21

631 33 11
                                    

** następnego dnia
Obudziłam sie w małej sali , słonce lekko wpadało przez wielkie okno , było tam jedno łóżko- moje . Nagle podparłam sie na rękach , poczułam siarczysty ból w prawej ręce , miałam na sobie tone bandaży , obrócilam sie na bok poniewaz tam byl pilot wzywający pielegniarke dziś miałam wyjsc , chcialam to zrobić jak najszybciej . Zanim sie obejrzałam , była juz obok mnie z porcją śniadania :
- dzień dobry jak sie dziś czujemy ??- zapytala
-za ile bede mogła wyjść , moge juz nawet - obróciłam sie i juz miałam położyć nogi na podłodze, ale pielęgniarka mnie zatrzymala .
- narazie musisz poczekac na lekarza, to on tu decyduje zreszta za 5 min powinien sie zjawić , a teraz wróć do łóżka i zjedz posiłek . Posłusznie wykonalam polecenie , i zabrałam sie za pałaszowanie .


****wczoraj wieczorem w domu
- dzwoń do Ondreaza gdzie jest do jasnej cholery - krzykneła Avani
- wraca od mamy , pojechal do sąsiedniego stanu to nie jest takie hop siup - pojechał wczoraj wieczorem , mówil ze wróci dzis popoludniu.- powiedzial Tayler
-moze cos sie stalo , bo nie odbier...- Addison nawet nie zdążyła dokończyć zdania , a w dzwiach stanął bardzo oczekiwany na wszystkich Ondreaz . Wszyscy momentalnie spojrzeli na niego.
- hejka ... co sie tak patrzycie - odparl z totalnym luzem
- gdzieś ty był tyle czasu , ??!!!- wykrzyczała Avani
- byłem u Ann w szpitalu - odparl po czym , wszyscy momentalnie patrzyli po sobie z niedowierzaniem .
- po co !?- zapytala znów Avani
- miala wypadek chyba pasuje ją odwiedzić- odparl po czym dodal:
- co wam sie dzieje ?? , patrzycie na mnie jak na jakiegoś zabójce- odparl podchodząc do kanapy na ktorej siedzieli wszyscy . Za nim pojawił sie znikąd
Tony :
- Ondreaz odpowiedz mi czy to prawda ?!!- Ondreaz sie obrócil
- ale z czym??? Ludzie o co tu biega, wytłumaczy mi ktos co tu sie kurwa wyprawia!!- patrzyl prosto w oczy Tonego
- czy ty zrobiles cos Ann , czy cos miedzy wami było ?- powiedzial Tony po czym popchnąl Ondreaza , ktory odsunął sie dobry metr .
-że co??? Nigdy , dlaczego pytacie ?-
- pisałes z nią przez telefon nie stosowne sms?- zapytal roztrzesiony Tony
- skad taki pomysł?
- zapytaj jeszcze raz , czy cos zaszlo!!? - tony byl wściekly , emocje rzucaly nim na lewo i prawo
- tak, ale to dlatego ze ona mnie pocałowala , na tej pierwszej imprezie w łazience .- Ondreaz złapał tonego za ramiona i dodał:
- nigdy bym ci czegos takiego nie zrobił - Tony zaczął płakać , objąłem go . Wszyscy byli w niezłym szoku ,
- to sie nie dzieje - odparła Avani z nie dowierzaniem


*** w szpitalu
Doktor wszedł do mojego pokoju ,
- dzień dobry , prosze pani , zaraz do pani przyjdzie psycholog , i szczerze sobie porozmawiacie , poniewaz po wczorajszym wypadku boje sie pania wypuścić
- prosze pana ja musze wyjsc dzis , obieca mi pan ?- powiedzialam przez łzy
- jesli psycholog wyrazi zgode wyjdzie pani jeszcze dzis po południu - powiedzial
- jasne , godze sie na wszystko- powiedzialam ze szczęściem
- dobrze cieszy mnie okazanie współpracy , teraz wykonam jeszcze pare badan , a za godzine bedzie mogla pani porozmawiać z specjalistą. Po tych slowach zabrał sie do pracy a ja zerkając na zegarek czekalam nie ubłagalnie na godzine 11.  Po skończonych badaniach , usłyszałam ze wszystko jest w porządku , i ze za 1 tydzień mam wrócic na zmiane szwów poniewaz odłamki szkła przecięły i ją w 4 miejscach. Doktor wyszedł , a ja zostałam sama . Za 15 min miał przyjść psycholog , postanowiłam zadzwonić do rodziców .
 

- halo mamo jak tam ? Kiedy zamierzacie wrócić - zapytałam drżącym głosem

- dobrze córciu a u ciebie , coś sie stalo ? - odpowiedziala

- wszystko okej  tylko jestem w szpitalu bo rozciełam reke dzis mnie wypisują, nie martw sie
  

- jezus Ann , dobrze ze za 2 dni mamy lot powrotny , nieźle nawyrabiałaś - powiedziala to w taki sposob jakbym conajmniej  chciała mnie zabić , poza tym ze ją okłamałam dlaczego tu jestem.

- mamo tak sobie pomyślalam ze dobrym pomysłem bylo by abym wróciłam na 1 miesiac do polski - powiedziałam

- dlaczego tak uwazasz dopiero sie tu przeprowadziliśmy  - słyszalam jej oddech w słuchawce , nastala cisza .

  
  

- mamo poprostu ostatni czas jest dla mnie cieżki , dobrze o tym wiesz , chce sobie wszystko uporządkować , przy okazji zaopiekuje sie babcią , co o tym sądzisz ?
  

- dobrze jeśli ma ci to w jakiś sposób pomóc , to zaraz znajde ci jakiś tani lot a przy okazji nie bede sie martwić o babcie  , za jakiś tydzień  bedzie okej ?


- tak ja musze za kilka dni wrócic i zmienić szwy  , mamo kocham cie , tęsknie - odparłam z ulgą

- mam nadzieje ze to nie kolejny twoj jakiś wymysł , tylko naprawde tego potrzebujesz- powiedziala dość poważnie

- mówie naprawde , zresztą wrócisz pogadamy -odparłam


-  masz racje ale musze kończyc  my ciebie też kochamy  , zadzwonie dziś wieczorem , papa skarbie

Po tych słowach rozmowa dobiegła końca , poczułam ulge , chciałam wyluzować na chwile bo ostatnie tygodnie są dla mnie strasznie przytłaczające , a poza tym u mojej babci zawsze jest super , mieszka na totalnym zadupiu , czyli zero ludzi tylko ja i cisza .
***puk puk - w dzwiach pojawiła sie wysoka brunteka , w szarym stroju ,trzymająca zeszyt  i długopis ,
- dzień dobry , Ann ? - zapytala łagodnym głosem
- tak - usiadła obok mnie i zaczęła sie poważna rozmowa




———————————————————————————

Mój sen zeszłej nocy - tony lopezOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz