Rozdział 9

633 29 1
                                    

Obudziłam się jako pierwsza i chciałam się obrócić ale duża ręka Zayn'a była dokoła mojej talii. Uśmiechnęłam się i wstałam powoli z łóżka. Usłyszałam,że Benjamin już nie śpi to postanowiłam do niego zajrzeć. Weszłam do jego pokoju i widziałam jak leży na swoim łóżku i mówi coś do swojego pluszaka.

-Mama.-uśmiechnął się

-Benjamin.-zaśmiałam się i usiadłam obok niego

-Kiedy przyjdzie do nas Harry?-zapytał wpatrując się we mnie swoimi zielonymi oczkami

-Uh,nie wiem a chciałbyś się z nim zobaczyć?-zapytałam

-Tak! Bo Harry ma fajne autka w domu. -powiedział szczęśliwy

-To mamusia zadzwoni dzisiaj do niego i powie,że chcesz się z nim zobaczyć,dobrze?-uśmiechnęłam się a on pokiwał główką i mnie przytulił

Cieszyłam się ,że polubił spędzać czas z Harry'm. Myślałam,że nie będzie chciał się z nim widywać po rocznej rozłące. Ale się najwidoczniej myliłam.
Zeszłam z nim na dół i zaczęłam przygotowywać śniadanie. Zrobiłam dla Benjamina gofry z malinami. A dla siebie i Zayn'a jajecznicę. Usiadłam i już zaczęłam jeść jak zauważyłam schodzącego Zayn'a z Mae na rękach.

-Cześć kochanie.-uśmiechnął się

-Cześć,siadaj i jedz.-pokazałam

Usiadł z i siedział z Mae na kolanach i jadł powoli swoje śniadanie. Patrzyłam na niego i byłam nim zauroczona.

-Jakie mamy plany na dzisiaj?-zapytał

-Zaraz zadzwonię do Harry'ego żeby spotkał się z Benjaminem bo tego chce. A my potem możemy razem gdzieś wyjść.-odpowiedziałam

-Podoba mi się ale co z małą? Może moja mama się nią zajmie?-zaproponował

-Ja jestem na tak.-powiedziałam z uśmiechem

Po zjedzeniu śniadania nakarmiłam Maeve  i przebrałam w śliczna różową sukienkę na długi rękaw. Zayn zaczął robić coś w papierkach a ja postanowiłam,że zadzwonię do Harry'ego.

-Um,Cześć Harry.-

-Cześć Lily. Czym zawdzięczam sobie to,że do mnie dzwonisz?-

-Czy byłaby taka możliwość,że przyjechał byś dzisiaj po Benjamina. Bo on bardzo chce się z tobą zobaczyć?-

-Oh,pewnie mógłbym przyjechać po niego około 14?-

-Tak,pewnie to do zobaczenia.-rozłączyłam się

Już nadchodziła 14 a Benjamin siedział szczęśliwy i machał nóżkami i cały czas się pytał kiedy będzie Harry. Nagle po schodach zszedł Zayn który ewidentnie gdzieś wychodził i był wkurzony.

-Zayn gdzie ty idziesz?-zapytałam zdziwiona

-Kochanie przepraszam,ale muszę iść do pracy. Bo znów nawalili.-odpowiedział

-Ale mieliśmy spędzić czas tylko ty i ja.-westchnęłam smutna

-Wynagrodzę ci to.Obiecuje -zapewniał mnie

Ja pokiwałam głowa i patrzyłam jak tylko wychodzi. Nie podobało mi się to,że w ogóle nie spędza ze mną czasu. Rzadko co spędzamy ze sobą weekendy. Bo albo to muszę się zajmować dziećmi bo on jest w pracy. Albo siedzi cały dzień w gabinecie. Na początku naszego związku nie odstępował mnie na krok.

Po chwili usłyszałam dzwonienie dzwonka do drzwi. Benjamin podbiegł do drzwi wesoły do drzwi i czekał aż otworzę. Podeszłam do drzwi i wyjrzałam przez wizjer i zobaczyłam uśmiechającego się bruneta.

-Harry!-pisnął uradowany Benjamin

-Cześć maluchu.-przytulił go

-Cieszę się ,że do mnie zadzwoniłaś.-uśmiechnął się

-Tak ja też,bo on naprawdę chciał się z tobą spotkać.-odpowiedziałam z małym uśmiechem

-A ty co dzisiaj robisz?-zapytał

-Uh,miałam spędzić dzień z Zayn'em ale musiał szybko iść do firmy wiec zostanę w domu z Mae.-powiedziałam zmieszana

-Może byś chciała pojechać do mnie z dziećmi?-zaproponował

•••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••

Dzisiaj wieczorem zrobię maraton

Before I loved you|| H.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz