3

642 32 3
                                    

Na miejsce dotarliśmy zaraz po zachodzie słońca. Już po otwarciu bram królestwa Deisl mój wzrok spotkał się z radosnym spojrzeniem mojego anioła.

Strażnicy zabrali nasze konie do stajni i gdy tylko chciałem postawić krok w przód poczułem na sobie pewien ciężar.
I wcale nie musiałem długo się zastanawiać by wiedzieć, że moja blondyna siedziała teraz przyklejona do mnie szczelnie.
Jego zapach był tak intensywnie słodki, że już po perfumach wiedziałem, że czekał na mnie. Wie, że te są moje ulubione, ale tylko na nim.

-Tęskniłem Jungkook- szepnął mocniej wtulając twarz w moją szyje przez co poczułem gilgoczące ją włosy chłopaka.

-Ja też mały- podrzuciłem go, gdy zaczął mi się zsuwać w dół.

Podszedłem z chłopakiem na rękach do jego rodziców by się oczywiście przywitać.

-Królu, Królowo- skłoniłem się na ile mogłem by nie upaść.

-Witaj Jeongguk- tak samo skinęli mi głową.- Miło cię znowu widzieć- dodała matka Jimina

-Jimin czy mógł byś postawić swe szanowne nogi na ziemi i zejść z Jeongguk'a?!- warknął nie miło.

No właśnie, Ojciec Jimina nie tolerował jego delikatności. Nie potrafił zrozumieć że Park nie jest osobą w stu procentowo męską, ma w sobie cechy odziedziczone po matce. Był bardziej do schronienia siebie u kogoś niż do ochraniania kogoś przed kimś.

-Wiesz że nie toleruje twojego zachowania! Musisz zmężnieć twoja przyszła żona nie będzie miała pożytku nie mówiąc już o całym miasteczku jako król!- jego ton głosu sprawił, że Jimin od razu odskoczył ode mnie stając obok ojca ze spuszczoną głową.
I nawet nie musiałem na niego patrzeć by wiedzieć, że w tych czekoladowych kreseczkach świecą się łzy.

Już chciałem coś powiedzieć i jakoś obronić Jimina, gdy poczułem oplatające mój nadgarstek palce.

No tak moi rodzice mimo przyjaźni z władcami Deisl nie próbowali nawet wtrącać się w metody wychowania króla. Tyle że ja nie mogłem patrzeć jak moja blondyna cierpi nie mogąc być po prostu sobą przy ojcu.

Jego matka była cudowną kobietą, jak i królową. Miła, troskliwa, tolerancyjna i co najważniejsze kochała w Jiminie jego niewinność. Za to jego ojciec był dużym przeciwieństwem.

Jak ja się cieszę że moi rodzice są naprawdę wyluzowani.

-No dobrze w takim razie zapraszamy do środka- kobieta uśmiechnęła się kierując się do zamku, a my zaraz za nią.

„Kings of Friends'" /JikookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz