Obudziłam się rano 3 minuty przed budzikiem i od razu poszłam jeść. Jeść, jeść i jeść. Mogłabym to robić całe życie.
- Dzień dobry, córcia.- przywitał mnie tata, gdy weszłam do kuchni.
- Cześć. Zrobiłeś śniadanie czy dzisiaj moja kolej?- spytałam, bo mój brzuch domagał się jedzenia, burcząc głośno.
- Zrobiłem omlet na słodko, taki jak lubisz. Smacznego.- powiedział, pocałował mnie w policzek i wyszedł do pracy.Zjadłam spokojnie śniadanie i w między czasie napisałam do Toni, SweetPea, Fangsa i Juga, że mogą przyjść, jeśli nie mają nic do roboty, bo w sumie została godzina do rozpoczęcia lekcji. Od razu się zgodzili i chwilę potem siedzieliśmy już razem u mnie, zanim nie ogarnęłam, że dalej jestem w piżamie, a zaraz mieliśmy wychodzić. Wstałam szybko z łóżka i ruszyłam do szafy. Wybrałam zestaw i przebrałam się (oczywiście w łazience). Wyglądałam tak (+ kurtka)
Dotarliśmy do szkoły 5 minut przed dzwonkiem i od razu udaliśmy się pod klasę, gdzie spotkaliśmy resztę. Przywitałam się ze wszystkimi, a na koniec podeszłam do siedzącego Reggie'go i usiadłam mu na kolana. Już zbliżałam się do jego ust, ale przerwał nam dzwonek na lekcje. Pierwszy był angielski, czyli kartkówka.
- Mam nadzieję, że mi pomożesz.- szepnęłam do Jonesa, gdy szliśmy w stronę ławki.
- No jasne. Od czego ma się przyjaciół.- odrzekł i uśmiechnął się promiennie. Właśnie za to uwielbiam Juga. Niby należy do gangu, jest groźny i takie tam trele morele, a tak na prawdę jest miły i kochany no chyba, że się wkurwi lub ktoś skrzywdzi jego przyjaciela albo rodzinę, to wtedy nie jest już tak kolorowo.- Dobra dzieciaki, wyciągamy karteczki.- powiedział nauczyciel tym swoim oślizgłym głosem. Nie lubię go z całego serca. W sumie żadnego nauczyciela nie lubię. Wszyscy wyciągnęli kartki i przepisali pytania. Znałam odpowiedź na tylko jedno z nich, a mianowicie znaczenie okładki. Pytał się mnie o to, więc zapamiętałam. Niestety co do reszty pytań, to przydałaby mi się pomoc Jugheada.
10 minut później Betty i Kevin oddali swoje kartki, a ja ciągle stałam na pierwszym. Nagle, gdy nauczyciel nie patrzył Jug szybko zamienił nasze kartki miejscami i zaczął z zapałem wypełniać puste miejsca na mojej kartkówce. Chwilę później oddał mi pełną odpowiedzi kartkę i poszedł oddać swoją. Ja przejrzałam powoli wszystkie zadania, poudawałam, że coś dopisuje i kilka minut później też podeszłam do biurka anglisty.
- Ha, Ridman. Nauczyłaś się? Będzie 5?- spojrzał na mnie rozbawiony. Miał chyba nadzieję, że wstawi mi kolejną jedynkę.
- Nie tym razem, proszę pana. Uczyłam się cały weekend.- powiedziała z wymuszonym uśmiechem i ruszyłam do swojej ławki.Resztę lekcji oglądaliśmy film, podczas gdy nauczyciel sprawdzał nasze prace.
- Clayton dwa, Blossom cztery, Jones pięć, Andrews cztery.- wyliczał.
- A pan wie, że jest takie coś jak rodo?- spytała z pogardą Veronica.
- Przecież wszyscy się doskonale znacie, więc w czym problem?- odrzekł i uśmiechnął chamsko. Ronnie więcej się nie odezwała i skupiła się na filmie.
- Topaz trzy, Fangs Fogarty trzy, drugi Fogarty dwa, Mantle cztery z plusem, Cooper pięć, Keller pięć, Smith jeden, Wilde jeden, McCoy dwa z plusem Lodge trzy z plusem i Ridman pięć.- przy ostatnim westchnął, jakby był zły, że dostałam dobrą ocenę.Siedziałam ze wszystkimi na świetlicy na ostatniej przerwie.
- Ludzie, ja wiem, że jest początek tygodnia, ale jutro mój tata wyjeżdża do Michigan do mamy, więc mam wolną chatę i będzie bajlando.( jak coś to nie pamiętam gdzie mieszkała mama Archie'go, więc niech będzie Michigan)
- Dla mnie bomba.- powiedział Kevin, a reszta przyznała mu rację.
- Załatwić jakieś alko lub grubsze tematy?- spytała Cheryl.
- No jasne. Niech każdy przyniesie coś od sieb...- i nie dane mi było skończyć, bo przerwało mi dobrze znane wszystkim prychnięcie.
- Czego chcecie paszczury?- spytała Betty z pogardą. SweetPea spojrzał na nią zły, że obraża jego dziewczynę, a blondynka tylko machnęła ramionami.
Popatrzyłam na Smith i zobaczyłam coś dziwnego. Cała trójka miała na sobie kurtki Ghoulies! ( załóżmy, że oni też mają swoje kurtki)
- Co to ma być?!- krzyknął SweetPea do swojej laski.
- Pomyślałam, że dołączę do gangu i będę taka jak ty, misiaczku!- zaczęła piszczeć i podeszła do chłopaka z zamiarem pocałowania go, ale ten schował się szybko za mnie.
- Co ty robisz, SweetPea?- spytała zdziwiona dziewczyna.
- Jesteś Ghoulies! Nie będę chodził z kimś takim!- powiedział Fogarty i udał odruch wymiotny, na co wszyscy oprócz tej ,,świętej trójcy" sie zaśmiali.
- Chodź Josie. Oni są po prostu zazdrośni o naszą przynależność do Ghoulies.- powiedziała Smith i spojrzała z pogardą w naszą stronę.
- Już wyobrażam sobie ciebie w gangu, Smith. Prędzej byś uciekła przez złamany paznokieć, niż w czymś pomogła.- wtrąciła się Toni i podeszła do dziewczyny, na co ta od razu zmieniła wyraz twarzy na przerażony i odsunęła się lekko.
- A teraz zmykać stąd, zanim zobaczycie, co to znaczy należeć do gangu i dostaniecie w te sztuczne dupska.- dodałam, a te odeszły z takim impetem, jakby była jakaś przecena w galerii.
- Nie wierzę, że one dołączyły do Ghoulies.- powiedział Kevin załamany.
- Najwyraźniej Peabody zbiera jak największą armię. To jej taktyka, a te debilki, właśnie nam ją pokazały, nie zdając sobie z tego sprawy.- odpowiedziałam i spojrzałam w miejsce, w którym przed chwilą stały.Po lekcjach pojechałam z Reggiem do Popa na shake'a. Nie wiem czy to była randka, ale zbytnio mnie to nie obchodziło, bo po prostu chciałam spędzić z nim trochę czasu sam na sam, bez innych.
- Ale czad.- powiedział Reggie, nie dowierzając, gdy powiedziałam mu, że nasi rodzice chodzili razem do klasy.- tylko szkoda, że się nie lubią, chociaż w sumie się nie dziwię, że twój tata nie trawi mojego. Oprócz mamy nikt go nie lubi.- dokończył chłopak i popił shake'a. Wtedy usłyszałam dzwonek drzwi i moim oczom ukazał się nie kto inny niż SweetPea z nie kto innym niż z jakąś laską.
- Szybko się pocieszył.- powiedział cicho mój chłopak, żebym tylko ja usłyszała. Wzruszyłam ramionami i powiedziałam
- Zbytnio mnie nie obchodzi z kim on się spotyka, byle by nie bratał się z Ghoulies.
- W sumie też racja. Zwijamy się?- spytał, gdy zobaczył, że wypiłam swoją porcję napoju. Ja skinęłam głową, pożegnałam się z Popem i wyszłam z baru, a za mną Reggie. Pożegnałam się także z nim i ruszyłam w swoją stronę.Po przyjściu do domu opowiedziałam tacie o sytuacji ze szkoły. Widać było po nim, że lekko się zaniepokoił, ale starał się to ukrywać. Powiedział mi, że znajdziemy na to jakiś sposób i że pogada z FP, na co ja uśmiechnęłam się słabo i poszłam się umyć. Wzięłam długą kąpiel, żeby wyczyścić z siebie wszystkie złe emocje. Po skończonym relaksie położyłam się spać.
Wiem, że krótkie i w ogóle nudne, ale miałam ciężki dzień i nie dałam rady wycisnąć więcej. Mam nadzieję, że zrozumiecie i no jakoś wam to wynagrodzę.
CZYTASZ
węże potrafią kochać~ Southside Serpents
RandomHarley to zbuntowana nastolatka z wieloma problemami, a miasto, w którym mieszka wcale nie ułatwia jej życia, bowiem Riverdale to miejsce pełne sekretów i niebezpieczeństw... A tak serio to zapraszam do przeczytania moich wypocin.