Rozdział 11

609 26 0
                                    

Lily

Minął miesiąc od kiedy widuje się regularnie z Harry'm. Między nami są normalne przyjacielskie relacje. Bierze czasem do siebie dzieci. I widzę,że bardzo się stara. Podoba mi się bardzo to,że mają stały z nim kontakt i żałuję,że od razu mu tego nie dałam. Ale byłam po prostu głupia i myślałam o całkowitym zostawieniu Harry'ego,aby nie było go w moim życiu. 

Ale nie mogłam

Dzisiaj zostają u Harry'ego na weekend ,a ja z Zayn'em miałam mieć wolny dzień. Ale jak zwykle musiał pojechać rano do firmy bo coś nawalili. A ja miałam nas spakować i mieliśmy jechać do naszego domku. Harry ma podjechać po Mae i Bena za 15 minut. Poszłam na górę i zobaczyłam Benjamina siedzącego obok łóżeczka Mae.

-Benjamin gotowy do Harry'ego?-zapytałam z uśmiechem siadając obok niego

-Tak jestem gotowy do tatusia numer dwa.-odpowiedział a ja się zaśmiałam z tego co powiedział

-Jakiego tatusia numer dwa?-śmiałam się

-Mamusiu  mówiłaś,że jest tatuś Zayn i Harry. A Harry mi powiedział,że jest tatusiem.-zmarszczył brwi i nabrał grymasu na twarzy przez to,że się z niego śmieje

-Dlaczego mam dwóch tatusiów?-zapytał i wszedł na moje kolana

Nie wiedziałam co mam mu odpowiedzieć. Nie będę mu mówiła,że zostawiłam Harry'ego dla mężczyzny który zniszczył nasz związek.

-Kiedyś ci powiem. Teraz jesteś na to za mały synku. Ale musisz wiedzieć jedno,że Harry i Zayn kochają cię bardzo.-uśmiechnęłam się słabo

-I ja kocham tatusia Zayn'a i tatusia Harry'ego.-powiedział z uśmiechem i wtulił się w moje piersi

Wzięłam go na ręce i zniosłam na dół i pomogłam mu ubrać buty jako,że była końcówka maja było na tyle ciepło aby mógł chodzić na krótki rękaw. Ale wzięłam i tak mu bluzę jakby pogoda szybko się zmieniła. Poszłam na górę po Mae,która już nie spała tylko uśmiechnęła się kiedy wzięłam ją na ręce. Zaplotła swoją małą rączkę w moje włosy,a ja wzięłam jej ulubionego pluszaka. Usłyszałam dzwonienie do drzwi więc na rękach z blondynka zeszłam i otworzyłam.

Był to Harry stojący ubrany w szare dresy i biała obcisła koszulkę na krótki rękaw. Można było zobaczyć na jego rękach liczne tatuaże. Zawsze mi się podobały. Były takie odróżniające go od każdego.

Chociaż był i tak nie powtarzalny

-Cześć Harry.-uśmiechnęłam się a chwile później Benjamin był obok mnie -Wjedziesz na chwilę?-zapytałam chociaż spodziewałam się tego,że powie nie

-Cześć,wiesz co wszedłbym ale mam rezerwacje na jakąś bajkę z Benjaminem. I jest ona za godzinę,a jeszcze moja mama na ten czas zajmie się Mae.-powiedział uśmiechnięty

-Uh,twoja mama się nią zajmie na pewno? Bo jak coś to może zostać ze mną.-odpowiedziałam niepewnie

-Nie No coś ty zajmie się nią. Poza tym zobaczyła by ją pierwszy raz.-odpowiedział

-No dobrze, to miłego weekendu.-powiedziałam i po chwili zauważyłam kroczącego Zayn'a w naszą stronę

Zayn

Wysiadłem pod domem i zobaczyłem Styles'a stojącego przed domem i Lily stojąca w drzwiach. Aż się we mnie zagotowało. Strasznie nie podoba mi się to,że mają kontakt ze sobą. I to jeszcze dobry. Harry przypierdolił się do nas pod przykrywą dzieci a tak naprawdę wiem,że tylko chce dobrać się do mojej Lily.

-Cześć kochanie.-wyminąłem bruneta i podszedłem do Lily

-Cześć. Harry przyjechał po dzieci,wiec idź się przebierz i możemy jechać.-odpowiedziała z uśmiechem na ustach

-O Harry to powodzenia z nimi.-kpiłem

-Dzięki Zayn.-powiedział ze sztucznym uśmiechem

-Jeśli pozwolisz zabiorę swoją narzeczoną i już pojedziemy.-specjalnie podkreśliłem słowo narzeczoną na co na jego twarz weszła złość

-Tak,pewnie do zobaczenia Lily,Zayn.-skinął i odszedł do swojego samochodu w którym siedział już Benjamin wraz z Mae

Wszedłem do domu i zobaczyłem,że Lily jest zdenerwowana. Pewnie znów mi będzie kazać być dla niego miłym. Ale jak mam być miłym dla takiego dupka ,który chce zabrać mi narzeczoną.

Before I loved you|| H.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz