-K-kaj?
Kai- we własnej osobie skarbie
Powiedział podchodząc do mnie. W tej chwili chciałam aby ktoś z moich "porywaczy" wyszedł i mi pomógł pozbyć się tego pedofila
-a-ale co ty tu robisz? Jak mnie znalazłeś?
Kai- to taka moja słodka tajemnica
Podszedł do mnie i złapał za nadgarstek
Kai- nie wiesz że nie ładnie jest uciekać od swojego kochanego chłopaka i ruchać się na prawo i lewo z tymi 7 dilerami?!
~dilerami? O co tu do chuja chodzi?! ~
-To nie tak jak myślisz! To wszystko ich wi~
Kai- nie musisz się tłumaczyć księżniczko, teraz już zawsze będziesz ze mną i nic nas nie rozdzieli
Pociągnął mnie w stronę schodów i o mało co się nie przewróciłam, gdy zeszliśmy na dół zobaczyłam otwarte drzwi a przed nimi leżącego Jina i J-hopa, trochę się Wystraszyłam ale nie dawałam tego po sobie poznać, za drzwiami stali 2 faceci w kominiarkach, mogłam się spodziewać że to koledzy Kai'a.
-o-oni żyją
Spojrzałam na leżących chłopakach.
Kai- to tylko zastrzyk usypiający, nie martw się nie zabił bym kogoś w twoim towarzystwie
Bałam się jak nigdy. Zaczęłam się wyrywać jednak na marne, był silniejszy, nie chciałam do niego wracać bo bałam się że może mi zrobić krzywdę, miałam wybór, albo zacząć drzeć morde żeby któryś z chłopaków przybiegł, chociaż skoro nie usłyszeli moich krzyków na korytarzu to czemu mieli by tutaj usłyszeć? Wracając, zostać z nimi, w nadzieji że nic mi nie zrobią, chociaż nigdy nic nie wiadomo, zawsze mogą mnie zabić, albo iść z Kai'em i znowu zostać skrzywdzona, moje myślenie przerwał Kai
Kai- wsiadaj
Nie chciałam się sprzeciwiać więc grzecznie wykonałam polecenie
Kai- grzeczna dziewczynka
Zamknął drzwi i poszedł usiąść na swoim miejscu, a tamci dwaj poszli do innego samochodu, siedzieliśmy chwilę w ciszy jednak Kai ją przetwał
Kai- byłaś niegrzeczna uciekając ode mnie, teraz muszę Ci dać kare
Powiedział przybliżając się do mnie
~co oni mają z tymi karami? ~-o-o czym ty mówisz
Już nic nie mogłam powiedzieć bo zamknął mi usta długim pocałunkiem, jego ręka wędrowała po moim udzie jadąc w górę, poczułam nie przyjemne dreszcze, nie chciałam aby znów to zrobił. Jak naj szybciej złapałam za Klamkę od drzwi i zaczęłam biec przed siebie, jednak Kai był szybszy i złapał mnie za rękę ciągnąć w stronę samochodu, zaczęłam płakać i prosić go aby mnie zostawił, jednak on mnie ignorował. W pewnym momencie się zatrzymał, a ja nie wiedziałam z jakiego powodu chociaż miałam cichą nadzieję że postanowił mnie zostawić, zasłaniał mi widok swoim ciałem i nie wiedziałam co się dzieje
??? - dobrze Ci radzę zostaw ją bo pożałujesz
Kai- zejdź mi z drogi dziciaku
W tym momencie odsunęłam się z za ramienia Kai'a i zobaczyłam Kook'a, Tae, Suge i Jimina na czele, może to głupie ale mój kącik ust uniusł się lekko ku górze, po chwili zauważyłam że Kook i Suga opierają się o kije baysbol'owe (nie wiem jak to się pisze) a Jimin macha nim na boki
Kai- powiedziałem że macie mi zejść z drogi!
Jm- dobra Kai koniec zabawy
Jimin podszedł do chłopaka i uderzył, nie no dobra zajebał mu z całej siły (no prawie) kijem za kolana co spodowało upadek Kai'a
Nagle ktoś pociągnął mnie do tyłu, gdy się odwróciłam ujrzałam Kooksona, chciałam zacząć się na niego drzeć, że ma mnie zostawić jednak on zatkał mi usta ręką i bacznie obserwował ruchy chłopaków, rówierz odwróciłam się w tamtą stronę i zobaczyłam 3 chłopaków okładających kijami Kai'a który zwijał się na asfalcie z bólu, nie chciałam na to patrzeć więc jak najszybciej wtuliłam się w tors Jk, a z policzków spływały mi słone łzy, słyszałam tylko krzyki chłopaka, a po chwili cisza...
Gdy usłyszałam kroki odwróciłam się w stronę chłopaków i zobaczyłam że mają całe ręce od krwi tak samo jak kije, a za nimi leży nieprzytomny lub nawet martwy Kai (jak coś to tamci dwaj zwiali) w końcu postanowiłam się odezwać-cz-czy on...
Sg-tak, żyje... Niestety - ostatnie słowo powiedział ciszej
Jk-wracamy do domu
-ale ja nie chce tam iść
Th- choć bo zrobimy to siłą
- czemu nie mogę wracać do siebie do domu?! - z moich policzków znów zaczęły spływać łzy-
Th- nie to nie
Po tych słowach Taehyung przerzucił mnie przez ramię i zaczął iść w stronę domu, zaczęłam się szarpać i bić go Pięściami po plecach jednak on nie reagował i szedł dalej, odpuściłam sobie bo wiedziałam że z nim nie wygram, w końcu gdy przekroczyliśmy próg domu chłopak postanowił mnie postawić na ziemi, a moim oczą ukazali się...
CZYTASZ
~strange Boy~
Short StoryRodzice dziewczyny zmarli w wypadku samochodowym rok temu, a jej przyjaciółka została zamordowana miesiąc temu. Przez te wszystkie zdażenia nastolatka popadła w depresjię i zaczęła się okaleczać. Chciała zacząć życie na nowo więc przeprowadziła się...