11.

607 22 5
                                    

- Wstawaj, skarbie.- usłyszałam głos Reggie'go nad głową, ale na początku myślałam, że to mój tata, więc rzuciłam go poduszką.
- Co ty tu robisz?- spytałam, podnosząc się do pozycji siedzącej.
- Twój tata mnie wpuścił, ale już go nie ma, bo ma ważna sprawę w pracy.
- Czyli jesteśmy sami?- spytałam, rozciągając się w tym samym czasie.
- Najwyraźniej.- odpowiedział Reggie i zbliżył się do mnie. Kątem oka spojrzałam na zegarek, który wskazywał 7.05, czyli mamy dwie godziny dla siebie, bo dzisiaj odwołali fizykę, więc mamy na 10.

*2 godz. później*
Leżałam wtulona w Reggie'go i próbowałam zasnąć, ale przeszkodził mi telefon.
- Halo?- warknęłam do ekranu.
- Za 20 min będziemy u ciebie, więc streszczaj się.- usłyszałam głos Toni.
- 20 min?! Przecież lekcje zaczynają się za godzinę!
- Takie życie, słonko. W sumie może przyjdę wcześniej niż chłopacy i pooglądam sobie widoki, jakie funduje Reggie? Laska słychać was było w całym Sunny Side!- zaśmiała się.- macie 20 minut i koniec.- no i się rozłączyła.

Zaczerwieniłam się lekko, a Reggie zaczął się dusić ze śmiechu.
- No to wpadliśmy.- wydusił. Przewróciłam tylko oczami z uśmiechem i ruszyłam do łazienki. Umyłam się szybko, pomalowałam i wyszczotkowałam zęby. Zajęło mi to równe 20 min. Gdy miałam wychodzić z łazienki, usłyszałam głos Fangsa.
- Gdzie Harley?
- Y, kąpie się.- odpowiedział zmieszany Reggie.
- Stary, nieźle dzisiaj pukałeś.- dodał Jug.
- Jughead!- krzyknęła moja przyjaciółka.
- No co?

Nie mogłam wyjść z łazienki, ponieważ nie wzięłam ubrań, a poszłam tam całkiem naga. Jedynym rozwiązaniem było zawołanie Toni.
- Toni skarbie, pozwolisz na chwilę?- krzyknęłam i chwilę później stałam z nią w łazience.
- Weź mi jakieś ciuchy, proszę i przynieś tu.
- Chłopaki byliby zadowoleni, gdybyś tak poszła do szkoły.- powiedziała ze śmiechem Topaz.
- Śmieszne. Pośpiesz się, bo Greland nam nie podaruje jak znowu się spóźnimy, a ja chcę jeszcze zapalić.

Chwilę później dziewczyna wróciła z jakimś zestawem, który wyglądał tak

(Wszyscy wiemy, co zastępuje tą skórę)

Wyszłam z łazienki, wzięłam torbę i podeszłam do reszty - Możemy iść

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wyszłam z łazienki, wzięłam torbę i podeszłam do reszty
- Możemy iść.- powiedziałam. Cała czwórka patrzyła się na mnie z pożądaniem w oczach, na co Toni uśmiechnęła się pod nosem. Nie wiem co ta dziewczyna ma w głowie, ale na pewno nie jest to nic dobrego.
- Jeśli myślisz, że pozwolę Ci iść tak do szkoły, gdzie czeka drużyna Buldogs, która rzuci się na ciebie przy pierwszej okazji, to jesteś w błędzie.- powiedział Reggie.
- Nie masz nic do gadania.- powiedziałam i go ominęłam, lekko szturchając jego ramię swoim.

Weszliśmy do szkoły, lekko spóźnieni, bo jak zwykle musieliśmy zacząć dzień papierosem za szkołą.
- Dzień dobry, przepraszamy za spóźnienie.- powiedziałam zdyszana, gdy weszliśmy do sali od biologii.
- Macie wpisane spóźnienia do dziennika, a następnym razem dam wam karę. Będziecie sprzątać te papieroski, które zostawiacie za szkołą.- odrzekł i pokazał palcem, żebyśmy usiedli na swoje miejsca. Zajęłam miejsce koło Chucka, a ten zaczął rozmowę
- Następnym razem nie spóźniajcie się, bo jak mój ojciec się dowie, że jaram i tracę przy tym kondycję, to mnie chyba wsadzi do kosza dupą do góry.
- Spokojnie, twój tata się nie połapie. Obiecuję.
- W takim razie na przerwie idziemy zajarać. - szepnął mi do ucha i puścił mi oczko. Uśmiechnęłam się lekko i zaczęłam w końcu słuchać co ma do powiedzenia nasz nauczyciel o ludzkim mózgu czy coś takiego.

węże potrafią kochać~ Southside SerpentsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz