
Chrystusie, ona jest niereformowalna.
Porywało go, że pod skorupą miała w sobie wiele niewinności i miał wrażenie, że jej niedostępność tylko go bardziej nakręcała. Kusiło go, kiedy przechodziła obok, żeby wziąć ją w ramiona...
Nie ukrywał, że chciałby zerwać ten kwiat.
Tylko jak?
— Lubię ją. — Zaśmiał się Romano, wytracając go z zamyślenia. — Dostałeś to, na co zasłużyłeś, draniu.
— Możesz przestać? — mruknął w odpowiedzi. — Nie spodziewałem się tego po niej.
— Mam nadzieję, że przypieprzy ci jeszcze niejeden raz. Laska ci przypieprzyła, ale z ciebie ciotaaaa~!
CZYTASZ
Hetalia Axis... Poland?! - Tom 1 ✓
FanficBella zakochała się w wampirze. Julie w zombie. Niejednej dziewczynie serce zabiło mocniej dla wilkołaka. A gdyby tak dziewczyna, zwykła polska licealistka o mentalności Jasia Fasoli, zakochała się w personifikacji Państwa? To oznaczałoby tylko jedn...