18# Tylko z tobą

713 43 53
                                    


Ash

Leżałem w łóżku. Słońce powoli wstawało i zaczęło wchodzić do pokoju. Spojrzałem na osobę co śpi obok mnie i od razu się delikatnie uśmiechnąłem. Ma takie delikatne rysy twarzy i wygląda tak nie winne i uroczo. Wreszcie mam spokój i mogę zacząć od nowa i to z nim. Podniosłem się i nachyliłem się do niego. Dałem mu delikatnego całusa w usta i zobaczyłem że się przyciąga. Mogę się na niego patrzeć godzinami a i tak by mi się to nie znudziło. Kiedy otworzył oczy uśmiechnąłem się jeszcze bardziej te jego duże brązowe oczy są nie samowite. Potrafią mnie pochłonąć całego.

- Ash nie patrz się tak

Teraz zauważyłem że cały się patrzę na niego taki uśmiechnięty a on ma delikatnego rumieńce.

- Oj zamyśliłem się. To może ja dziś wstanę i coś zrobię? W końcu o piętnastej mamy lot nie.

- O nie pogardził bym twoją kuchnią. A i tak jeszcze trzeba się do końca spakować. Więc też już wstanę by to ogarnąć.

- No dobra nie tak może być. To ja idę zrobić śniadanie a ty się ogarnij

- Dobrze ale może dasz buzi co tak na zachętę.

Uśmiechnął się i jak też. Dałem mu całusa ale tym bardziej z uczuciem. Wstałem i poszedłem do kuchni. Słyszałem jak szedł do łazienki więc jednak wstał. Zrobiłem nam jajecznicę z pomidorem, parówki i tosty. Tyle to nawet ja zrobię. Do tego kawa na rozbudzenie i jak wszystko już postawiłem przyszedł już w pełni gotowy. Usiedliśmy do stołu i zaczęliśmy jeść.

- A w ogóle nie zapytałem cię jak tam chłopaki zareagowali że lecisz do Japonii?

- Szczerze to nie mają mi tego za złe uważają że dobrze robię. W taki sposób będę miał nowy początek.

- Też tak uważam i naprawdę dalej nie mogę uwierzyć że to robisz i lecisz ze mną.

- To uwierz taka prawda. Nie uwolnisz się ode mnie choć byś chciał.

- Ja nie chce w żadnym razie.

- A i wiesz Shorter chce z nami lecieć.

- Co serio? Przecież tu ma siostrę i innych.

- No tak ale jakoś stwierdził że zmiana mu się przyda i że nie wyjeżdża na stałe wróci tu.

- Mimo to jestem w szoku ale też się cieszę. Z wami dwoma w Japonii nie będę się nudził.

Zaśmiałem się cicho i napiłem się kawy.

- Jak już to z Shorter'em ja będę grzeczny.

- I ja mam w to uwierzyć.

Po śniadaniu Ash poszedł się ogarnąć a ja pozmywałem i poszedłem dokończyć pakowanie. Spędziłem tu dwa miesiące i nie sądziłem że tyle się wydarzy przez ten krótki czas. I że zdobędą miłość... Chyba jednak było mi pisane by tu przelecieć.

- Eiji a powiedz mi jaka jest twoja rodzina bo nie wiem jak się przy nich zachować.

- Bądź sobą po prostu. Taki jak zawsze. Rodzice nie są sztywniakami a siostra jest strasznie wścipska i czasami nie miła. Z resztą jest jeszcze dzieckiem więc co się dziwić.

- A ile w ogóle ma lat?

- Trzynaście.

- Uuu... Trudny okres dla dziewczyny.

- Tak po dojrzewa i też bardzo chce bym sobie kogoś znalazł.

- Interesuje się twoim życiem miłosnym?

- No w sumie...

- Ciekawe jak zareaguje na to że już kogoś masz i jest nim chłopak w dodatku młodszy od ciebie choć tego nie widać.

- No niestety nie widać. I lepiej narazie nikomu nic nie mówić. Powiem to też Shorter'owi.

- A czemu nie? Myślałem że nie chcesz tego ukrywać.

- Niby tak ale to jednak za szybko by tak od razu dowiedzieli się po moim powrocie że ich syn jest gejem.

- Jak chcesz tylko wiesz nie wiem ile będziemy w stanie to ukryć.

- Nie potrzebuje dużo czasu więc spokojnie.

- Okej... Mam nadzieję że wiedzą że mam przyjechać z tobą co?

- No to oczywiste że wiedzą co ty teraz. Wiedzą i masz już tam nawet przygotowany pokój gościnny.

- Zgodzili się tak od razu przyjąć chłopaka którego znasz za ledwie dwa miesiące?

- Mają do mnie zaufanie. Nie jestem osobą któraś zaprzyjaźnia się z byle kim. Tam mam tylko jednego takiego przyjaciela. Więc wiedzą że nie jesteś kimś komu nie mogli mi zaufać. Skoro ja się z tobą zadaje to oni nie mają powodu by cię przyjąć.

Czyli ma aż takie zaufanie u rodziny. Dziwne że ktoś taki jak on zaufał akurat mi. Podszedłem do niego i przytuliłem go od tyłu kiedy składał ubrania. Położyłem mu głowę na ramieniu i czule ale też szczelnie go objąłem.

- Wszystko w porządku?

- Tak po prostu twoja bliskość działa cuda na mnie.

- Nie przesadzaj nic nie robię.

- No właśnie. Wystarczy że jesteś obok i to już mi daje szczęście.

Zobaczyłem jak się rumieni. Dałem mu całusa w szyję i przejechałem po niej nosem.

- Nie wiem jak wytrzymam by zachować się normalnie przy twojej rodzinie.

- Dasz radę wiem że dasz. W końcu jesteś bossem i silnym człowiekiem.

- Ale jeśli chodzi o uczucia to jestem nie obliczalny.

Przejechałem rękoma po jego klatce piersiowej i brzuchu. Zrobił się jeszcze bardziej czerwony.

- Czekam na dzień kiedy w końcu będę mógł sprawić by twoje ciało należało do mnie.

- Ash... Wiesz ja jeszcze nie jestem na to gotowy... Więc no ...trochę jeszcze poczekasz.

- Ja mogę czekać tyle ile trzeba. Na ciebie mogę czekać nawet kilka miesięcy lat. Wieczność.

Ostatnie słowo powiedziałem szeptem do jego ucha.

- No dobra wystarczy. Daj mi dokończyć pakowanie bo jeszcze nie zdążymy.

- No już dobrze dobrze.

Puściłem go a jeszcze poszedłem się zobaczyć z chłopakami. Obgadać wszystko i się pożegnać bo nie wiadomo czy jeszcze tu wrócę a jak już to nie tak szybko.

Na lotnisku czekaliśmy już tylko na Shorter'a. Pan Ibe mówił że musimy już iść ale udało mi się go nakłonić żeby poczekał jeszcze chwilę. Po chwili go zobaczyłem.

- No jesteś gdzie ty byłeś?

- Sorka zapomniałem o czymś i musiałem się po to wrócić.

- Ash choć musimy iść samolot za piętnaście minut startuje.

- A tak. Chodź idziemy.

Szybko nam poszło i już siedzieliśmy w samolocie.

- To jak gotowy jesteś na to co cię czeka.

- Przeszedłem tyle że dam radę i to by tylko być z tobą.

Złapałem go za rękę i Uśmiechnąłem się. Po chwili wystartowaliśmy. Jeszcze raz wyjrzałem przez okno by zobaczyć to miasto. Tu się urodziłem, wychowałem choć nie tak jak dziecko powinno. Teraz chce o tym zapomnieć i wierzyć w lepszą przyszłość.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Witam!!

Już jesteśmy prawie na końcu historii. Zostały albo jeden albo dwa rozdziały jeszcze nie wiem jak mi się to rozpisze. Więc zobaczymy ale jestem nie mal że na sto procent dwóch rozdziałów. Mam nadzieję że jest ciekawie i będziecie do końca. No to życzę wam miłego dnia i do zobaczenia za tydzień Misie!!!

Dwa Światy || Ash and EijiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz