Więc tak zabrałam deske i wyszłam z domku . Jestem osobą która bardzo sie stresuje , moje ręce były cale spocone oprócz tego naszla mnie ogromna fala ciepła. Jechałam dobre 30min nie śpieszyłam sie zbytnio , bo w sumie po co ? Jednak wiedziałam że nie moge sie spóżnić . Na dworze było dość cieplo mimo że był prawie początek października , słonce za jakąś godzine powinno zajść wiec wtedy bede musiala sie zmywać bo jestem umowiona z Tonym . Wpadlam jeszcze do sklepu po drodze bo obiecalam kupic cos na dziś wieczor .
Zajechałam w umowione miejsce byl to niewielki zakątek plazy w ktorym nie bylo zadnej żywej duszy co troche mnie przerazilo , chodz i ucieszylo poniewaz modliłam sie aby nikt mnie nie widzial . Idąc chodnikiem trzymalam w rece deske i reklamowke z zakupami i zauwazyłam slynne czerwone auto - chevrolet Ondreaza , był w srodku . Stal na niewielkim parkingu , nie opodal opuszczonego sklepu a po drugiej stronie rozciagała sie plaza z pieknym sloncem . Podeszlam do auta , i nagle rozsuneła sie lekko szybka , usłyszałam lecącą muzyke i ten glos , ktory od dluzszego czasu mnie przerażal:
- hejka , skarbie wsiadaj - wychylil sie i zciszyl muzyke .
Ja bez jakich kolwiek oporów wykonalam polecenie , a na tylnie siedzenie rzuciłam swoje graty . Usiadłam na miejscu pasażera , na siedzeniu ze skóry i patrząc w szybe , poniewaz niewiedzialam co ma zrobic , a ondreaz majstrowal cos przy radiu . Dluzej nie moglam znieść ciszy ...:
- o 18 masz mnie odwieźć do domu - popatrzylam na niego a on nawet na to nie odpowiedzial , dalej robil cos przy radiu . Okej nie bedzie gadal nie to nie lepiej dla mnie. Nagle poczułam jak jego reka lezy na moim udzie , az podskoczyłam
- po pierwsze nie boj sie , po drugie pieknie dzis wygladasz w sumie jak zawsze , a po trzecie ja zdecyduje kiedy cie odwioze do domu , zrozumiano - mowiac to odpalil jakis wolny kawalek w radiu i ruszyl autem , nie wiem gdzie nie chcialam pytac .
*** po 40min jazdy w ciszy
Jechaliśmy bardzo wysokie i strome tereny niewiedzialam gdzie nie znalam okolicy . Jedyne co wiedzialam to ze napewno nie bede na czas w domu , Tony mnie zabije , ale co mialam zrobic ?
Wyszlismy z auta i zobaczylam toBylam pod wrazeniem Ondreaz naprawde sie postaral ale mimo to mialam ochote wrócic do domu . Podeszlam do stolika ktory stał obok i usiadlam , ondreaz znow byl czyms zajety tym razem grzebal w bagażniku . Zerknełam na godzine 17.50 Nagle za moich plecow poszedl Ondreaz polozyl jedzonko na stole
-prosze musisz cos zjesc - mowil to podajac mi moja ulubiona kanapke z kurczakiem i napoj z starbuksa .
-dziekuje , Ondreaz mozemy pogadac ?
- juz gadamy , co ci sie tak spieszy ? Tony , tak przeczuwalem - zmierzyl mnie wzrokiem z góry do dolu , ja czujac sie nie zrecznie zapiełam kurtke .
- przestan nie mozemy tak robic , co bedzie jak ktos sie dowie ? Jak Tony sie dowie ? - zapytalam
- skarbie zanim sie dowie ty juz z nim zerwiesz nie sadzisz ? - znow polozyl reke na moim udzie i jechal coraz wyzej
-ty chyba zwariowales ?!?? - ja gwaltownie sie zamachnełam i wymierzyłam mu soczystego liści w policzek .
(Głosno oddycha) ...... - nigdy nie pozwole na to - rozumiesz !! - krzynełam i wstałam aby udac sie do auta po moje rzeczy i uciec z tego calego pierdolnika . Lecz zanim zdążylam sie ruszyc Ondreaz złapal mnie od tyłu za rece i przyciągnał do siebie , jednocześnie ocierałam sie o jego krocze a on trzymal mnie coraz mocniej . Słyszlam jego oddech popatrzylam w gore poniewaz byl wyższy ode mnie , jego policzek połonął od uderzenia. Patrzylam w jego oczy
- prosze puść mnie - jedną reką trzymal mnie mocno za rece , a druga za podbródek , wiedzialam co sie zaraz stanie . Nie moglam sie ruszyc .
- Ann zrozum kręcisz mnie nie potrafie sie opanować , podniecasz mnie z kazdym dniem pragne cie bardziej i bardziej - dobral sie do moich usta , bylo to gwałtowne ale zmyslowe . Serce podjechalo mi do gardla wraz z odruchem wymiotnym .Czulam sie źle , czułam ogrom obrzydzenia do siebie i do niego . Pocałunek trwal dość dlugo do pólki nie ugryzłam go w język . Puścil mnie od razu . Patrzylam na swoje rece byly cale czerwone i spocone . Udałam sie szybkim ruchem do auta lecz on pobieg za mną . Zatrzymalam sie na samych dzwiach , a on złapal mnie za pośladki podniól i rzucil na maske . Próbowalam w jakikolwiek sposob sie uwolnić ale on byl silniejszy . Zaczął rozpinać mi rozporek i guzik . Patrzył na mnie z porządaniem , kreciła go wladza i bycie tym ktory dominuje . Jedynym sensownym sposobem na uwolnienie sie było go zbajerowac i zastosować atak . Oddałam mu sie na chwile . Przysunełam sie blizej jego męskości I ponętnie rękami musnełam jego biodra . A jego usta znow zaczynaly sie zblizać wtedy wiedzialam ze jest to idealny moment aby moje kolano momentalnym ruchem uderzylo w jego przyrodzenie. Widziałaam jak zwija sie w bólu , zeskoczylam w maski otworzylam auto i wzielam deske i ruszylam gwaltownie w dół drogi . Jadąc tu bacznie obserwowalam droge , musialam jakos go zmylic jbo wiedzialam ze na dlugo go nie przytrzymalam . W spodniach czulam tylko wibracje telefonu , wiedzialam ze to Tony ale nie bylo czasu ma odebranie .
CZYTASZ
Mój sen zeszłej nocy - tony lopez
Teen FictionKilka miesiecy temu przeprowadzilas sie do LA wraz z rodzicami i ich rodzinna firma . Wiedzialas ze to juz na stale wiec bylas zmuszona zerwac ze swoim chlopakiem z ktorym bylas juz dobre 2.5 roku