na tym drzewie tuż nad stawem
wisi lina za krótka, króciuteńka
żeby można się było na niej pohuśtać
podyndać wśród gałęzi starych drzew
powisieć na granitowych chmurach
posinieć nad brunatnozieloną wodąi
przeglądając się w lustrze
udusić łaknącą duszę
przyjmując ostatnie czułe gestyksiężyca.