Moim oczą ukazało się 5 mężczyzn, ledwo przytomnych i wyglądających jak zoombie. Jin leżał na stole, Namjoon i Suga spali przytuleni do siebie na środku salonu, Jimin siedział przy stoliku kawowym z głową w misce z płatkami, jedynie Jungkook wyglądał w miarę przyzwoicie i był przytomny, siedział na kanapie, a gdy usłyszał nasze śmiechy odwrócił się. Zeskanował nas z góry do dołu, wracając znów do góry i zatrzymując się na naszych splecionych dłoniach. Patrzył chwilę na nasze ręce, a później spojrzał mi twarz z wymalowanym na twarzy zdziwieniem, które po chwili zmieniło się w pogardę? Złość? Ignorując jego co najmniej dziwne zachowanie zaczęliśmy schodzić w dół po schodach. Jeon wstał i ruszył w naszą stronę ciągle patrząc na moją twarz. Złość kipiała z niego jak wrząca woda. Przechodząc obok mnie trącił mnie barkiem, przez co omal nie straciłam równowagi. O co temu człowiekowi chodzi? Okres ma? Po chwili w całym domu rozniósł się huk zamykania drzwi, przez co 4 ledwo żyjących mężczyzn podskoczyła rozbudzając się
Th- ni nieźle wczoraj zabalowaliście, a szkoda bo dużo was ominęło
Jimin przetarł oczy i popatrzył na nas.
Jm- widzę że dobrze się dogadujecie, aż za dobrze, nie można was zostawić na kilka godzin samych bo od razu ruchańsko zaczynacie, sąsiedzi się nam poskarżyli
Wait what? Lekko się zawstydziłam, pomimo że nic takiego tu się nie zdażyło, ale przez słowa Chima tak zareagowałam. Sama nie wiem czemu. Schowałam się lekko za Tae, by chłopacy nie zauważyli moich bo rakowych policzków
Th- zboczeniec i debil
Pociągnął mnie za rękę prowadząc do kuchni. Wreszcie zasiedliśmy do mojego upragnionego śniadania. Wszyscy zaczęliśmy jeść, a po chwili dołączył do nas Jhope.
Sg- nie powinien ktoś iść po Gguka?
Ja się na to nie pisze. Nagle wszyscy spojżeli na mnie, bo zdążyłam już zjeść, przez to że miałam najmniejszą porcje.
-czemu ja?!
Spytałam znając odpowiedź
-ugh!
Wstałam i poszłam do jego pokoju. Lekko zestresowana przez jego wcześniejszą reakcje, niepewnie zapukałam do drewnianych drzwi.
Jk- czego?!
Krzyknął przez zamknięte drzwi
-Kook choć na śniadanie
Nie słysząc odpowiedzi lekko uchyliłam dzielące nas drewno. Zobaczyłam Kookiego siedzącego na parapecie.
Jk- ktoś pozwolił Ci wejść?
Spytał nawet na mnie nie patrząc.
-j-ja poprostu-
Chłopak teleportował się przede mnie. Poczułam jakby coś się zapadało pede mną. Spojżałam w dół i ujżałam ciemną odchłań, ja i Jeon staliśmy na kawałku drewna, a pod nami dosłownie wliła się ziemia. Chłopak ewidentnie mieszał w mojej wyobraźni. Złapał za mój Nadgarstek i lekko pchnął mnie w stronę tej wielkiej dziury. Moje nogi były oparte o końcówkę drewna, a ja pod ukosem wisiałam nad odchłanią. Przerażona popatrzyłam na twarz chłopaka. Mimo iź wiedziałam, że to on użył jednej ze swoich mocy, by zawładnąć moim umysłem, nadal byłam przerażona i zaczynałam rozumieć do czego on może być zdolny.
-k-kookie
Jk- teraz Kookie tak? A wcześniej się pieprzyłaś z każdym po kolei! Myślałaś, że się o tym nie dowiem?! Żałosne
-o czym ty mówisz? Proszę postaw mnie.
Łzy zaczęły mi lecieć po policzkach
Jk - zwykła dziwka
Nigdy się nie przejmowałam takimi słowa ie, ale z jego ust było to bardzo bolesne
-Kookie, ja naprawdę nie wiem o czym ty mówisz! Z nikim nie sypiałam! A jeśli nawet to nie jesteśmy razem, więc co ci do tego?!
Ostatnie zdanie tak zirytowało chłopaka, że powoli zaczął puszczać mój nadgarstek, tym samym powodując, że bardziej się przechylałam w stronę odchłań. Co prawda to była moja wyobraźnia, ale Kook miał taką moc, że mógł spowodować, że naprawdę bym tam wpadła. W tym przypadku to nie była iluzja. Ta dziura była tu na prawdę.
-Kookie prosze
To było ostatnie co zdążyłam powiedzieć bo chłopak mnie puścił...
Nagle jakby się opamiętał, w ostatniej chwili złapał mnie za dłoń i pociągnął w swoją stronę. To wszystko działo się w ułamku sekundy. Przyciągnął mnie do siebie, tak że byłam zmuszona wtulić się w jego klatkę piersiową. Byłam na tyle roztrzęsiona, że nie byłam w stanie go od siebie odepchnąć.
Poczułam jego ciepły oddech na mojej szyiJk- przepraszam księżniczki, nie wiem co we mnie wstąpiło
W jego głosie można było usłyszeć strach wymieszany z troską
Jk- przeze mnie mogłaś zginąć
Jak on mógł posunąć się do czegoś takiego? Po gwałcie mu wybaczyłam, ale nie wiem czy to będę w stanie zrobić po raz kolejny. Chłopak lekko musnął moją skórę na szyji. Płakałam jak małe dziecko. Gdy lekko się uspokoiłam odwróciłam głowę i popatrzyłam na podłogę, wyglądała już normalnie.
Jak będzie pod tym 30 gwiazdek Odrazu wstawiam next❤️
CZYTASZ
~strange Boy~
Short StoryRodzice dziewczyny zmarli w wypadku samochodowym rok temu, a jej przyjaciółka została zamordowana miesiąc temu. Przez te wszystkie zdażenia nastolatka popadła w depresjię i zaczęła się okaleczać. Chciała zacząć życie na nowo więc przeprowadziła się...