"16"

17 1 0
                                    

Byliśmy z rodzicami na miejscu i za 20 minut miałam pociąg do Płocka.
Moja mama stwierdziła że mam za mało jedzenia i musi kupić mi więcej,
więc wstąpiliśmy do sklepiku na peronie.
-Mamo jadę na trzy dni, uspokój się już!
-Podzielisz się z dziewczynami. Lepiej więcej niż mniej. - wypełniła cały koszyk i poszliśmy do kasy.
Zapakowałam te rzeczy do torby i pożegnałam się z rodzicami którzy dali mi bilet. Weszłam do pociągu a zaraz po tym on ruszył w kierunku celu mojej podróży. Pisałam z Asią moją przyjaciółką z drużyny, która obiecała mi że po mnie przyjdzie.
Uśmiechnęłam się sama do siebie i założyłam słuchawki w których już zaczynała grać muzyka.

Dotarłam na miejsce. Chwyciłam moją torbe i wyszłam z tego metalowego pojazdu w którym było duszno, kisiłam sie w nim trzy godziny bo zepsuła się klimatyzacja.
Westchnęłam i usiadłam na ławce.
Po chwili usłyszałam na sobą moje przezwisko.
-Hej Choli! Może byś się przywitała z nami co? - odwróciłam się i zobaczyłam Asię, i dziewczyny z drużyny. Wstałam i podbiegłam do nich je mocno tuląc.
-Nie wiecie jak się cieszę że was widzę! A ty - zwróciłam się do Asi- Czemu mi nic nie napisałaś że będą dziewczyny?
-No to miała być niespodzianka, wyszło chyba nie?
-Widzisz chyba moją minę - zaśmiałyśmy się wszystkie - Kocham was normalnie - one wydały z siebie takie ,, oooo! " i się znowu przytuliłyśmy a potem wzięłam swoją torbe.
Następny przystanek : Hotel Elister
Byłyśmy już na miejscu i odrazu przywitał mnie trener Wojtek. Uwielbiałam tego typa, miał wszystkie cechy co ja więc wychodziło na to że za sobą przepadaliśmy bardzo.
-Cześć Patrycja! - podszedł do mnie i się przytuliliśmy. Ktoś mógłby go posądzić o pedofila, ale akurat jego bym nigdy o takie coś nie oskarżyła serio. Prędzej by sobie odciął penisa.
-Hej trenerze! - oderwałam się z uśmiechem - Mamy jakiś trening dzisiaj?
-Tak, o 19:30 więc masz jeszcze trochę czasu.
-Akurat się rozpakuje i przebiorę.
Weszliśmy z dziewczynami do środka. Wyjechałyśmy do góry i z Asią poszłyśmy do swojego pokoju. To była nasz zwyczaj. Wparowałam do pomieszczenia głośno jęcząc z zadowolenia że w końcu tu jestem.
Rozpakowałam się szybko i rozebrałam żeby ubrać mój zestawik
Kempy czyli czerwone krótkie spodenki i niebieską koszulkę.
Średniej wysokości białe skarpetki z hummela i buty Minuzo całe niebieskie.
-Obiecuje że ci zrobię warkoczyki - powiedziała Asia mówiąc zza mnie.
-Super bo ja je czcze - zaśmiałyśmy się biorąc picie i piłki, po tych czynnościach wyszłyśmy z pokoju.
Na hale trafiłyśmy po 10 minutach idąc spacerkiem. Gdy się na niej znalazłyśmy okazało się że dziewczyny już biegają. Szybko do nich dołączyłyśmy. Po chwili sobie uświadomiłam że przecież jestem w ciąży. Chociaż wsumie to nic się nie powinno stać.
Rozgrzałyśmy się i przystąpiłyśmy do treningu po zwierzchnictwem trenera. Jak mi tego brakowało.
Rzucanie piłką to był sposób żeby wyładować się po tych wszystkich przeżyciach z ostatnich dni, tygodni mojego życia. Tak byłam pochłonięta że sama siebie nie poznawałam a tym bardziej pan Wojtek. Jednak po chwili poczułam niesamowity ból w brzuchu. Dałam ręce na brzuch i ścisnęłam oczy.
-Choli co ci jest? O Boże.. Ty krwawisz! - spojrzałam na nogi i rzeczywiście. Ciekło mi po nogach jak strumyk. Natychmiast podbiegł do mnie trener.
-Kinga dzwoń na pogotowie - Dziewczyna pobiegła do szatni a po chwili wróciła rozmawiając. To wszystko działo się tak szybko.
Zaczęło mi się kręcić w głowie nie wiem co się potem stało, straciłam przytomność...

Otworzyłam oczy pod rażącym mnie światłem białego pokoju. Rozejrzałam się i zobaczyłam Asię siedziącą obok mnie. Spała, bidulka, była ze mną nawet nie wiem ile. Właśnie ile ja tu jestem? Do sali wparował lekarz z trenerem. Był wyraźnie wkurzony i prawie że krzyczał na tego lekarza.
-Nie pan mi powie co się dzieje?
To jest nasza najlepsza skrzydłowa nie wygramy bez niej meczu! - No jasne, trenerowi o to chodziło mogłam się domyślić, ale muszę przyznać że mi schlebił ,, nasza najlepsza skrzydłowa"
-Proszę pana nie mogę udzielić żadnych informacji jeżeli pacjentka mi na to nie wyraźni zgody. - popatrzyli na mnie i się ucieszyli a szczególnie pan Wojtek.
-Pati, nareszcie, miałem wrażenie że to trwało wieczność - podszedł do mnie delikatnie przytulił - Dziewczyno, o czym ja nie wiem?
-Trenerze ja.. - zacięłam się.

| Love me back to life |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz