Ch. 1 - Rzeczywistość

5K 207 179
                                    

Czując na twarzy pierwsze promienie słońca, otworzył oko, tym samym witając się z widokiem miasta, zaczynającym budzić się do życia. Zdawało mu się, że jeszcze przed chwilą wpatrywał się w ciemne niebo, ozdobione tysiącami gwiazd, które swoją drogą lubił oglądać. Wczorajsza noc nie należała do tych spokojniejszych, ponieważ co rusz musiał interweniować w różnych sprawach, które przez swoją wagę nie mogły zostać odłożone na później. Choć nawet jeśli któraś z nich byłaby niższa, z pewnością zająłby się nią od razu. Otwierając drugie oko, spojrzał w bok, gdzie spotkał się z kartonowym opakowaniem pełnym kostek po kurczaku. Po chwili skupił wzrok na jednym z budynków, na którym zawieszony był wielki, cyfrowy zegar, aktualnie pokazujący godzinę czwartą rano. Chłopak przeciągnął się, czując skutki niemal godzinnego siedzenia w tej samej pozycji. Dla niego patrol tak naprawdę trwał nieustannie. Spokojniej zrobiło się dopiero nad ranem, przez co mógł sobie w końcu pozwolić na zjedzenie spóźnionej kolacji, którą był jeden z zestawów z knajpki, jaką odwiedził po drodze.

Podszedł do krawędzi budynku, na którym spędził tyle czasu, po czym nie zatrzymując się, skoczył. Para czerwonych skrzydeł rozpostarła się niemal nad samą ziemią, tym samym unosząc swego użytkownika w powietrze i jednocześnie ratując go od śmierci. Chłodne powietrze uderzyło w niego w momencie, gdy zwiększył prędkość, tym razem lecąc do góry. Latanie było czymś czego nie umiał sobie odmówić, niezależnie od pogody czy stanu zdrowia. Ściślej mówiąc było częścią jego życia, a także indywidualności. To dzięki niej zaszedł tak wysoko. Dzięki niej został Hawks'em, bohaterem numer dwa będącym, jak to sam ujął, odrobinę za szybki. Zwykłym ludziom, podziwiającym go i jego dokonania, mogło się wydawać, że jego życie było wspaniałe, pełne sukcesów i pozbawione wszelakich zmartwień. Jednakże prawda była zupełnie inna. Prócz tego, że miał pełne ręce roboty, spotykał się ze stałą presją, wynikającą nie tylko z wykonywanego przez niego zawodu, ale także pewnych spraw, o których wiedział tylko on sam i kilka innych osób, nie należących do opinii publicznej. Cały czas dążył do celu, który kiedyś sobie obrał. Społeczeństwo w którym bohaterowie będą mogli zasmakować odrobiny spokoju. Z pewnością każdy zastanawiał się jak wyglądałby świat bez złoczyńców, bez osób przez które cierpieli i ginęli inni. Właśnie to było jego celem. Pozbyć się wszelkiego zła, które niestety, nieustannie rosło w siłę. Na pierwszy rzut oka był to cel łączący wszystkich bohaterów, jednak to co go od nich różniło, to motyw.

Lecąc ponad miastem, dzięki swemu niezawodnemu wzrokowi, zauważył pewnego mężczyznę odzianego w czerń, biegnącego jedną z mniej przyjaznych uliczek, położonych między budynkami. Za nim jak cień podążało kilku policjantów, jednak nie zanosiło się na to, by mieli go wkrótce dogonić. W międzyczasie chłopakowi udało się wyłapać dźwięk z jednego ze sklepów, informujący o kradzieży. Nie tracąc więcej czasu, obrał inny kierunek lotu, znacznie się przy tym zniżając, by po chwili posłać kilka mniejszych piórek, które po paru sekundach dotarły do celu. Zdezorientowany złoczyńca, który za ubrania został przyszpilony do ściany budynku, puścił trzymaną do tej pory torbę, z której wysypały się wszystkie błyskotki jakie udało mu się ukraść. Widząc policjantów którzy po chwili go otoczyli, ze zrezygnowaniem spuścił głowę. Jego wizyta u jubilera okazała się porażką.

Hawks widząc dalszy rozwój sytuacji, nie zatrzymując się nawet na chwilę, wznowił patrol. Właśnie tak wyglądał prawie każdy dzień z jego życia. Pracował kiedy tylko mógł, nieczęsto biorąc wolne. Nie śpieszył się do domu, w końcu nikt tam na niego nie czekał. Tutaj, będąc na służbie, przynajmniej miał się do kogo odezwać. Czy to bohaterowie, cywile czy też złoczyńcy. Czasami zastanawiał się jak wyglądałoby jego życie, gdyby w przeszłości postąpił inaczej. Jednak za każdym razem, gdy w jego głowie pojawiał się obraz tej konkretnej osoby, rezygnował z dalszych przemyśleń i skupiał się na teraźniejszym życiu. Na swojej szarej rzeczywistości.

𝚘𝚐𝚗𝚒𝚜𝚝𝚎 𝚜𝚔𝚛𝚣𝚢𝚍ł𝚊 || 𝚑𝚊𝚠𝚔𝚜 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz