1991

8 1 0
                                    

zaglądam w głąb siebie

do komnaty pełnej tajemnic

by skonfrontować się z tym,

co jeszcze nieodgadnione

by nazwać to,

co jeszcze nienazwane

by pobudzić tęsknoty

rutyną uśpione

by spopielić grzeszną duszę

rozpalając tlący się serca żar

by tym usilniej poczuć ból

zakorzeniony w dniu narodzin.


tamten maj, tamten bez

obiecywał świat bez łez.

samotność dnia codziennego.Where stories live. Discover now