Rano obudził mnie najpiękniejszy widok, jaki kiedykolwiek mogłam zobaczyć. Twarz Reggie'go cała była pokryta promieniami porannego, listopadowego słońca. Wpatrywałam się w niego, ale niestety ta piękna chwila została przerwana przez mojego kochanego tatusia
- Wychodzę córciu. Proszę idź dzisiaj do szkoły, bo dzwonił dyrektor, że coraz częściej cie nie ma.- powiedział, opierając się o framugę drzwi.
- Dobrze tato, postaram się jakoś połączyć szkołę i obowiązki Serpents.- odpowiedziałam z uśmiechem.Tata wyszedł z domu, a ja poszłam wziąć prysznic. Po tym umyłam zęby i pomalowałam się. Wyszłam z łazienki w ręczniku, żeby Reggie też mógł się umyć.
- To co powtórka z szatni?- powiedział chłopak, gdy weszłam do pokoju, poruszając przy tym brwiami.
- Chyba śnisz.- podeszłam do niego.- wiesz, chętnie bym tu z Tobą została, ale niestety musimy iść do szkoły.
- Ehh no dobra, ale jak tu przyjdę to masz być ubrana, bo inaczej rzucę się na ciebie tu i teraz.- powiedział z udawaną powagą i wyszedł z pokoju. Miałam tylko kilkanaście minut żeby się ubrać, więc od razu podeszłam do szafy. Po krótkim namyśle wybrałam to ( i tym razem bez kurtki, bo dziwnie by to wyglądało i wrzuciłam ją do prania)Chwilę później do pokoju wszedł ubrany Reggie. Mieliśmy pół godziny do lekcji, a jeszcze musieliśmy jechać do chłopaka po rzeczy do szkoły. Napisałam szybko do Fangsa, żeby nie czekali na mnie, bo jadę z Reggiem.
Zamknęłam drzwi przyczepy na klucz i podeszłam do mojego motoru, biorąc kask.
- O nie. Za nic na to nie wsiądę.- powiedział brunet, odsuwając się lekko.
- Oj no przestań. Zawsze musi być ten pierwszy raz.- powiedziałam, wystawiając w jego stronę rękę z drugim kaskiem. Chłopak niepewnie wziął go i założył na głowę.Wchodziliśmy właśnie do szkoły. Piękna twarz Reggie'go na szczęście nie została uszkodzona po tym, jak jego tata zobaczył mnie w drzwiach. Tak właśnie myślałam, że Pan Mantle nic nie zrobi przy mnie, dlatego uparłam się, że pójdę z nim.
Szukałam wzrokiem kogokolwiek z moich znajomych. Po chwili dostrzegłam w tłumie rude loki Cheryl. Chciałam do niej podejść, ale zobaczyłam, że nie jest sama. Stała przy szafce i całowała się z Jugheadem. Mimowolnie uśmiechnęłam się do siebie, bo osobiście uważałam, że pasują do siebie. Nie chcieliśmy przerywać im tej romantycznej chwili, więc razem z Reggiem ruszyliśmy pod salę od historii.
- Hejka ludzie. - przywitałam się ze wszystkimi.- widzieliscie jak Jug i Cheryl się zabawiają?- spytałam roześmiana.
- Taak. Rzygać się chce od tych czułości.- odpowiedział SweetPea, udając odruch wymiotny. W tym momencie zadzwonił dzwonek, a my weszliśmy do klasy. Na historii siedziałam z Toni, więc skierowałam się z nią do ostatniej ławki. ( tak ogólnie to na każdej lekcji siedzę w ostatniej ławce, żeby móc sobie gadać).Zaczęła się nudna lekcja o jakimś generale, którego niedługo będzie święto. Jakiś Pickens czy coś takiego. Kompletnie mnie to nie obchodziło, więc chciałam pogadać z Toni, ale zobaczyłam, że dziewczyna jest dziwnie przybita.
- Wszystko okej, Toni?- spytałam z troską. Dziewczyna nawet na mnie nie spojrzała i pokiwała głową na tak. Nie byłam przekonana do jej odpowiedzi i wiedziałam, że coś jest na rzeczy.Lekcje minęły bez żadnych przeszkód, co zmieniło się z nadejściem ostatniej przerwy przed biologią. Szłam sobie korytarzem z Betty, piorunując wszystkich wzrokiem. To nasze ulubione zajęcie. Gdy dochodziłyśmy pod salę od biologii ktoś pociągnął nas do toalety.
- Coś się stało Cheryl?- spytała zaniepokojona Betty. Patrzyłam na rudą, wyczekując odpowiedzi.
- Mi nic. Toni jest w złym stanie. W sumie nie dziwię się. Gdy usłyszycie to samo co ja...- jąkała się. Widać, że była zdenerwowana. Nie słuchając jej dłużej podeszłam do jedynej zamkniętej kabiny i zapukałam do drzwi.
- Hej Toni, to ja Harley. Otwórz, pogadajmy proszę.- zaczęłam mówić do drzwi. Chwilę później przytulałam już płaczącą dziewczynę.
- Toni spokojnie. Wszystko od początku.- Betty próbowała ją uspokoić, ale nie pomogło.
- No bo.. niedługo jest święto generała Pickensa i.. Byłam ostatnio u dziadka. Dowiedziałam się, że generał Pickens zabił plemię Uktena, rodzinę mojego dziadka. Tą ziemię skradziono Serpents! A ludzie świętują na cześć tego potwora!- i rozpłakała się na dobre. Przytuliłam ją do siebie, próbując poukładać w głowie jej słowa, ale dalej nie mogłam w to uwierzyć.Zadzwonił dzwonek, więc poszłyśmy do sali. Toni poprosiła nas, żebyśmy nikomu nie mówiły, bo nie chciała litości. Oczywiście uszanowałyśmy to i obiecałyśmy, że nikomu nie powiemy. W klasie musiałyśmy się rozdzielić, bo ja siedziałam z Chuckiem, Toni z Cheryl, a Betty z Kevinem. Usiadłam obok mulata i zaczęłam rozmowę.
- Dawno nie gadaliśmy.
- Wiesz, Reggie to mój przyjaciel i wolałem poczekać, aż ochłonie i w ogóle.- zaczął i podrapał się po karku.
- Rozumiem. Ale przyjaciółmi jesteśmy nadal?- spytałam z nadzieją. Bardzo go lubię i nie chce psuć tego co jest między nami.
- Jasne.- uśmiechnął się ciepło i wrócił do notowania. Ja natomiast miałam do wyboru albo zrobić to samo, albo pójść spać. Każdy normalny człowiek na moim miejscu wybrałby to drugie, a że ja jestem jednym z nich, uczyniłam to samo.Obudziło mnie szturchnięcie Chucka.
- Czego?- spytałam zaspana. Nie lubię jak ktoś mnie budzi.
- Greland ciągle na ciebie patrzy. Uważaj na niego, bo on zawsze wysyła do dyrektora.
- W dupie mam i Grelanda, i dyrektora. Daj mi spać.- ale nie dane mi było zasnąć ponownie, bo zadzwonił dzwonek.Zapomniałam wspomnieć, że to dzisiaj moi przyjaciele z Northside robią pierwsze zadanie. Dzisiaj będą mówić tylko zasady, ale jutro czeka ich trochę grubsze zadanie. Rozmyślałam tak, leżąc na łóżku w moim pokoju. Mój spokój przerwał telefon.
Od: Fangs🥰🥴
Za 20 min będę pod przyczepą z Toni, Kevinem, Chuckiem, Reggiem i Veronicą, bo reszta jest już w White Wyrm.Do: Fangs🥰🥴
Oke. Jak Toni się czuje?Od: Fangs🥰🥴
Dużo lepiej. Powiedziała nam co sie stało. Gruba akcja.Do: Fangs 🥰🥴
Noo, dlatego musimy za wszelką cenę starać się jej o tym nie przypominać.Od: Fangs🥰🥴
Dobra ruszaj się, będziemy za 15 min.Do: Fangs🥰🥴
Luźno.Stwierdziłam, że spróbuję zwrócić uwagę Reggie'go, więc postanowiłam, że się przebiorę w coś ładniejszego. Moja kurtka wisiała już czysta na wieszaku, więc to pewne, że ją założę. Oprócz niej wybrałam również to
Ubrałam się i wyszłam z przyczepy, czekając na moich kompanów. Po chwili zjawili się i razem ruszyliśmy laskiem do baru, śmiejąc się i wygłupiając. Gdy weszliśmy do środka, okazało się, że wszyscy na nas czekają. Tall Boy stanął na środku i krzyknął, że zaczynamy. Siedziałam obok Toni z przerażoną miną. Nie byłam pewna czy sobie poradzą.
- Będę wywoływać w kolejności alfabetycznej po nazwisku. ANDREWS!- krzyknął mężczyzna.
Archie świetnie sobie poradził z zadaniem i ani razu się nie zawahał.
- BLOSSOM!
Cheryl odważnie do tego podeszła i poradziła sobie równie dobrze jak rudy.
- CLAYTON!
Później była Betty, Kevin, Veronica i na koniec Reggie. Wszyscy spisali się na medal. Jeśli jutro pójdzie im równie dobrze, to będzie super. Tylko że jutrzejsze zadania, są grubo trudniejsze.Po skończonym zadaniu zaczęła się impreza. Dużo wypiłam i nie pamiętam większości, ale na szczęście był tam mój tata, który z pomocą FP zaniósł mnie do domu.
CZYTASZ
węże potrafią kochać~ Southside Serpents
RandomHarley to zbuntowana nastolatka z wieloma problemami, a miasto, w którym mieszka wcale nie ułatwia jej życia, bowiem Riverdale to miejsce pełne sekretów i niebezpieczeństw... A tak serio to zapraszam do przeczytania moich wypocin.