28

371 54 28
                                    

1.01.2019

Obudziły go promienie słońca, które dostały się do sypialni przez okno dachowe. Otworzył leniwie oczy, po czym przetarł je dłońmi zaciśniętymi w pięści, chwilę zajęło mu zorientowanie się, że nie jest w swoim łóżku, a tym bardziej w swoim mieszkaniu. Podniósł się do siadu i próbując nie panikować rozejrzał się po pokoju, po czym westchnął z ulgą, gdy zorientował się gdzie jest. Ponownie się położył pozwalając, by miły i dobrze mu znany, jednak intensywniejszy niż wcześniej zapach go otulił. Po czym zdał sobie sprawę z dwóch rzeczy. Po pierwsze był w domu Francisa i nie miał pojęcia jakim cudem leżał w jego łóżku, a po drugie kompletnie z tego łóżka nie chciał wychodzić. Przykrył się szczelniej kołdrą i zamknął oczy próbując przypomnieć sobie wydarzenia z nocy. Nie wypił dużo, więc pamiętał prawie wszystko. Pamiętał jak jego głowa spoczywała na kolanach Francuza, a ten bawił się jego blond włosami. Lekko zarumienił się odtwarzając to wspomnienie w swojej wyobraźni, po czym obrazy z nocy zaczęły zalewać jego wyobraźnię. Przypomniał sobie o niewinnym pocałunku, który złożył Francis na jego ustach, a po tym rozmowę, którą odbyli w kuchni. Czując jak robi się na twarzy cały czerwony zakrył ją poduszką, i ukrył w niej swój ogromny rumieniec oraz delikatny uśmiech. Stwierdził, że musi jak najszybciej porozmawiać z Francuzem, jednak uświadomił sobie, że cała ta sytuacja mogła być tylko wymysłem jego wyobraźni. Zaczął mieć wątpliwości i pytać sam siebie, czy aby na pewno ta noc mu się nie przyśniła. Z każdą nową negatywną myślą miał coraz mniejszą ochotę na konfrontację ze znajomym. Jedyne czego pragnął to zostać w tym konkretnym, wygodnym łóżku na zawsze.
Nie ważne jak bardzo chciał i tak nie udało mu się ponownie zasnąć. Natłok myśli i światło świecące mu prosto w oczy mu na to nie pozwalały. Położył się na plecach i zaczął wpatrywać się w sufit, próbując na spokojnie pomyśleć nad jego problemem. Wydawało mu się, że wciąż może przypomnieć sobie dotyk ust Francisa napierających na te jego, uczucie przeczesywanych włosów przez jego palce. Przyłożył dłonie do twarzy i wydał z siebie jęk niezadowolenia. Leżenie i gapienie się w sufit przerwał mu dźwięk delikatnie otwieranych drzwi, miał kilka sekund na podjęcie decyzji, mógł udawać, że jeszcze śpi i mieć więcej czasu na przygotowanie się do konfrontacji z Francisem, lub skonfrontować się z nim o wiele szybciej i to w jego łóżku. Stwierdził, że woli dać sobie więcej czasu, więc szybko zamknął oczy, mając nadzieję, że osoba, która do niego przyszła sobie odpuści.

- Wiem, że nie śpisz Arthur. - Anglik jeszcze nigdy wcześniej nie był, tak szczęśliwy słysząc głos swojego brata - wstawaj, Francis zrobił naleśniki, są świetne.

- W końcu wszystko jest lepsze od mojej kuchni. - powiedział Arthur i podniósł się do siadu, po czym udając, że boli go głowa, złapał się za nią.

- Nie mów, że masz kaca, wypiłeś niecałe pół butelki. - odparł złośliwie Alfred, opierając się o drewnianą futrynę - pamiętasz coś z wczoraj?

- Zależy o co pytasz. - odparł Arthur, który doskonale znał tego typu pytania.

- Eh powiem prosto z mostu, wczoraj z Matthew'em graliśmy w cs'a, wiesz taka gra staruchu, no i nagle ty i Francis, gdzieś zniknęliście i wrócił tylko Francis, a gdy go zapytaliśmy co robiliście to powiedział, że jeśli będziesz chciał to mi powiesz co robiliście i że zaspałeś. - mówił chaotycznie Alfred.

- Czekaj, czekaj. Co ja wczoraj robiłem? - spytał Arthur chcąc się upewnić, czy wydarzenia z nocy mu się nie przyśniły.

- Po tym jak trochę wypiłeś to gadałeś z Francisem, potem usiedliście na kanapie i ty dałeś swoją głowę na jego kolana i tak sobie siedzieliście, a później wyszliście, ale nie wiem dlaczego i gdzie byliście. - odparł Alfred, starając się niczego nie pominąć.

- Cholera... - westchnął cicho starszy.

- Pamiętasz co tam robiliście? - spytał i głupio się uśmiechnął.

- A czemu to cie tak ciekawi? - odpowiedział pytaniem , jednak zanim brat zdążyłby na nie odpowiedzieć dodał - pamiętam... A myślisz, że Francis pamięta?

-  Myślę, że tak. Z tego co mi opowiadał Matt to ma mocną głowę i zazwyczaj wszystko pamięta. A teraz mów o co chodzi. - powiedział z entuzjazmem Alfred.

- Najpierw muszę porozmawiać z Francisem... Dopiero wtedy mogę ci powiedzieć... 

- Pocałowaliście się po pijaku i teraz każde z was udaje, że nie wie o co chodzi ugh... - powiedział zakładając ręce na klatce piersiowej.

- S-skąd wiedziałeś? - odparł starszy, a na jego policzkach zagościł ledwo widoczny rumieniec.

- Że co? - spytał mocno zdziwiony - całowałeś się z nim? W końcu, już myślałem, że ta chwila nigdy nie nadejdzie, kto zaczął? Pewnie Francis, w końcu on wiedział dłużej i jest bardziej śmiały...

- Co wiedział dłużej? - przerwał mu Arthur, nerwowo bawiąc się palcami.

- No, że się w tobie zakochał, Matt mówił, że Francis wiedział o tym już od pierwszego spotkania... Chyba nie powinienem tego mówić...

- Więc... Nie gadał tak, tylko dlatego, że był podpity... - powiedział szeptem do siebie Arthur, mając w głowie, mając burze myśli i emocji w głowie. Podniósł wzrok, patrząc na brata i powiedział głośniej - powiedz, że zaraz zejdę i nawet nie próbuj powiedzieć komukolwiek o tym o czym teraz gadaliśmy.

- Dobra, dobra, jak sobie chcesz. Ale przyjdź szybko bo za niedługo nic dla ciebie nie zostanie, a te naleśniki są super. - odparł Alfred z zamiarem wyjścia z pokoju.

- Nie martw się, dla mnie na pewno jakieś zostawił.

__________

Tak oto przybywam i znowu z kolejnym pytaniem (ale ten Agent was męczy).

Jaki gatunek książek lubicie?

Tak pytam, bo zadałem pytanie o fandomy kiedyś i wyszło, że najwięcej osób jest w fandomie She-ra (aż 3 osoby), później yuri on ice, Hamilton i Kuroshitsuji (2 osoby), a ja wciąż nie wiem o czym pisać.

Jak jest tu ktoś od voltrona, a wiem, że na pewno jedna osoba jest, to można się tu zgłosić, bo mam kilka pomysłów na ff z tego czegoś.

Do następnego, może do soboty może do środy zobaczymy jak sobie czas zagospodaruje, papa.

Jak Myślisz Co Wydarzy Się Jutro? |FrUkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz