- Jak się tu dostałeś?- zapytałam, wytrzeszczając oczy na Miles'a, siedzącego z opuszczoną w dół głową - Czy ty jesteś chociaż odrobinę poważny?- Odrobinę - zaśmiał się sam do siebie, a ja zdałam sobie sprawę, że jest pijany.
Serio? Nie było mnie może pół godziny, jakim cudem zdążył się tak porobić? Przecież król imprezy nie może tak szybko odpaść, czyż nie?
- Jezu, jesteś nawalony.
- Czemu wyszłaś?- zapytał, w końcu na mnie spoglądając.
- Czy to ważne? Po co tu przylazłeś? Masz rozdwojenie jaźni czy co?
- Ej, nie oceniaj mnie przez pryzmat alkoholu. Nie wiesz jak to jest, gdy jest się pijanym?
Westchnęłam, próbując opanować irytację i po prostu złapałam z szafki papierosy, wychodząc z pokoju.
- Co robisz? - usłyszałam za sobą jego głos, gdy szedł za mną po schodach.
- Wychodzę. Nie widać?
- Przecież to moja impreza - wymamrotał złośliwie. Och, czyli nie jest jednak aż tak pijany.
- A jednak tu jesteś - odparłam równie wrednie, otwierając drzwi.
Miles wymamrotał coś niezrozumiałego pod nosem, po czym minął mnie w progu i ruszył na drugą stronę ulicy, znikając na tarasie. Westchnęłam, zamykając kluczem drzwi i podążyłam za nim. Ledwo przekroczyłam jego podjazd, kiedy zaatakowała mnie Kelsey.
- Jest coś o czym powinnam wiedzieć?- zapytała, unosząc jedną brew z cwanym uśmieszkiem.
- Nie wiem o co ci chodzi - wzruszyłam ramionami.
- Czyżbyś wychodziła z domu razem z Miles'em? Chcieliście być tylko we dwoje.. rozumiem - szturchnęła mnie w ramię, a ja wysłałam jej spojrzenie mówiące: "co ty do mnie pierdolisz?".
- Zabrałam do nas pijanego Alex'a, a ten debil za mną przylazł - wyjęczałam - Miałaś dać spokój z szukaniem mi chłopaka, pamiętasz?
- Dobra, dobra - uniosła ręce w geście obronnym - tylko mówię, co widziałam.
- Gdzie Hayden? - zapytałam, chcąc zmienić temat.
- Próbuje pobić dzisiejszy rekord Miles'a w eksowaniu piwa - wywróciła oczami.
Dobra, w takim razie już rozumiem dlaczego Wood był tak pijany. Cóż, swoją drogą ciekawe co teraz robi. Nie, stop. Mam to gdzieś.
Znalazłam Norę, siedzącą razem z Loganem i tym gościem, który robił drinki za barem. Śmiała się z czegoś, co mówił jej blondyn, siedząc mu przy tym na kolanach.
- Hej, wszędzie Cię szukałam - powiedziała, kiedy mnie zobaczyła.
- Ja Ciebie też - odetchnęłam.
- Ja również. Obiecałaś, że wrócisz po drinka - mrugnął w moją stronę chłopak od baru - jestem Owen.
- Lindy - uśmiechnęłam się, wyciągając rękę w jego stronę.
Wtedy Owen chwycił za nią i pociągnął mnie w swoją stronę, sprawiając, że usiadłam na jego kolanach. Nie protestowałam, ponieważ dał mi swojego drinka, a ja na prawdę nie chciałam stać nad nimi jak kołek.
- Widziałaś gdzieś Alex'a? - zapytała Nora, rozglądając się po przeludnionym salonie.
- Tak, u mnie na kanapie. Odleciał.
- Nic nowego - brunetka przewróciła oczami - On zawsze mówi, że będzie królem imprezy, a potem pada jako pierwszy.
Zaśmiałam się, upijając łyk mega dobrego drinka. Później czas leciał szybko - rozmawialiśmy w czwórkę, wypijając trzy drinki, a następnie poszłam razem z Norą na taras, żeby zapalić papierosa.
CZYTASZ
Hurts so good
Novela JuvenilLindy Smith ma osiemnaście lat i pochodzi ze słonecznego Miami na Florydzie. Los jednak nie jest dla niej zbyt łaskawy, ponieważ zmuszona jest przeprowadzić się do swojej niezależnej, o dwa lata starszej siostry do Bostonu, gdzie skończy swoją ostat...