2

679 39 1
                                    

-Książę Jeonie- do pomieszczenia wszedł jeden ze strażników- Król i Królowa czekają na księcia przed zamkiem- pokłonił się zaraz wychodząc.

Szybko zerwałem się z łoża biegnąc do toalety by sprawnie poprawić włosy oraz mój delikatny makijaż. Przejechałem rękami po ubraniu i stwierdzając swoją gotowość wyszedłem z komnaty.

Dumnie z dwoma strażnikami po moich bokach szedłem do miejsca czekania na mnie rodziców. Po drodze spotkałem jeszcze moją służącą, przekazując jej informacje jak ma wyglądać moja komnata po powrocie.

-Ojcze, Matko- ukłoniłem się stojąc na przeciwko nich.

-Ile można na ciebie czekać Jeon Jeongguk- westchnęła.

-Przepraszam matko, zasnąłem i chciałem nieco poprawić swój wygląd- spuściłem głowę. 

Szacunek to coś co w mojej rodzicie było najważniejsze. I chodź rodzice byli dość wyluzowani jak na władców to miałem do nich należyty, wpajany mi szacunek. Przede wszystkim ten do starszych.
Oczywiście tych mojego pokroju.

Wsiedliśmy na konie ruszając. Czekała nas kilku godzinna podróż, jednak świadomość zobaczenia mojego promyka sprawiała, że nie mogłem usiedzieć i kręciłem się na grzbiecie rumaka.

-Jeongguk spokojnie- zaśmiała się królowa- za niedługo go zobaczysz, aż ci się znudzi.

-Matko, jak możesz tak mówić- spojrzałem na nią lekko rozbawiony- W końcu się zobaczymy i dlaczego tak mówisz?

- Król Deisl, czyli jak wiesz nasz przyjaciel- tu zaśmiał się nawet Ojciec- Poprosił byś w końcu nauczył Park Jimina samoobrony, lub chodź by jej podstaw. Dobrze wiesz jaki jest Jimin.

-Mała słodka kulka- przed oczami pojawił mi się obraz zawstydzonego anioła. Chociaż dobrze że nie słyszy jak go nazwałem, obraził by się na co najmniej cały dzień!

- Jak dobrze, że z tego dzieci nie będzie- westchnęła, po czym moje zdziwione spojrzenie padło w stronę matki, a następnie w stronę ojca.

-No proszę cię Jungguk. Chyba nie myślisz, że my jesteśmy niedowidzący. Rodzice zawsze poznają szczęście po oczach dziecka- głos zabrał król.

-Ja, nie spodziewałem się. Ale to nie tak jak myślicie Jimin jest moim najlepszym przyjacielem, jest jak rodzina.

-Dobrze kochanie- uśmiechnęła się puszczając mi oczko- Wracając do tematu. Zostaniesz tam co najmniej dwa tygodnie. Jeśli dasz radę nauczyć tego malutkiego upartego człowieka, będziesz mógł wyjechać tam gdzie chciałeś.

No i w tym momencie nasz rozmowa dobiegła końca, a ja przez resztę drogi zastanawiałem się jak by ty zmusić blondynkę do chodź by potrzymania miecza.

„Kings of Friends'" /JikookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz