6.

783 25 1
                                    

Rano obudził mnie najpiękniejszy widok, jaki kiedykolwiek mogłam zobaczyć. Twarz Reggie'go cała była pokryta promieniami porannego, listopadowego słońca. Wpatrywałam się w niego, ale niestety ta piękna chwila została przerwana przez mojego kochanego tatusia
- Wychodzę córciu. Proszę idź dzisiaj do szkoły, bo dzwonił dyrektor, że coraz częściej cie nie ma.- powiedział, opierając się o framugę drzwi.
- Dobrze tato, postaram się jakoś połączyć szkołę i obowiązki Serpents.- odpowiedziałam z uśmiechem.

Tata wyszedł z domu, a ja poszłam wziąć prysznic. Po tym umyłam zęby i pomalowałam się. Wyszłam z łazienki w ręczniku, żeby Reggie też mógł się umyć.
- To co powtórka z szatni?- powiedział chłopak, gdy weszłam do pokoju, poruszając przy tym brwiami.
- Chyba śnisz.- podeszłam do niego.- wiesz, chętnie bym tu z Tobą została, ale niestety musimy iść do szkoły.
- Ehh no dobra, ale jak tu przyjdę to masz być ubrana, bo inaczej rzucę się na ciebie tu i teraz.- powiedział z udawaną powagą i wyszedł z pokoju. Miałam tylko kilkanaście minut żeby się ubrać, więc od razu podeszłam do szafy. Po krótkim namyśle wybrałam to ( i tym razem bez kurtki, bo dziwnie by to wyglądało i wrzuciłam ją do prania)

 Po krótkim namyśle wybrałam to ( i tym razem bez kurtki, bo dziwnie by to wyglądało i wrzuciłam ją do prania)

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Chwilę później do pokoju wszedł ubrany Reggie. Mieliśmy pół godziny do lekcji, a jeszcze musieliśmy jechać do chłopaka po rzeczy do szkoły. Napisałam szybko do Fangsa, żeby nie czekali na mnie, bo jadę z Reggiem.

Zamknęłam drzwi przyczepy na klucz i podeszłam do mojego motoru, biorąc kask.
- O nie. Za nic na to nie wsiądę.- powiedział brunet, odsuwając się lekko.
- Oj no przestań. Zawsze musi być ten pierwszy raz.- powiedziałam, wystawiając w jego stronę rękę z drugim kaskiem. Chłopak niepewnie wziął go i założył na głowę.

Wchodziliśmy właśnie do szkoły. Piękna twarz Reggie'go na szczęście nie została uszkodzona po tym, jak jego tata zobaczył mnie w drzwiach. Tak właśnie myślałam, że Pan Mantle nic nie zrobi przy mnie, dlatego uparłam się, że pójdę z nim.

Szukałam wzrokiem kogokolwiek z moich znajomych. Po chwili dostrzegłam w tłumie rude loki Cheryl. Chciałam do niej podejść, ale zobaczyłam, że nie jest sama. Stała przy szafce i całowała się z Jugheadem. Mimowolnie uśmiechnęłam się do siebie, bo osobiście uważałam, że pasują do siebie. Nie chcieliśmy przerywać im tej romantycznej chwili, więc razem z Reggiem ruszyliśmy pod salę od historii.
- Hejka ludzie. - przywitałam się ze wszystkimi.- widzieliscie jak Jug i Cheryl się zabawiają?- spytałam roześmiana.
- Taak. Rzygać się chce od tych czułości.- odpowiedział SweetPea, udając odruch wymiotny. W tym momencie zadzwonił dzwonek, a my weszliśmy do klasy. Na historii siedziałam z Toni, więc skierowałam się z nią do ostatniej ławki. ( tak ogólnie to na każdej lekcji siedzę w ostatniej ławce, żeby móc sobie gadać).

Zaczęła się nudna lekcja o jakimś generale, którego niedługo będzie święto. Jakiś Pickens czy coś takiego. Kompletnie mnie to nie obchodziło, więc chciałam pogadać z Toni, ale zobaczyłam, że dziewczyna jest dziwnie przybita.
- Wszystko okej, Toni?- spytałam z troską. Dziewczyna nawet na mnie nie spojrzała i pokiwała głową na tak. Nie byłam przekonana do jej odpowiedzi i wiedziałam, że coś jest na rzeczy.

Lekcje minęły bez żadnych przeszkód, co zmieniło się z nadejściem ostatniej przerwy przed biologią. Szłam sobie korytarzem z Betty, piorunując wszystkich wzrokiem. To nasze ulubione zajęcie. Gdy dochodziłyśmy pod salę od biologii ktoś pociągnął nas do toalety.
- Coś się stało Cheryl?- spytała zaniepokojona Betty. Patrzyłam na rudą, wyczekując odpowiedzi.
- Mi nic. Toni jest w złym stanie. W sumie nie dziwię się. Gdy usłyszycie to samo co ja...- jąkała się. Widać, że była zdenerwowana. Nie słuchając jej dłużej podeszłam do jedynej zamkniętej kabiny i zapukałam do drzwi.
- Hej Toni, to ja Harley. Otwórz, pogadajmy proszę.- zaczęłam mówić do drzwi. Chwilę później przytulałam już płaczącą dziewczynę.
- Toni spokojnie. Wszystko od początku.- Betty próbowała ją uspokoić, ale nie pomogło.
- No bo.. niedługo jest święto generała Pickensa i.. Byłam ostatnio u dziadka. Dowiedziałam się, że generał Pickens zabił plemię Uktena, rodzinę mojego dziadka. Tą ziemię skradziono Serpents! A ludzie świętują na cześć tego potwora!- i rozpłakała się na dobre. Przytuliłam ją do siebie, próbując poukładać w głowie jej słowa, ale dalej nie mogłam w to uwierzyć.

Zadzwonił dzwonek, więc poszłyśmy do sali. Toni poprosiła nas, żebyśmy nikomu nie mówiły, bo nie chciała litości. Oczywiście uszanowałyśmy to i obiecałyśmy, że nikomu nie powiemy. W klasie musiałyśmy się rozdzielić, bo ja siedziałam z Chuckiem, Toni z Cheryl, a Betty z Kevinem. Usiadłam obok mulata i zaczęłam rozmowę.
- Dawno nie gadaliśmy.
- Wiesz, Reggie to mój przyjaciel i wolałem poczekać, aż ochłonie i w ogóle.- zaczął i podrapał się po karku.
- Rozumiem. Ale przyjaciółmi jesteśmy nadal?- spytałam z nadzieją. Bardzo go lubię i nie chce psuć tego co jest między nami.
- Jasne.- uśmiechnął się ciepło i wrócił do notowania. Ja natomiast miałam do wyboru albo zrobić to samo, albo pójść spać. Każdy normalny człowiek na moim miejscu wybrałby to drugie, a że ja jestem jednym z nich, uczyniłam to samo.

Obudziło mnie szturchnięcie Chucka.
- Czego?- spytałam zaspana. Nie lubię jak ktoś mnie budzi.
- Greland ciągle na ciebie patrzy. Uważaj na niego, bo on zawsze wysyła do dyrektora.
- W dupie mam i Grelanda, i dyrektora. Daj mi spać.- ale nie dane mi było zasnąć ponownie, bo zadzwonił dzwonek.

Zapomniałam wspomnieć, że to dzisiaj moi przyjaciele z Northside robią pierwsze zadanie. Dzisiaj będą mówić tylko zasady, ale jutro czeka ich trochę  grubsze zadanie. Rozmyślałam tak, leżąc na łóżku w moim pokoju. Mój spokój przerwał telefon.

Od: Fangs🥰🥴
Za 20 min będę pod przyczepą z Toni, Kevinem, Chuckiem, Reggiem i Veronicą, bo reszta jest już w White Wyrm.

Do: Fangs🥰🥴
Oke. Jak Toni się czuje?

Od: Fangs🥰🥴
Dużo lepiej. Powiedziała nam co sie stało. Gruba akcja.

Do: Fangs 🥰🥴
Noo, dlatego musimy za wszelką cenę starać się jej o tym nie przypominać.

Od: Fangs🥰🥴
Dobra ruszaj się, będziemy za 15 min.

Do: Fangs🥰🥴
Luźno.

Stwierdziłam, że spróbuję zwrócić uwagę Reggie'go, więc postanowiłam, że się przebiorę w coś ładniejszego. Moja kurtka wisiała już czysta na wieszaku, więc to pewne, że ją założę. Oprócz niej wybrałam również to

Ubrałam się i wyszłam z przyczepy, czekając na moich kompanów

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Ubrałam się i wyszłam z przyczepy, czekając na moich kompanów. Po chwili zjawili się i razem ruszyliśmy laskiem do baru, śmiejąc się i wygłupiając. Gdy weszliśmy do środka, okazało się, że wszyscy na nas czekają. Tall Boy stanął na środku i krzyknął, że zaczynamy. Siedziałam obok Toni z przerażoną miną. Nie byłam pewna czy sobie poradzą.
- Będę wywoływać w kolejności alfabetycznej po nazwisku. ANDREWS!- krzyknął mężczyzna.
Archie świetnie sobie poradził z zadaniem i ani razu się nie zawahał.
- BLOSSOM!
Cheryl odważnie do tego podeszła i poradziła sobie równie dobrze jak rudy.
- CLAYTON!
Później była Betty, Kevin, Veronica i na koniec Reggie. Wszyscy spisali się na medal. Jeśli jutro pójdzie im równie dobrze, to będzie super. Tylko że jutrzejsze zadania, są grubo trudniejsze.

Po skończonym zadaniu zaczęła się impreza. Dużo wypiłam i nie pamiętam większości, ale na szczęście był tam mój tata, który z pomocą FP zaniósł mnie do domu.

węże potrafią kochać~ Southside SerpentsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz