25

492 47 12
                                    

Więkoszość lekcji spędzałam na gapieniu sie w jeden martwy punkt , kompletnie nie słuchałam co nauczyciel mówil . Ciągle miałam myśl , ze nikt nie oglądał nagrania o którym mówilam. Moja głowa nie pojmowała jak Ondreazowi udało sie uniknąć prawdy ? Oszukał wszystkich, a w szczególności swojego brata . Czułam sie winna a jednocześnie bezsilna nic nie mogłam zrobić. Jedyne co wybijało mnie z natrętnych myśli byl dzwonek na przerwe , ktora byla istną udreką. Siedziałam sama na przeciwko korytarza patrząc sie jak Addison i Tony w najlepsze śmieją sie czegoś . Brakowało mi ich , tego towarzystwa , a szczególności bliskości Tonego . Ja naprawde ciągle go kocham , chce z nim pogadać ale on nie chce mnie znać . Moze to za szybko sie potoczyło , moze ja i on to pomyłka .

*****międzyczasie
-Addison przestań, mowilismy juz na ten temat , nie i koniec - krzynął Tony
- ale nie chcesz poznać prawdy ? Skoro wspomniała o tych nagraniach to jednak cos sie musialo wydarzyc nie prawda ? - powiedziala oburzona Addison
- sluchaj , ja serio nie moge uwierzyc ze Ondreaz mnie okłamał , dlaczego by miał to robic , rozumiem ze ostatnio bylo miedzynami nie ciekawie , czeste kłótnie ale ...- zawachał sie , Addison chwycila go za bark i powiedziała ;
- zadam ci jedno proste pytanie kochasz ją ? Bo jeśli tak to radze ci ogladnąć nagranie jeszcze dzis poniewaz Ann jutro rano ma samolot do Polski .
Tony spuścil wzrok w dół , widać bylo ze ta informacja znacząco do niego trafiła :
- kocham ją najbardziej na świecie , nigdy nie poznalem kogoś tak wyjątkowego , ale czuje sie oszukany , od jakiegos czasu chce jej cos powiedzieć , otwieram usta ale slowa nie mogą przejsc mi przez usta jak na nią patrze .
-Tony jestem twoją przyjaciólka , zalezy mi na tym zebys byl szczesliwy , przy Ann byłes , ale prosze cie daj jej ostatnia szanse .

****ostatnia godzina lekcyjna
Patrzyłam z nadzieja jak wskazówki zegara powoli poruszaja sie na centralnej ścianie klasy  od chemii. Robilismy jakies doświadczenia , jakos nie szczegolnie mnie to interesowalo . Nagle w mojej kieszeni zawibrował telefon
-wiadomość od Mama 😍
Skarbie czekam na ciebie na podjeżdzie .
Ta wiadomosc uradowala mnie po prostu , az podskoczyłam przy stole laboratoryjnym i kazdy na mnie krzywo patrzyl. Ja troche speszona odlożyłam telefon i w końcu skupiłam sie nad tym co pani mowiła na lekcji.
*****dzwięk dzwonka
Cala klasa nagle stala sie pusta , przede mną szli Addison, Tony i grupka chłopców z drużyny piłkarskiej , poniewaz w piątki po szkole zawsze odbywają sie treningi . Szła w kierunki dzwi momentalnie uslyszalam bardzo dobrze znajomy mi glos
-Ann musimy sie chyba pożegnać , co powiesz na jakis wspólny wypad do galerii , albo do kina ? - powiedziala Addison idąca równym krokiem ze mną
- wiesz narazie jade zmienic szwy , pożniej musze sie spakować - moja mina nagle pobladła , Addison to zauwazyła
- ej mała nie smuć sie bedzie dobrze - stanęłyśmy na chwile przed dzwiami wyjściowymi , Addison mnie objeła . Wtuliłam sie w nią brakowalo mi szczerze bliskości . Po czym dodała:
- gadałam z Tonym , chyba go przekonałam
- naprawde ? Boze dzieki ci .. ale mimo to pewnie sytuacja sie nie zmieni - powiedziałam odsuwając sie od niej
-Ann on cie dalej kocha - powiedziala to z taką pewnością - wiem ze ty tez .
- bardzo , tęsknie za nim cholernie ale ciągle nie moge spojrzeń mu w oczy , dlaczego mi nie wierzy ? - poczułam jak telefon mi wibrował w kieszeni , wyjęlam go i zobaczyłam ze dzwoni mama no tak przeciez mam wizyte .
- musze lecieć , jade do lekarza , ale mozemy sie spotkac chce z tobą pogadać - powiedziałam
- jasne jak wyjdziesz z szpitala i spakujesz sie zadzwon i pojdziemy gdzies- rzuciłam po czym ruszyła w swoim kierunku . Ja zrobiłam to samo bo wiem ze mama sie już nie cierpliwi.

***pov Tony
Wyszłem z szatni i poszlem w kierunki szafek szkolnych bo musze zabrac pare rzeczy na weekend . Gdy  podeszlem do szafki , nagle przyszla mi wiadomość
Od :Tayler
- czekam przed szkołą , rusz dupe ...
Odpisalem
- dobra daj mi 5min.
Wpisałem kod i otworzylem szafke , po czym ujrzałem jakąś kartke , spadła centralnie na płytki . Podniosłem ją , i odwróciłem :
Twoja Ann. - taki napis widniał na calej szerokości kartki . Chciałem ją od razu przeczytac ale coś kusilo mnie aby wyrzuci to do kosza . Patrzyłem jeszcze dłuższą chwile , caly czas wahając sie nad przeczytaniem tego .  Zamknąlem szafke i ruszylem na parking na ktorym stał zniecierpliwiony Tayler:
- boze ile można na ciebie czekac - krzynąl do mnie z takiej odleglości ze ludzie skierowali wzrok na niego. Wskoczyłem do jego auta , po czym ruszył z parkingu
-masz - rzuciłem mu kartke na nogi
- co to ?- zapytal
-list od Ann , nie przeczytam go ty to zrob - powiedzialem
- żartujesz sobie ?- powiedzial z zdziwieniem
- czemu ? -zapytalem
Talyer ewidentnie sie wkurzyl bo nagle zatrzymał auto na czyimś podjeździe . Patrzyl na mnie wielkimi oczami .
-Tony o co ci chodzi ? Nie rozumiem twojego zachowania - krzyknął
- o co mi chodzi ? Jak ona mi mogla to zrobić ?- gwałtownie wstalem z siedzienia
- a co jeśli nie zrobila ? Zakazales  nam oglądać nagrań i w ogóle rozmawiać o tej sytuacji , nie dałeś jej prawa czegokolwiek powiedziec , rozumiem ze Ondreaz to twoj brat ale Ann to byla twoja dziewczyna ktora skreśliles od razu - nagle zapadła cisza .
-przestań , jak mozesz tak mowić - wyrzucilem nagle
-jak mozesz ją tak traktować , nie zaslugiwales na nią ewidentnie - po tych slowach coś sie we mnie zagotowało i wymierzylem Taylerowi liścia w twarz . Odwrócił sie w strone okna .
- Tayler ja przepras...
- wyjdź , po prostu stąd wyjdź - kliknął guzik na pilocie .
- Tayler ..- złapałem go za ramie odwrócil do mnie glowe , jego policzek byl czerwony
- powiedzialem raz , mam powtórzyć do jasnej cholery ?!!!-  odtrącił moją ręke  , ja wziąlem mój plecak i kartke z jego nóg i wysiadłem z auta

Mój sen zeszłej nocy - tony lopezOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz