Na czym stanęło na szczycie G7, to nie miałam pojęcia. Wiedziałam tylko, że musieli siłą rozdzielać Francuza i Anglika. Niemcy wydarł mordę w sposób spektakularny i w duszy podziękowałam, że nie darł się na mnie. Po darciu się, które trwało dobre parę minut, wszyscy pokiwali głową na znak zgody i zaczęli się zbierać.
Dopiero wtedy, gdy znaleźliśmy się w samochodzie, zapytałam Francji co dalej.
— Wraz z Ludwigiem spotkamy się z Białorusią.
— Czyli jednak wyszło na Niemca — skwitowałam, oddychając z ulgą. — Może to i lepiej? Rzeczywiście mogłaby się mścić.
— Obroniłbym cię.
— Tak jak tydzień temu? — zapytałam cicho, zanim ugryzłam się w język.
— Nie puszczę cię już nigdzie samej. Nawet do toalety — dodał złośliwie.
— Litości! — zawyłam.
— Litości? — Zaśmiał się wrednie Francis. — Myślisz, że ja wiem, co to jest „litość"?
— Litość jest wtedy, kiedy dochodzisz do wniosku, że antysemityzm jest zły i przestajesz kopać kolegę w pejsach.
Zapadła cisza. W końcu Francis rzekł cicho:
— Matko Boska, całe szczęście, że nie powiedziałaś tego na zgromadzeniu...
Zachichotałam.— Wybiję ci rasizm z głowy, zobaczysz.
— Nie jestem rasistą! Wszyscy mnie wkurwiacie. — Wzruszyłam ramionami.
— Język!
— Mam w buzi.
Jechaliśmy chwilę w ciszy. Patrzyłam zamyślona przez okno i analizowałam spokojnie cały przebieg dzisiejszego dnia. Będąc blisko domu, Francis zabrał głos:
— Mimo wszystko muszę przyznać, że byłaś grzeczna.
— Wow, nowe osiągnięcie odblokowane, przechodzisz na kolejny poziom — zażartowałam.
— Znam cię już na tyle dobrze, że wiem na ile cię stać, gdy poczujesz wiatr w żaglach. Dzisiaj byłaś wyjątkowo grzeczna. Obiecałem ci nagrodę i ją dostaniesz.
— Nagrodę?! — Podjarałam się i wręcz zaczęłam podskakiwać na siedzeniu. — Co dostanę?! CO dostanę?!
— Ma chérie, spokojnie. Dowiesz się jutro.
— Mam nadzieję, że nagrodą nie jest seksualna inicjacja, bo wtedy...
— Nie, nie jest. — Uśmiechnął się, żeby mnie uspokoić. — Jeszcze nie.
Prychnęłam, ale nie odpowiedziałam. Cieszyłam się natomiast na nadchodzącą domówkę.
***
Była godzina dwudziesta pierwsza, gdy impreza powolutku się rozkręcała. Nela była zachwycona nowym towarzystwem. Zwłaszcza Japonią, ten jednak nie był zbyt rozmowny. Azjata był... bardzo grzeczny i formalny. Potrafił nie tylko poprawnie sklecić zdanie, ale robił to w bardzo uprzejmy sposób. Wyczułam jednak, że nie czuł się tu komfortowo.
Ameryka był najgłośniejszy z towarzystwa, a Kanada analogicznie najcichszy. Ale za to bardzo pomocny. To on pomagał mi w szykowaniu żarcia w kuchni na szybko, bo Nela i Prus woleli urządzić sobie karaoke zamiast coś naszykować. Byłam wściekła, że znów robota spadła na mnie i to jeszcze jak miałam gips, ale Matt mi pomógł.
Nie było tylko Anglii, a ja zrozumiałam, że on nie przyjdzie. Trochę zrobiło mi się przykro, ale z drugiej strony jak miałby się użerać z tymi idiotami, to może nawet lepiej. Szkoda jego nerwów.

CZYTASZ
Hetalia Axis... Poland?! - Tom 1 ✓
FanficBella zakochała się w wampirze. Julie w zombie. Niejednej dziewczynie serce zabiło mocniej dla wilkołaka. A gdyby tak dziewczyna, zwykła polska licealistka o mentalności Jasia Fasoli, zakochała się w personifikacji Państwa? To oznaczałoby tylko jedn...