Pov Tayler
Jechalem jakies 110km/h chciał po prostu w końcu oglądnąć to zasrane nagranie do ktorego kazdy z domowników miał zakaz zbliżania . Ondreaz coś ukrywał skoro Ann napisała list do Tonego . Zajechałem na podjazd przed domem , trzasnąlem dzwiami i pobieglem w kierunku domu . Wpadłem gwałtownie do holu , widziałem ze Addison siedzi na kanapie , wstała nagle :
- Tayler ..- powiedziała zmartwiona
- nie mam czasu ..- ruszyłem w strone montażowni w ktorej siedział caly sprzęt w tym nagrania . Addison momentalnie mnie chwyciła za ramie i dodała;
- musimy oglądnąc te nagranie
Patrzyłem na nią z nie dowierzaniem , staliśmy w ciszy patrząc na siebie , skinąłem lekko głową , odwróciliśmy sie i pobiegliśmy pędem na góre***MIEDZYCZASIE POV TONY
Dlaczego to zrobiłem ? Po co uderzyłem Taylera ?- takie głosy latały nie ustannie w mojej głowie . Szedłem w kierunku zatoczki w ktorej wszystko sie zaczęło , tam chciałem przeczytać list od Ann . Trzymałem go mocno w dłoni aby podmuchy wiatru sunące od morza niespodziewanie mi go nie wyrwały . Za chwile byłem na miejscu usiadłem na ławce ktora stala w wodzie byl przyplyw nie zdjąłem butow , brutalnie weszlem w nich do morza , momentalnie poczulem wode w bucie . Jednak nie to bylo istotne , patrzyłem na kartke na ktorej bylo widoczny podpis Ann - pisała tak pięknie . Dochodziła juz godzina 19 a ja wciąż nie przeczytałem listu , sięgnąlem po telefon i wybrałem numer - Ann . W sluchawce ułyszalem tylko
- Tutaj poczta głosowa , nagraj wiadomosc- rozłaczylem sie automatycznie
Moja uwaga znow skupila sie na liscie , ktory w koncu zacząlem czytac ......
**** W MONTAŻOWNI
-Tayler nie mozesz sie włamac do komputera Michela nie lepiej zaczekać ?- powiedziala Addison zatroskanym glosem
- Addison mam dosc czekania i tego milczenia ze nic sie nie stalo - wykrzyczal poddenerwowany Tayler po czym dodał;
- milczeliśmy tyle i widziaz co sie dzieje Ann wyjeźdza , ja i Tony omało co nie pobiliśmy sie w drodze do domu , mam tego serdecznie dość.
- dobrze masz racje , jakie Michel moze miec haslo - po 25 minutach zgadywania hasla w końcu udało nam sie odblokowac komputer , znaleźlismy plik z nagraniami z kamer i zaczelismy szukac nagrania z piątkowego popoludnia , przy tym tez troche zeszlo bo bylo tam prawie 5000tysiecy nagrań .
- mówie ci za daleko pojedz wyżej - powiedziala Addison
- niee ... czekaj stój !!!!- kursor myszki gwaltownie sie zatrzymal na nagraniu ktorego wlasnie szukaliśmy.
- jest ... w koncu do cholery - odparl z ulgą Tayler
- odtwórz to ! - Addison powiedziala to takim tonem jakby nic sie dla niej w tym momencie nie liczlo
****TONY
- Ann przepraszam cie tak bardzo , mozemy sie spotkac , wiem ze jutro wyjeżdzasz chce z tobą pogadac przeczytałem twój list , tęsknie za toba tak bardzo .......-skończylem nagrywac sie na poczte Ann po czym zadzwonil do mnie telefon w sluchawce uslyszalem krzyk Addison zebym w sekundzie zjawil sie w domu , miedzy wierszami slyszalem tylko ze oglądneli nagrania. Najgorsze w tym jest to ze nie bylem zly ze to zrobili , od tamtych dni nie poruszalem tego tematu bylo to dla mnie ciężkie jednak powoli przestaje wierzyc w pierwszy scenariusz . Biegłem w strone domu , choć powoli brakowało mi tchu , słyszałem swój oddech bardzo gwałtownie a moje serce chciało sie wyrwać z klatki piersiowej . Po 15min upadłem na posadzke przed dzwiami , próbowałem nabrać powietrza lecz przyszlo mi to z wielkim trudem , wczołgałem sie do holu , widziałem tylko jak wszyscy siedzą przed komputerem a z boku na to wszystko patrzy Ondreaz . Nagle wstałem poczułem lekkie kucie w prawej stronie klatki piersiowej ale resztką sił zerwałem sie i rzuciłem w strone komputera .
- Tony nie oglądaj tego - powiedział Ondreaz
Patrzyłem na niego z istnym gniewem , z minuty na minute nie nawidziłem go bardziej .
- puść to pierdolone nagranie - odparłem z łzami w oczach . To co ujrzałem wywołało u mnie złość i żal .
Widziałem jak Ondreaz pochodzi do Ann dotyka ją , była taka bezbronna . Momentalnie sie odwrócilem , w kierunku Ondreaza:
- jak mogłeś ! Czy ty jestes moim bratem? - wykrzyczałem
- mogłem Ann mi sie podoba ale jak zawsze Tony dostaje to czego chce !!- powiedzial Ondreaz po czym rzucił sie na mnie . Zaczęlismy sie okładać pięściami , nawet niewiem kiedy wylądowaliśmy na ziemi , uderzyłem Ondreaz prosto w szczęke , przy tym rozcinając mu warge. On jednak takze mi sie odwzajemnił zasadzając mi gonga prosto w oko .
Tayler i Micheal zaczeli siłą nas rozdzielać , Addison pobiegła do kuchni po lód na moje podbite oko , usiadłem na kanapie , i patrzyłem jak Ondreaz wstaje na nogi a ślad krwi leży rozmazany na podlodze.
- zawsze musiałes mieć to czego chciałeś , mimo ze jestem starszy zawsze byłem gorszą wersją ciebie - powiedzial Ondreaz patrząc na mnie pretensjonalnie .
-nie mogłes normalnie powiedzieć tylko musiałes skrzywdzić Ann , kurwa chodz raz pomyslałes jak sie ona wtedy czuła , jak ja sie czuje okłamałes mnie , nas wszystkich .- odparłem Addison podala mi lód ktory przyłozyłem do oka ktore pulsowało z bólu.
- wypierdalaj stąd ale już ....- nagle powiedziałem
- nie mozesz mnie wyrzucic - dorzucil pretensjonalnie Ondreaz
- nie nie moge ale nie mam zamiaru cie wiecej razy oglądac - rzuciłem kostki lodu i wyszłem z domu . Udałem sie w kierunku domu Ann , miedzyczasie wyciągnałem telefon i dzwoniłem do niej ale caly czas zgłaszala sie poczta głosowa .Zadzwoniłem dzwonkiem , nastała cisza po czym w dzwiach ukazała sie jej mama ;
- hej Tony pewnie chcesz sie pożegnać z Ann wchodz
Spojrzałem jej prosto w oczy , a jej mina odrazu zrzedła
- Tony wszystko w porządku ? ,
- Dobry wieczór nie naprawde wszystko okej po prostu wywrócilem sie , przepraszam ze tak pózno ale chce pogadać z Ann. - powiedziałem po czym wpuściła mnie do domu
- Ann siedzi na górze w pokoju , moze chcesz cos do picia - zapytala troskliwym glosem
- nie dziekuje bardzo - po czym udałem sie schodami na góre
Biegłem po schodach jak oszalały , w pewnym momencie zakręcilo mi sie w głowie , jednak stałem przed pokojem Ann , dzwi byly lekko uchylone , lecz tak ze widać bylo caly pokoj , zapukałem w dzwi i sam z siebie wszedlem do pokoju . Obok łózka widniały walizki , góra ciuchów , kosmetyków przygotowanych na wyjazd widząc to czułem w głebi siebie rozpacz . Jednak Ann nie widziałem , podeszlem dalej w kierunku balkonu , firanka lekko powiewała na wietrze i odsłoniła sie nagle - Ann siedziała na tarasie patrząc na niebo ktore świadczyło o póznej godzinie .
- Ann .. - powiedziałem
Jej głowa gwałtownie sie odwrócila , a ciało podskoczyło i opadło z przerażenia na dalszą część krzesła
- ja ... ja cie przepraszam , za to ze cie zostawiłem w tym szpitalu , za wszystko co ci zrobiłem , potrzebowałas mnie a ja cie olałem , tęsknie za tobą cholernie , chce cofnąć czas - uklęknąlem przy jej nogach , jednoczesnie przytulając sie do niej , poryczamy jak dziecko czekałem az zaareaguje .
-Tony tez za tobą tęsknie , nawet nie wiesz jak bardzo chce w tej chwili cie pocałować , poczuć te cudowne chwile kiedy byliśmy nad morzem , ale nie moge znieść tego ze mi nie wierzyłes myslalam ze ufamy sobie poczułam sie jak jakaś szmata ... to bylo straszne .
- Ann prosze nie kończmy tego co jest miedzy nami zależy mi na tobie i choć jestem totalnym głupkiem i załuje tego obiecuje , ze wiecej to tego nie dopuszcze , tylko prosze wybacz mi - przytuliłem sie do niej
- niewiem narazie nie jestem w stanie chce odpocząć chce zacząć od nowa , narazie nie jestem gotowa powiedziec co dalej - patrzyłem na jej oczy , byly cudowne jak zawsze , mój wzrok skierowałem na jej usta , zblizyłem sie do niej , wiem ze chciała mnie pocałować sam tego strasznie chciałem . Objąłem ją w talii i maksymalnie przysunąlem do siebie , nasze ciala dotykały sie jak za dawnych czasów , słyszałem bicie jej serca , przyśpieszało z kazdym kolejnym ruchem jaki wykonywaliśmy . Muskałem jej usta , droczyłem sie z nią tak jak lubiła po czym pocałowalem ją , nasze języki zgrabnie sie ze sobą siłowały , ten pocałunek byl wyjątkowy poniewaz nigdy tak bardzo nie pragneliśmy sie nawzajem———————————————-
Przepraszam za takie opóznienie jednak myslalam co dalej stąd ksiazka poniewaz mam wrazenie ze juz nie jest taka dobra jak kiedyś ,
CZYTASZ
Mój sen zeszłej nocy - tony lopez
Teen FictionKilka miesiecy temu przeprowadzilas sie do LA wraz z rodzicami i ich rodzinna firma . Wiedzialas ze to juz na stale wiec bylas zmuszona zerwac ze swoim chlopakiem z ktorym bylas juz dobre 2.5 roku