35: Niczego bym nie zmienił

53.5K 2.3K 1.9K
                                    

Zostaw gwiazdeczkę, gwiazdeczko

*

Całą noc wierciłam się, nie mogąc zasnąć, podczas gdy Nora już dawno spała. Położyłam się na plecach, patrząc w ciemny materiał namiotu, a potem w końcu wyszłam na zewnątrz owinięta ciepłym kocem i usiadłam na brzegu jeziora. Zaczęłam przyglądać się odbiciu księżyca na wodzie i zastanawiać się dlaczego to wszystko jest takie ciężkie.

Nie wiedziałam która jest godzina, ale zakładałam, że coś około drugiej w nocy.

Byłam tak zamyślona i zapatrzona w niebo, że prawie dostałam zawału, kiedy ktoś usiadł metr ode mnie. Podskoczyłam lekko, ale nie musiałam nawet odwracać głowy, żeby wiedzieć kto to był.

Miles siedział i patrzył przed sobie na jezioro, rękami ciągle skubiąc zieloną trawę. Nic nie mówił, przez co byłam mu wdzięczna, chociaż musiała przyznać, że minęła mi już faza nie rozmawiania. Ciekawiło mnie o co chodziło wcześniej Alex'owi i naprawdę chciałabym się dowiedzieć. Bałam się tylko, że znów złamie mi się serce.

- Pamiętasz dzień, w którym się poznaliśmy?- usłyszałam nagle jego cichy głos, ale nie odpowiedziałam, więc kontynuował - Gadałem wtedy z Kelsey, a kiedy cię zobaczyłem, powiedziałem jej, że niezła z ciebie laska - zaśmiał się cicho pod nosem, a ja dalej go słuchałam - Później posłałaś mi najbardziej zdegustowane spojrzenie jakie kiedykolwiek widziałem i już wtedy wiedziałem, że będzie z tobą ciężko.

Prychnęłam niekontrolowanie pod nosem, przewracając oczami. To nie brzmi jak przeprosiny.

- I nie powiem, na początku chyba obydwoje działaliśmy sobie na nerwy, ale z biegiem czasu zdałem sobie sprawę, że nawet to lubię - wiedziałam, że się uśmiecha, bo patrzyłam na niego kątem oka - I nim zdarzyłem się obejrzeć, nie było już odwrotu, bo chcąc nie chcąc wpakowałem cię w swoje popaprane życie i naraziłem na niebezpieczeństwo.

Miles na chwilę zamilknął, jakby się nad czymś zastanawiał, a potem odwrócił na mnie swój wzrok. Ja również na niego spojrzałam, a kiedy nasze oczy się spotkały, poczułam na ciele elektryzujące ciarki.

- Może nazwiesz mnie egoistą, ale wiesz co? Niczego bym nie zmienił. Bo przez to wszystko poznałem twój charakter i to, jaka jesteś naprawdę. Może jestem gburem i na ciebie nie zasługuję, ale sprawiłaś, że się zmieniłem. Ciągle się zmieniam.

Przez moment tylko na niego patrzałam, nie wypowiadając ani słowa, chociaż wiedziałam, że w końcu muszę się odezwać.

- To ma niby usprawiedliwić to, co widziałam?- zapytałam cicho, patrząc mu w oczy.

- Lindy, to ona do mnie przyszła i mnie pocałowała. Nie wiem co widziałaś, ale odepchnąłem ją, przysięgam. Myślisz, że mógłbym Ci to zrobić?

- Podobno kiedyś kręciłeś z wieloma dziewczynami.

- Wiem, kurwa.. wiem. Ale to było wcześniej - powiedział pewnie i lekko się podniósł, żeby się do mnie przysunąć - Vivian jest suką. Zrobi wszystko, żeby dostać to, czego chce. Pójdzie nawet po trupach.

Przygryzłam nerwowo dolną wargę, nie mając pojęcia w co wierzyć. Miałam cholerne problemy z zaufaniem.

- A teraz chce ciebie, prawda?

Miles przygryzł policzek od środka i przytaknął powoli.

- Nie wiem czego chce, ale tego nie dostanie, rozumiesz?- powiedział, wyciągając rękę i zakładając mi włosy za ucho - Proszę, tylko mi uwierz.

Hurts so goodOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz