7

567 37 3
                                    

Gdy strażnicy otworzyli przed nami drzwi sali tronowej moje serce lekko przyspieszyło. Chwyciłem małą dłoń, by razem wejść niczym James Bond.

-Puść go- od razu głos zabrał Król tutejszego miasteczka. I jak szybko go chwyciłem tak szybko byłem zmuszony go puścić.

-Siadajcie musimy poważnie porozmawiać- warknął ponownie.
Szybko zajęliśmy miejsca.

-Jimin ty z drugiej strony- westchnęła mama chłopaka. Zdziwiony tak samo jak ja usiadł tam gdzie mu kazali.

-O co chodzi- zacząłem, bo naprawdę atmosfera zaczęła mnie przerażać. Czy aż tak wczoraj przesadziłem?

-Dobrze więc- zaczął król Park- Myślałem, że wasz dobry kontakt opiera się na przyjacielskich relacjach, ostatnio zaczęliśmy wszyscy w to wątpić. Musisz zrozumieć, że oboje nie macie szans na bycie- tu się zatrzymał jak by nie mógł tego powiedzieć- razem. Nie będę tego tolerował nie w moim zamku! I chodź inni tu zgromadzeni nie są temu przeciwni ja jestem! Nie zgadzam się! Więc od dziś Jeongguk, masz pokój w drugiej części zamku. Widzisz mojego syna tylko na waszych treningach. Każdego ze strażników i innych podwładnych poinformowałem o waszym zakazie. Nie próbujcie nic, bo nie skończy się to dla was dobrze.

-A..ale tato- zaczął Jimin ze smutnym wyrazem.

-Nic oprócz przyjaźni nic nas nie łączy, król musiał to źle odebrać- od razy zacząłem bronić nas mimo, że widziałem jakie są kary za kłamstwo u moich rodziców.

-Śmiesz mi wmawiać, że jestem ślepy i głupi?!- walnął w stół czym trochę mnie uspokoił.
Moje serce waliło jak szalone. Moja porywcza i lekkomyślna strona aż rwały się do odpowiedzenia, ale z drugiej rodzice mnie zabiją. Nie mogłem teraz nic zrobić niż pójść na ugodę. Wszystko co bym tylko nie powiedział nie będzie wysłuchane.

-Ojcze, Matko?- spojrzałem na nich smutno. Przecież oni jeszcze w drodze tu nic nie mówili. Mama wręcz myślałem że to popiera.
Czy zdanie Króla Parka jest aż tak ważne i tak bardzo boja się mu postawić? Stawiają swoją przyjaźń nad moje szczęście?

-Tato o..on mówi p..prawdę- cichy głos Jimina w końcu wydobył się z jego ust.

Kochanie nic nie wskórasz.
Westchnąłem patrząc na niego smutnym wzrokiem. Czyli co to koniec? Minie miesiąc jego szkolenia i co? I już więcej się nie zobaczymy? Załatwią mu żonę?
To wszystko jest powalone!

„Kings of Friends'" /JikookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz