24.12. 2018
Wstał, wziął od brata kubki i delikatnie się do niego uśmiechnął, chcąc mu podziękować. Ten tylko spojrzał na niego z dziwną, zdezorientowaną miną, nie mając kompletnie pojęcia o co chodzi.
- Dzięki Alfred. - powiedział Arthur i ponownie usiadł na łóżku, podając przyjacielowi fioletowy kubek.
- To ja już pójdę, nie mogę pozwolić żeby Matt na mnie czekał... Hehe... - powiedział, po czym wyszedł, zamykając za sobą drzwi.
Ruszył do salonu, gdzie na kanapie siedział Matthew i popijał słodki napój z czerwonego kubka. Usiadł obok i uśmiechnął się do przyjaciela.
- Myślisz, że Francis jest samotny? - spytał nagle Alfred, patrząc w telewizor, w którym leciała jakaś komedia.
- Nie wiem... Może trochę, niby ma małą grupkę przyjaciół, ale ostatnio im się chyba nie układa, ja studiuje i nie mam z nim zbyt dobrego kontaktu, więc chyba poza Arthurem nie ma nikogo... - odpowiedział cicho.
- A co z waszymi rodzicami? - spytał młodszy nie za bardzo świadomy, że to nie za dobry temat do poruszenia, jednak jego ciekawość nie miała końca i stwierdził, że musi wiedzieć wszystko.
- Tato nie żyje, a mama nienawidzi Francisa. - odpowiedział jakby z obojętnością, wpatrując się w ekran telewizora, jednak wypowiadając kolejne słowa na jego twarzy zagościł mały uśmiech - dlatego cieszyłem się, gdy Francis powiedział, że ma kogoś w kim się zakochał i nie jest to jakaś pusta laska, która cały czas, by go ignorowała, albo wykorzystywała. Wiesz, gdy okazało się, że jesteś bratem jego obiektu westchnień, przypomniałem sobie jak graliśmy do późna, wtedy przychodził Arthur, który kazał ci wyłączać komputer. Albo zawsze przychodził pytając czy niczego nie potrzebujesz, rozmawiał z tobą i zawsze słuchał, można powiedzieć, że teraz jestem pewny, że serce mojego brata wybrało bardzo dobrze. Arthur jest opiekuńczy i martwi się o swoich bliskich, więc raczej nie mam czego się bać zostawiając go z twoim bratem.
- Wow... Pamiętasz takie rzeczy? No, ale masz rację, martwi się o wszystko, mimo że tego po sobie nie pokazuje... Ale wiesz, ja też pamiętam jak Francis cię krył przed mamą, gdy graliśmy prawie całe noce, więc ja też nie muszę się martwić, że zostawiam brata w złych rękach. Razem świetnie sobie poradzą. - uśmiechnął się Alfred, po czym głośniej dodał - a teraz żeby zabić tą smutną atmosferę wyzywam cię na pojedynek w uno, jesteś na tyle odważny, by przyjąć moje wyzwanie?
- Jasne, tym razem mnie nie ograsz, na komputerze może i miałeś większe szanse, ale tylko dlatego, że tam nie dało się oszukiwać.
- Ej! Ale bez oszukiwania!
- Jeszcze się nad tym zastanowię. - Matthew zaśmiał się cicho, a Alfred wstał i ruszył po karty.
- Gdzie kupiłeś taką dobrą czekoladę?
- W sklepie, tu niedaleko. Alfred wrzucił do wózka jak robiłem zakupy, no i jest. - odparł Anglik, opierając się o ścianę.
- Mówisz o tym osiedlowym? - ciągnął Francis, próbując podtrzymać rozmowę.
- Tak, wbrew pozorom to świetny sklep. Mają tam strasznie dużo rzeczy... - odpowiedział Arthur - chyba zacznę częściej kupować tą czekoladę.
- Jeśli zaczniesz to robić to spodziewaj się częstszych wizyt. - Francuz uśmiechnął się.
- Oj uważaj, bo cię wpuszczę do mieszkania. - Arthur przewrócił oczami z lekkim rozbawieniem.
- Będę stał pod twoimi drzwiami, aż mnie nie wpuścisz.
- Wtedy wezmę miotłe i dostaniesz po łbie.
- ... Mocny argument. - podsumował Francis, na co Arthur cicho się zaśmiał, a serce Francuza oblało przyjemne ciepło - ale i tak nic mnie nie powstrzyma przed zdobyciem darmowej czekolady!
- Nawet miotła, której używałem do czyszczenia mieszkania z pajęczyn? - spytał słodko młodszy.
- Co nią robiłeś?
- Czyściłem mieszkanie z pajęczyn. - potwierdził z uśmiechem.
- Wiesz... Chyba nie mam wolnego czasu... Chyba nici z naszej czekolady.
- Mojej czekolady.
- Twojej czekolady.
_________________________
Rozdział krótki i bardzo za to przepraszam.W następnym rozdziale przeniesiemy się o wiele dalej i uwaga, nasza czwórka będzie świętować razem nowy rok. Czujecie te emocje? Bo ja nie.
Obstawiajcie co się stanie w sylwestra ;3
Może jak nie dadzą mi za dużo zadań to się do środy wyrobię, kto wie.
Do następnego :3
CZYTASZ
Jak Myślisz Co Wydarzy Się Jutro? |FrUk
Fanfiction[Zakończona] Arthur skupiał się wyłącznie na swojej pracy i nigdy nie miał czasu na umawianie się z dziewczynami, czy chociażby zwykłe flirtowanie. Nie miał też na oku żadnej dziewczyny, co lekko niepokoiło jego brata Alfreda. Rozmowa z nim, dała Ar...