13.

533 21 3
                                    

Wróciłam do reszty, która ochoczo nad czymś dyskutowała. Usiadłam na kolanach SweetPea i włączyłam się do rozmowy
- Co się dzieje?
- Za dwa dni zaczynają się rozgrywki futbollu!- krzyknął podekscytowany Chuck.
- O kurwa. Laski! My nie mamy układu!- Cheryl wstała i złapała się za głowę.- idziemy!- wskazała na mnie i dziewczyny. Wszystkie wzięłyśmy swoje rzeczy i ruszyłyśmy za ,,panią kapitan". Po drodze zgarnęłyśmy resztę Vixens i skierowałyśmy się do gabinetu dyrektora.

Weszłyśmy do sekretariatu i razem z Cheryl i Toni chciałyśmy wejść do gabinetu, ale zatrzymała nas sekretarka, starsza pani Bing.
- Nie możecie tam wejść, pan dyrektor jest zajęty.
- A co mnie to obchodzi.- mruknęła Toni i otworzyła drzwi do gabinetu Weatherb'iego. To co tam zastałyśmy, położyło mnie na łopatki. Na biurku, na którym większość uczniów kładzie np. ręce, dyrektor Weatherbee pieprzył jakąś rudą dziwkę. I to dosłownie dziwkę.
- Mamo?!? Co ty tu do chuja pana robisz?!- spytała roztrzęsiona Cheryl.

Spojrzałam na Toni, a ona na mnie. A więc to jej mamita? Dużo by to wyjaśniało.
- Co tu robię? Zarabiam na życie, po tym jak spaliłaś cały nasz dobytek, niewdzięcznico!- odpowiedziała pani ruda i zeszła z biurka, zasłaniając się swoim i tak mało zakrywającym strojem.

Nagle wpadłam na pewien pomysł. Szepnęłam go Cheryl na ucho, na co ta uśmiechnęła się chytrze.
- Tobie już podziękujemy, wiedźmo, a z panem mamy do pogadania.- powiedziała dziewczyna i przepuściła w drzwiach, wychodzącą panią rudą.
- Mamy dla Pana propozycję nie do odrzucenia.- zaczęła różowowłosa.
- To się okaże, czy nie do odrzucenia.- chrząknął Weatherbee, poprawiając krawat.
- Nie zdradzimy, co przed chwilą tu zaszło, jeśli pozwoli pan dzisiaj ćwiczyć Vixens cały dzień i tym samym, zwolni nas Pan z dzisiejszych lekcji.- powiedziała Cheryl i skrzyżowała ręce na piersi.
- Zgoda...- widać było, że zrobił to niechętnie, ale jednak dał nam to pozwolenie i bardzo się z tego powodu cieszyłam.
- A i na przyszłość polecam zamykać gabinet, no chyba, że chciałby Pan, aby pańska żona dowiedziała się o wszystkim.- dodałam, gdy wychodziłyśmy z miejsca schadzek, a za razem gabinetu dyrektora.

- Ddobra suki, skupcie się. Musimy ogarnąć jakoś ten układ, bo tylko dwa pierwsze mecze są u nas, a na następne wyjeżdżamy razem z drużyną, więc nie możemy zrobić z siebie pośmiewiska.- zaczęła Cheryl, gdy już wszystkie zebrałyśmy się w sali, gotowe na trening.
- Bo przecież musimy im pokazać, że dziewczyny z Riverdale są najlepsze, prawda?- dodała Veronica, na co wszystkie jej przytaknęłyśmy, a po chwili zaczęłyśmy trening.

Właśnie szłam razem z Toni na boisko, żeby popatrzeć jak chłopcy trenują. Chyba zapomniałam wspomnieć, że Fangs i SweetPea, również są w drużynie.
- Jak tam po treningu?- spytał nas Jug, gdy zajęliśmy miejsca obok niego na trybunach. Jughead nie dołączył do drużyny, ze względu na obowiązki Serpents.
- Cheryl dała nam taki wycisk.- zaczęła narzekać Toni.
- Dobra żałuję, że zapytałem.- zaśmiał się brunet i poprawił się na krześle.

Godzinę później trener ogłosił koniec treningu.
- Jak tam?- spytał SweetPea, który właśnie do nas podbiegł. Trzeba przyznać, że w stroju buldogów wyglądał zajebiście.
- Jest super.- powiedziałam i posłałam mu jeden z moich najładniejszych uśmiechów.

Nagle za chłopakiem dostrzegłam idącego w naszą stronę kapitana drużyny, Reggie'go. Moja reakcja była natychmiastowa. Wpiłam się w usta bruneta, na co ten lekko się zdziwił, ale od razu odwzajemnił pocałunek. Kątem oka spojrzałam na Mantle'a, który od razu zmienił kierunek i podszedł do Archie'go.

Oderwałam się od chłopaka i usłyszałam za sobą ciche: ,,uuu". Odwróciłam się do Juga i spojrzałam na niego rozbawiona.
- Już wiesz jak się czujemy, gdy publicznie pokazujecie uczucia z Cheryl?- spytałam roześmiana.
- Tak wgl, na jakim etapie jesteście? To już związek?- zaczęła wypytwać Toni.
- Sam nie wiem...Przy niej czuję się zajebiście. A jej ciało... o boże.
- Stary, nie tylko ciało jest ważne. Chodź pogadajmy o tym.- odrzekł SweetPea i wziął Juga pod ramię. Pożegnał się ze mną i Toni i poszedł z nim do szatni.

Siedziałam właśnie w pokoju, oglądając jakiś nędzny serial. Mój spokój przerwało pukanie do drzwi, a chwilę potem w wejściu stał mój tata.
- Ja wychodzę, a ty masz gościa, ale proszę mi tu grzecznie.- powiedział i wyszedł zanim zdążyłam zapytać dokąd idzie, a w drzwiach zamiast niego pojawił się mój ,,chłopak".
- O hej, SweetPea. Coś się stało?- wyłączyłam komputer i usiadłam po turecku na łóżku.
- Pomyślałem, że może powinniśmy trochę poćwiczyć?- spytał Sweetie i spojrzał na mnie z pożądaniem w oczach. Uśmiechnęłam się w jego stronę i wstałam, stając przed nim. Chłopak złapał mnie w talii i przysunął do siebie. Zaczął składać mokre pocałunki na mojej szczęce, a mnie przeszedł przyjemny dreszcz. Wpił się w moje wargi, a ja pociągnęłam go za końcówki włosów, na co odpowiedział jęknięciem w moje usta. Przerwaliśmy na chwile, aby zdjąć z siebie bluzki.

Pov SweetPea
Jakie ta dziewczyna ma zajebiste ciało. Niby gadałem dzisiaj z Jugiem, że to nie wygląd jest najważniejszy, ale jednak sam nie mogę sie powstrzymać. Patrząc na te cycki, nie mogę się powstrzymać od rzucenia się na nią. Ponownie zacząłem całować jej malinowe usta, a po chwili zjechałem pocałunkami na szyję dziewczyny, na co ta lekko odchyliła głowę do tyłu. Miałem właśnie zamiar, ściągnąć z niej ten głupi stanik, ale przerwało nam chrząknięcie. Oderwałem się od mojej pseudo dziewczyny i spojrzałem za siebie.
- Kurwa, teraz stary?- spytałem, widząc Fangsa, zapatrzonego w Harley.- nie popędzaj się.- dodałem, zasłaniając dziewczynę swoim ciałem.
- Ubierajcie się, mamy problem.- wtrącił się Jones.
- Co się stało?- spytała zaniepokojona Harley.
- Ubierajcie się.- powtórzył Jughead i wyszedł z pokoju, a za nim Fangs i mała Topaz.

Pov Harley
Po wyjściu przyjaciół spojrzałam się tylko na bruneta i szybko ubrałam na siebie bluzkę. Gdy zobaczyłam, że SweetPea zrobił to samo, wyszłam z pokoju i skierowałam się do reszty.
- A więc co jest?- spytałam jeszcze raz, bardziej przestraszona niż przed chwilą.
- Dzwonił Tall Boy...

węże potrafią kochać~ Southside SerpentsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz