3

3K 53 0
                                    

Zaczęłam się budzić Usłyszałam czyjeś krzyki a po chwili kroki które były coraz głośniejsze, uznałam że najlepszym wyjściem będzie udawanie dalszego snu tak też zrobiłam a po chwili Usłyszałam że drzwi od pokoju w którym przebywam się otwierają

-wiem że już nie śpisz-

Oznajmił znajomy głos

~to on mnie uratował~

Otworzyłam oczy by przyjżeć jego twarzy
Zobaczyłam młodego faceta na oko kilka lat starszy

-jeszcze raz dziękuję za to że mnie uratowałeś - tu zrobiłam krótką pałzę-
Nie chciała bym powtórki z rozrywki- powiedziałam znacznie ciszej - w tym momencie ujżałam obraz tego obleśnego gościa i momentu w którym strasznie cierpiałam łzy same naleciały mi do oczu a ja automatycznie spuściłam głowę w dół

-jungkook do cholerny idziesz?!

Usłyszałam głos mężczyzny który najwidoczniej był czymś zdenerwowany a po chwili drzwi od pokoju znów się uchyliły a moim oczą ukazał się wkurwiony chłopak, już chciał coś powiedzieć jednak zauważył że siedzę na łóżku uśmiechnął się do mnie uroczo po czym dodał

-myślałem że jeszcze śpisz, jak się czujesz?

Uśmiech nie opuszczał jego twarzy

-d-dobrze

Gdy usłyszał mój łamiący się głos momentalnie zpoważniał

-Jungkook gadaj co jej zrobiłeś!

Jk-nic!

-to czemu płaczę?! Jeśli ją dotknąłeś to już nie żyjesz!

-nic mi nie zrobił!

Krzyknęłam bo strasznie bolała mnie głowa a krzyki w tym nie pomagały, blondyn podszedł do mnie i usiadł na łóżku mówiąc cicho

-coś się stało?

-ymm... Nie nic... Po prostu... Ehh stare wspomnienia... Chyba powinnam już wracać do domu

Jk-nie!!

Krzyknął mój "wybawiciel" na co się zdziwiłam

-ale... Dlaczego?

-poprostu nie możesz, musisz z nami zostać

Powiedział blondyn

-ale... Ja chcę wracać do domu

Jk-laska czego kurwa nie rozumiesz zostajesz i koniec!

Wyszedł trzaskając drzwiami na co aż podskoczyłam

-choć pewnie jesteś głodna

Miał racje na samą myśl o jedzeniu mi ślinka ciekła, wstałam z łóżka i poszłam za chłopakiem gdy zeszłam na dół dostrzegłam jeszcze 4 innych chłopaków na co się trochę Wystraszyłam, no w końcu jestem sama wśród 7 nieznajomych facetów

~więcej was matka nie miała? ~

-nie bój się, nic ci nie zrobią

Poszliśmy do kuchni a chłopak zaczął robić tosty

-pomóc Ci?

Spytałam

-jeśli chcesz to czemu nie?

Stanęłam obok chłopaka i zaczęłam wkładać kanapki do tostera

-jak masz na imię?

Spytałam z ciekawości

Jm-jestem Jimin, ten co cię uratował to Jungkook

-jestem -

Jm-T/i, wiem

-z kąd?

Jm-tajemnica

Zaśmiał się chłopak po czym obrócił mnie w stronę salonu i stanął za mną opierając swój podbródek na moje ramię

Jm-tam siedzi Taehyung ale mów do niego V, obok jest J-hope, to jest Jin a to namjoon jest jeszcze Suga ale zgaduję że śpi w pokoju

Zaczął pokazywać palcem na każdego po kolei gdy już to zrobił wrócił do poprzedniej czynności a po chwili tosty były już gotowe, wzięliśmy je i poszliśmy do pokoju Jimina

Jm-too opowiedz mi coś o sobie

Zaczął chłopak na co lekko się zkrzywiłam

-ymmm

~strange Boy~ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz