II-IV

388 20 5
                                    

~Marinette, nie wiem jak mogę wyrazić jak bardzo Cię przepraszam za moje głupie zachowanie.Pragnę Twego szczęścia i tylko to się dla mnie liczy. Pomimo tego co zrobiłem mam nadzieję że w dalszym ciągu bedziemy przyjaciółmi.  Chcę się z tobą śmiać i słuchać twoich wykładów na temat modowych projektów. Potrzebuję cię.
Przez kilka dni patrzyłam na tego Sms'a. Ciągle miałam żal w sercu za to co się między nami wydarzyło, ale Luka był moim przyjacielem. Czy warto skreślić naszą przyjaźń? Ale jeśli on coś do mnie czuję to tylko go zranie. Wzięłam głęboki oddech i wysłałam mu wiadomość
~ Luka potrzebuje czasu aby ci wybaczyć. Porozmawiamy o tym, gdy odwiedzisz Paryż.. Zawsze bedziesz moim przyjacielem. Ale nie pisz do mnie na razie, nie chce aby Adrien się martwił
Po chwili usłyszałam dźwięk wiadomości
~ Dziękuję Ci za Twoją przyjaźń. Jeśli będziesz miała ochotę pisz śmiało, a ja nie będę Ci się narzucał. Życzę Ci dobrego dnia przyjaciółko.
Z ciężkim sercem odkładam telefon. Dlaczego tak trudno jest mi zaakceptować jego uczucia? Może jeśli porozmawiamy zrozumie że to co nas łączy to jedynie przyjaźń? Z drugiej strony zawsze był przy mnie, otaczał mnie opieką i wsparciem. W końcu zdobyłam ukochanego faceta a ja myślę o swoim przyjacielu? To jest bez sensu......
Następnego dnia jestem umówiona z Adrienem w restauracji. Ubrałam najlepsze ciuchy jakie mam. Wiem że muszę przy nim wyglądać ładnie, ciągle kręcą się przy nim reporterzy a ja nie chcę żeby pomyśleli że jest ze mną z litości. Tata podrzucił mnie pod restauracją, a Adrien stał już przed wejściem. Jak zwykle wyglądał fantastycznie. Policzki mi się zaróżowiły na samą myśl że ten cudowny chłopak jest ze mną.
-Witaj Marinette, cudownie wyglądasz - pocałował mnie w rękę i wprowadził do środka.
- Opowiedz mi jak Ci poszło na wczorajszej sesji? - już od kilku dni się nie widzieliśmy bo Adrien miał zapelniony grafik
-Tak jak zwykle, strasznie nudno ale w końcu będę miał czas dla nas. Tylko jeszcze jutro mam sesje z Kagami i to będzie koniec. Na razie-uśmiechął się smutno. Zamrugałam oczami
-Z Kagami? Dlaczego? - dziwnie było to słyszeć. Mój chłopak na sesji z moją rywalką.
-Ojciec stwierdził że to będzie idealne rozwiązanie ponieważ prowadzi z matką Kagami interesy. A Kagami jest bardzo ładna więc i mnie to pomoże w karierze.-powiedział to jakby to była oczywista rzecz, a mnie sie zrobiło nie dobrze.
- To świetnie, cieszę się - zaczęłam bawić się jedzeniem na talerzu. Adrien położył mi swoją dłoń na mojej.
-Kochanie nie masz czego się obawiać. Kocham tylko ciebie - pocałował mnie po raz kolejny w rękę. Uśmiechnął się do mnie tym uśmiechem, który zapierał mi dech w piersiach. Przez resztę wieczoru rozmawialiśmy o szkole, naszych przyjaciołach. Gdy wyszliśmy z restauracji był piękny wieczór.
-Może przejdziemy się? - bez wahania zgodziłam się na tę propozycję. Szliśmy w ciszy aż nagle Adrien przystanął.
-Coś nie tak Adrien?-spojrzał na mnie poważnym wzrokiem i mocniej uścisnął moja dłoń
-Myślisz czasami co się z nami stanie gdy skończymy liceum?- to pytanie mnie bardzo zaskoczyło
-Czasami się na tym zastanawiam. Jesteś modelem drzwi stoją przed Tobą otworem. Ja jestem tylko zwykłą dziewczyną...
-Kochanie mogę o Tobie powiedzieć wiele rzeczy ale na pewno nie jesteś zwykłą dziewczyną. Masz wiele talentów, a Twoje pracę modowe są genialne. Tak sobie myślałem, co sądzisz o tym '' Dom Mody Marinette Dupain-Cheng '' a jako model Adrien Agreste? - popatrzyłam na niego w szoku
-Ale co... Jak... Co? - Adrien zaśmiał się.
-Chcę żebyś była szczęśliwa Mari, a to jest spełnienie naszych marzeń. Razem. - szczęśliwa jak jeszcze nigdy w życiu pocałowałam go na środku ulicy. Mimo całego tego prawdziwego, toczącego się wokół nich życia,w tej jednej chwili...
wszystko było idealne.
Wróciłam do domu i rzuciłam się szczęśliwa na łóżko. Złapałam za telefon i spytałam się Adriena czy jutro się spotykamy, bo była nasza miesięcznica. Niestety jutro był zajęty i cały następny tydzień również miał zajęty. Głęboko westchnęłam rozczarowana, wtedy przyszła do mnie kolejna wiadomość od ukochanego
- Spotkamy się w poniedziałek w szkole. Wszystko Ci wynagrodze
♥️
Szczęśliwa zyczylam mu dobrej nocy i sama postanowiłam pójść spać. Po kilku próbach zaśnięcia, zapaliłam światło
-Coś się dzieje Marinette - Tikki usiadła na moim ramieniu
-Przepraszam Tikki ale nie mogę zasnąć. Pewnie to dlatego że jestem taka szczęśliwa - uśmiechnęłam się do kwami smutno
-A może to z innego powodu - przeleciała i usiadła na moim kolanie, żeby spojrzeć mi prosto w oczy.
- Marinette pragniesz czyjejś obecności obok siebie, oparcia. Dotyku palców na plecach, głosu witającego cię w ciemności. Kogoś, kto będzie czekał z parasolem, żeby odprowadzić Cie do domu, i rozjaśni się w uśmiechu, kiedy zobaczy ciebie nadchodzącą. Kto będzie z Tobą tańczył na balkonie, dotrzymywał obietnic, znał twoje sekrety i stwarzał świat, w którym będą tylko wasze ramiona, jego szept i twoja ufność.-Zaskoczona spojrzałam na Tikki
-Wow skąd ty?...
-Marinette żyje na tym świecie co najmniej od kilku stuleci, wiem co mówię
-Ten ktoś to Adrien. Pamiętam nasze pierwsze spotkanie, a później gdy wychodziłam ze szkoły podarował mi swój parasol i..
-Luka podarował ci swoją bluzę, dał ci  ją chodź wiedział że sam zmoknie i może zachorować. Miał jeszcze długą drogę do domu, a Adrien tylko wsiadł do samochodu. Luka był z Tobą cały ten czas, był przy Tobie, dla ciebie-popatrzyłam na kwami ale jej już nie było. Z nowymi wątpliwościami zasnęłam.

Miłość nie wybiera. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz