Stoje z mamą przed szpitalem , trzasnełam dzwiami i w podskokach ide po chodniku . Czułam sie szczęśliwa , lekka . Nie mogłam sie doczekać jutrzejszego wyjazdu , chciałam na chwile zamknąć ten rozdział i po powrocie zacząć od nowa.
- co ty taka szczęśliwa ?? - zapytala mama ciągnąć za szklane dzwi od szpitala
- mam dobry humor jakoś .-odparłam
-spakowałaś sie już chociaż?- popatrzyla na mnie tą swoją troskliwą miną
- niee ale jak wrócimy zabiore sie za to
Stałam w poczekalni usiadłam na krzesle a mama poszla do recepcji wypelnić jakies papiery i zanim sie obejrzałam byłam w sali zabiegowej .
- jak sie dziś czujemy ? Nie było zadnych wybryków od ostatniego wypadku? Mam nadzieje ze rozmowa z psychologiem pomogła -zapytal lekarz ktory zmienial mi szwy. Moja mama po tych slowach nagle popatrzyła na mnie ze zdziwieniem . Wtedy sobie uświadomiłam ze nie powiedziałam jej prawdy dlaczego mam szwy
-przepraszam jaki psycholog ?- zapytala mama
- yyy no pani córka miałam myśli samobójcze , nie powiedziała pani ?- odparł lekarz patrząc sie na mnie z takim samym zdziwieniem jak moja mama
-nie nic ale wrócimy do domu to na pewno wszystko wyśpiewa- dorzuciła
Lekarz wrócił do swojej pracy i za 15 minut szłam w kompletnej ciszy z mama do samochodu . Wsiadłyśmy do środka , moja mama patrzyła przed szybe , cisza narastała coraz bardziej nie wiedziałam co mam robić . Grobową cisze przerwało głośne nabranie oddechu mamy:
- dlaczego mi nie powiedziałas - zapytala , mając łzy w oczach
- mamo ja przepraszam ......
- dlatego chciałas pojechać do babci ? - patrzyła na mnie przez dłuższą chwile po czym przytuliła mnie mocno
- mamo ... jaa-
- nie Ann to moja wina przepraszam , gdybym z ojcem poświęcali ci wiecej czasu niż pracy nie doszło by do tego . Obiecuje ci ze jak wrócisz wszystko sie zmieni.
Stwierdziłam , że nie bede sie tłumaczyć jaki byl prawdziwy powód tego zajścia . Po czym dodałam
- dziekuje ci za wszystko - odwzajemniłam jej uśmiech na twarzy i otarłam jej łzy spływające po policzku .
- moze pojedziemy do sklepu na zakupy?- zasugerowała
-jasne kupie cos na wyjazd - odparłam , po czym odpaliła silnik i ruszyłysmy do przodu.***już w domu , w moim pokoju
Zaczęlam sie w końcu pakować , wrzucałam do walizki tylko najpotrzebniejsze rzeczy . I tak u babci bede chodzic w samych dresach i naciągnietych bluzach . Otwarłam szafe w ktorej bylo chyba trzęsienie , absolutnie wszystko latało , przerzucałam z jednej strony na drugą moje ubrania . Jednak jedna bluza konkretnie mnie zaintrygowała nie należala do mnie , była Tonego . Wziełam ją , powąchałam ciągle pachniała jego ulubionymi perfumami . Odstawiłam ją na krzesło i na nie rzuciłam czarne rurki stwierdziłam ze w tym pojadę jutro na lotnisko . Po dobrej godzinie spedzonej w ubraniach ogarnełam pokoj i zadzwoniłam do Addison umówiłyśmy sie za jakies 15min ze pojdziemy na plaże .*****15min pózniej
Idziemy wzdłuż brzegu wody , jest około 18 wiec powoli zbliża sie zachód słonca . Uwielbiam zachody słonca dlatego wybrałam do miejsce jako ostatnia atrakcja na dziś . Usiadłyśmy na ręcznikach blisko zatoki , plaża dziś wyjątkowo świeciła pustkami.
- wiesz ze bedziemy za tobą , tesknić - powiedziala Addison
- wy ? Tak na pewno wszyscy
- mówie serio Ann byłaś częścią naszej paczki
-juz jestem skreślona na amen
Patrzyłam na fale ktore lekko muskaly nasze nogi , Addison chwyciła mnie za moją ręke ,
- Powiesz co sie w końcu wydarzyło jak opuściliśmy szpital? Dlaczego masz szwy...
-Ondreaz mnie odwiedzić , chciał zostać na noc ale ja nie chcialam wiec wrócil do domu , po jego wyjściu poszlam do lazienki i ta cala sytuacja mnie dobiła niewiem dlaczego to zrobiłam wymierzyłam ręka w lustro , noi teraz mam to - pokazałam na ręke
- czekaj Ondreaz u ciebie był ?
- tak
- po co ?
- powiedział ze chcial mnie odwiedzic , ze sie martwi o mnie i takie tam
- Ann dlaczego to powiedziałas , opowiedz mi wszystko - patrzyła na mnie poważnie , zaczęłam troche szybciej oddychać stresowało mnie to troche
- Addison przez ostatni czas czułam sie źle . ( nabrałam głęboki wdech) W czasie imprezy weszłam do łazienki byłam lekko pijana ale kontaktowałam, zauwazyłam ze Ondreaz tam byl chciałam wyjsc jak najszybciej ale mnie zatrzymal zaczelismy gadac , i w pewnym momencie zrobilo mi sie nie dobrze , złapał i pocałował , a ja wymierzyłam mu liścia krzycząc ze jestem z Tonym był wkurzony po czym kazał mi wyjsc
- mówil co innego ze to ty go pocałowalas - wtrąciła
- a co mial powiedziec , wracając jak sie do was wprowadziłam przyszedl raz do mnie w nocy ja mysłalam ze to Tony bylo ciemno przytuliłam sie do niego ale nagle ogarnełam ze to nie Tony
- boże naprawde ? .. a co z piątkowym dniem w ktorym sie spózniłaś na wieczór z Tonym? - zapytala
- nigdy wiecej nie chce wracać do tego dnia
-dlaczego???
- Ondreaz zabrał mnie na wzgórze , powiedzial ze pokaze mi zachód slonca , tam... tam . - nagle moje oczy zrobiły sie świecące , przypomnialo mi sie wszystko co stalo sie tamtego popoludnia . Rzuciłam sie na Addison z rykiem
- Ann co sie tam stalo???- odsunełam mnie i patrzyła na mnie - co sie tam stalo ..
- Ondreaz ... on był - zaczelam sie trząs - Addison on był tak blisko , czułam jak jego krocze bylo blisko mnie , kazdego jebanego dnia czuje jego dotyk , jedyne co daje mi ulge to myśl ze stąd wyjeżdzam , straciłam wszystko przyjaciól , chlopaka i godność , powiedziałam prawde a wyszłam na zdzirę . - wszystko we mnie pękło , siedziałam wtulona w ramiona Addison , czułam jej ciepło .
- Ann tak bardzo cie przepraszam ze ci nie wierzyłam , - powiedziala- to o czym teraz mówisz jest straszne
- nie chce znać Tonego , jak mógł mi niewierzyć - to byly moje ostatniego słowa*****w tym samych czasie
Talyer pędzil jak oszalaly przez autostrade , jednak jedyną jego myśla bylo aby zobaczyć nagrania z kamer o ktorych Ann ciągle mówił . Nie obchodził go zakaz Tonego chciał poznac w koncu prawde
CZYTASZ
Mój sen zeszłej nocy - tony lopez
Dla nastolatkówKilka miesiecy temu przeprowadzilas sie do LA wraz z rodzicami i ich rodzinna firma . Wiedzialas ze to juz na stale wiec bylas zmuszona zerwac ze swoim chlopakiem z ktorym bylas juz dobre 2.5 roku