Wstałam rano ze świetnym humorem. Zjadłam śniadanie i wzięłam prysznic. Po umyciu zębów i pomalowaniu się, stanęłam przed szafą i zastanawiałam się co dziś założyć. Muszę przecież wyglądać zajebiście nie? Z racji tego, że mamy na 9.00,a była 7.00 stwierdziłam, że zadzwonię do Toni.
- Siemaneczko Topaz.- powiedziałam wesoła.- wpadasz do mnie?
- Będę za 5 min.- powiedziała różowa i się rozłączyła.Toni przyszła do mnie punktualnie 5 min później. Gadałyśmy chwilę, dopóki nie dostałam SMS'a.
Od: Fangs🥰🥴
Będziemy za 20 min pod przyczepą.Do: Fangs🥰🥴
Przyjęłam.Ze względu na to, że dalej byłam w piżamie wstałam z łóżka i skierowałam kroki ku mojej szafie. Z pomocą Toni wybrałam to no i moją kochaną kurteczkę
a i ostatnio kupiłam sobie buty, które teraz założyłam
Chwilę później usłyszałyśmy otwierane drzwi. Chłopcy weszli jak do siebie, bo nie było mojego taty. W sumie nawet gdyby był, to by sobie weszli. Ale nieważne. Przywitałam się ze wszystkimi całusem w policzek, a SweetPea podałam rękę. No co? Niech się cieszy, że w ogóle zwróciłam na niego uwagę. Pojechałam z Toni moim motorem przodem, chłopaki za nami. Dojechaliśmy do szkoły. Wyglądała na bardzo zadbaną. Chcieliśmy zrobić wejście smoka i w sumie nam się udało. Szłam jak zwykle z Toni na przodzie, a chłopaki tuż za nami. Oczy wszystkich były zwrócone ku nam. Stanęliśmy na środku, czekając na kogoś kto nas oprowadzi.
- Cześć, jestem Betty Cooper i to ja będę was oprowadzać po szkole. - powiedziała ładna blondynka, której styl bardzo mi się spodobał. Był podobny do mojego i od razu ją polubiłam. Po oprowadzeniu dziewczyna poszła do świetlicy z kanapami i takimi tam, a my poszliśmy do swoich szafek, które były koło siebie.
Nagle Toni spojrzała się z pogardą wymalowaną na twarzy. Odwróciłam się w tamtą stronę i zobaczyłam elitę tej szkoły. Tak przynajmniej myślałam, bo tak wyglądali. Na przodzie szła jakaś ruda dziewczyna i czarnowłosy bóg. Dosłownie. Wyglądał jak anioł. Podszedł do nas z rudą i swoją świtą, czyli drużyną futbolową. Gdy przeleciał mnie wzrokiem, zatrzymując się na cyckach, przeszedł mnie dreszcz, a ten wyczuwając to, uśmiechnął się łobuzersko.
- Jestem Cheryl Blossom.- powiedziała ruda.- i nie pozwolę, żeby jakieś tępe węże zaniżyły wysoką średnią naszej szkoły.
- Powiedz mi to w twarz.- podeszła do niej Toni.
- Z miłą chęcią.- odważna ta Cheryl. Myślałam, że ucieknie czy coś.Dziewczyny przeszywały się wzrokiem, ale rozdzielił je jakiś rudy chłop.
- Uspokójcie się. Czy to jest potrzebne? Teraz jesteśmy kolegami ze szkoły.- powiedział, patrząc to na nas, to na Northsiderów.
- Nie pamiętasz jak ten nędzny wąż cie prawie zabił?- powiedział czarnowłosy przystojniak.
- I chętnie to powtórzę.- powiedział SweetPea, podchodząc do rudego, ale zatrzymałam go z Toni.
- Nie warto SweetPea.- szepnęłam w jego stronę. Chwilę później przyszedł dyrektor i kazał nam się rozdzielić.Dwie pierwsze lekcje minęły nam bez żadnych przeszkód. Zbliżała się przerwa na lunch, a że nie byłam głodna, zostałam na świetlicy. Moi przyjaciele stwierdzili, że zostaną ze mną. Chwilę później nasz spokój przerwała jakaś brunetka, która stała z Betty i tym rudym.
- Cześć, jestem Veronica, a to Betty i Archie. Mam nadzieję, że nie będzie między nami wojny. Upiekłam dla Was z Kevinem ciasteczka.- wyciągnęła pudełko w naszą stronę. Jug od razu wyrwał jej paczkę. Pożarliśmy ciastka jak jakieś zwierzęta. Nic nie poradzę na to, że były bardzo dobre.
- A tak właściwie.- zaczęłam- kto to ten Kevin?- spytałam Veronici. Miałam nadzieję, że to jakiś kolejny przystojniak.
- Zaraz powinien tu przyjść z Chuckiem. Poznacie ich obydwu.- powiedziała czarnowłosa z uśmiechem. Serio ją polubiłam. Betty i Archiego też. Cheryl i jej świta pewnie też nie jest taka zła. W sumie rozumiem, że na nas naskoczyła, przecież to teren Northside, my nie mamy tu wstępu. Chwilę później do świetlicy przyszli dwaj chłopacy. Obaj byli cholernie przystojni, ale nie tak jak ten tajemniczy czarnowłosy.
- Cześć jestem Kevin, a ten czarny to Chuck.- zaśmiał się chłopak, a wszyscy mu zawtórowali.
- Ja ci kurwa zaraz dam czarny, śmieciu.- powiedział Chuck i zaczęli się bić na niby. Wyglądało to na prawdę komicznie. Myślę, że mogłabym się z nimi zaprzyjaźnić.Wszystkie lekcje minęły mi bardzo szybko. No dobra wyrwałam się z dwóch ostatnich z Fangsem, żeby trochę się zabawić. Pojechaliśmy do jego przyczepy, ale nie będę opowiadać szczegółów, bo są zbyt? Nie wiem jak to powiedzieć. Po prostu mi się nie chce, ale było bosko. Bardziej drażni mnie fakt, że cały czas myślałam o tym mięśniaku. Jutro muszę się dowiedzieć kim jest i lepiej go poznać. Z tą myślą zasnęłam w swoim wygodnym łóżeczku.
CZYTASZ
węże potrafią kochać~ Southside Serpents
RandomHarley to zbuntowana nastolatka z wieloma problemami, a miasto, w którym mieszka wcale nie ułatwia jej życia, bowiem Riverdale to miejsce pełne sekretów i niebezpieczeństw... A tak serio to zapraszam do przeczytania moich wypocin.