Pov. Hope
Obudziłam się, przez dzwoniący telefon. Westchnęłam sfrustrowana, po czym zakryłam kołdrą głowę. Mogłam wczoraj wyciszyć telefon. Po dla mnie dość długiej chwili telefon przestał dzwonić, a ja znowu mogłam cieszyć się ciszą. Lecz co piękne szybko się kończy. Gdy już odpływałam w świat Morfeusza, znowu usłyszałam dzwonek.
-Nosz do kurwy, dajcie spać!-fuknęłam wkurzona, po czym podniosłam się z łóżka.
Wzięłam telefon do ręki i odebrałam telefon.
-Czego dusza pragnie?-powiedziałam smętnym głosem.
-No nareszcie odebrałaś! Co porabiasz?
-Śpię-odparłam krótko i na temat.
-Serio? Jest przecież dziesiąta.
-No to jest dla mnie środek nocy-odparłam przecierając oczy.
-Śpioch z Ciebie-zaśmiała się.
-Wiem, co tam u Ciebie słychać?
-Właśnie dowiedziałam się, że mam dzisiaj wolne. I postanowiłam ten wolny czas spędzić z tobą.
-O to fajnie, co będziemy robić?-od razu humor mi się poprawił.
-Może pójdziemy do kina i na jedzonko?
-Spoko, o siedemnastej w galerii, gdzie byłyśmy ostatnio?
-Okej, to do zobaczenia Hope.
-Na razie.
Odłożyłam telefon na półkę, po czym zeszłam na dół. Będąc w kuchni zrobiłam sobie dużą kawę i tosty. Z przygotowanym śniadaniem poszłam do salonu. Od razu gdy usiadłam na kanapie, włączyłam telewizor. Oglądając różne bajki i filmy, nawet nie zauważyłam kiedy wybiła godzina szesnasta. Szybko podniosłam się z wygodnej kanapy i pobiegłam na górę. Będąc już w pokoju podeszłam do szafy, z której wyciągnęłam ciemnoszare jeasny i szarą bluzę z Championa. Na nogi ubrałam moje ukochane Vansy. Następnie poszłam do łazienki i zaczęłam ogarniać swoją twarz i włosy. Tym razem oprócz tuszu do rzęs i pomadki, musiałam użyć, także korektora, gdyż miałam widoczne wory pod oczami. Popsikałam się jeszcze mgiełkom i byłam gotowa. Gdy pakowałam do torebki portfel, usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości. Szybko odblokowałam telefon i zaczęłam czytać wiadomość.
Od: Nieznany
Brawo młoda! Dałaś radę! Jestem z Ciebie dumny, zresztą nie tylko ja. Teraz masz tydzień wolnego. Odpocznij jak najlepiej, bo następny jak i kolejne będą dużym wyzwaniem. A oprócz tego pamiętasz tych mężczyzn, których spotkałaś po wyjściu z clubu? Tak dobrze myślałaś, były to osoby z gangu, z którym konkurujemy i jest troszeczkę lepszy od naszego. Masz ogromne szczęście, gdyż wzbudziłaś w nich swoją ciekawość. A to bardzo dobrze dla Ciebie znaczy. Tyle co Ci mogę powiedzieć to to, że twoje przyszłe zadanie będzie związane właśnie z nimi.
Od: Nieznajomy
O i bym zapomniał. Obiecałem Ci przecież, że dostaniesz nagrodę, za dobre wykonanie roboty. Pewnie jesteś ciekawa jaką? Otóż będziesz mogła porozmawiać ze swoim bratem przez telefon. Dokładnie Ci jeszcze napiszę kiedy.
Oniemiała usiadłam na łóżku, nie dowierzając. Na serio będę mogła porozmawiać z Mikiem? Będę mogła się go zapytać, czy wszystko u niego w porządku, czy nie ma żadnych ran i czy nikt mu nic nie zrobił? Poczułam jedną łzę szczęścia na policzku, którą szybko starłam. Opłacało się być posłuszną. Z ogromnym uśmiechem na twarzy wyszłam z domu. Wsiadłam do czarnego McLarena i wyjechałam z posesji. Na miejscu byłam już kilka minut później. Od razu gdy weszłam do galerii, zaczęłam iść w kierunku kina. Będąc już na miejscu zobaczyłam przyjaciółkę.
-Hejka-przytuliłam ją na powitanie.
-Hej Hope.
-Wybrałaś już jakiś film?-spytałam.
-Nie, stwierdziłam, że poczekam na Ciebie i razem wybierzemy.
-W takim razie chodźmy-zaśmiałam się.
Po nie długiej chwili postanowiłyśmy się wybrać na jakiś horror. Kupiłyśmy bilety, po czym poszłyśmy kupić coś do jedzenia. Ja wzięłam popcorn i pepsi, a Alice nachosy z serem i cole. Z kupionymi przekąskami weszłyśmy na salę. Już po kilku minutach zaczął się film. Nie powiem były takie momenty, że aż wbijało mnie w fotel, ale były także i takie, w których wybuchałam śmiechem.
-Powiem Ci, że był to dobry wybór-powiedziała Alice, wychodząc z kina.
-No ja wiem, bo ja wybierałam-zaśmiałam się.
-Ta chciałabyś-także się zaśmiała.
-To co? Idziemy na pizzę?
-No oczywiście-złapała mnie za rękę i pociągnęła tylko w sobie znaną stronę.
Już po chwili znajdowałyśmy się w pizzerii. Czekając na zamówione pizzy, rozmawiałyśmy na jakieś głupie tematy.
-W ogóle jak tam Mike?
-A wszystko u niego w porządku.
-Ja na serio nie ogarniam, czemu on nie chciał się z tobą przeprowadzić.
-To nie tak, że nie chciał. Po prostu tam chodził do szkoły i miał przyjaciół. Oprócz tego nasza ciocia zadeklarowała, że się nim zaopiekuje kiedy ja będę pracować. Tutaj nie miał by się nim kto zająć, gdy ja bym pracowała-odpowiedziałam wymuszając uśmiech.
-Rozumiem-powiedziała zajadając się dopiero co przybyłą pizzą.
Było mi strasznie źle z tym, że musiałam okłamywać przyjaciółkę. Ale nic z tym nie mogłam zrobić. Na razie nikt nie mógł się dowiedzieć prawdy.
***********************************************************************************************
CZYTASZ
Gra się rozpoczęła skarbie...
Teen Fiction(Fragm.) Gdy wróciłam do domu było cicho jak makiem zasiał. Zaniepokojona zaczęłam się rozglądać po wszystkich pomieszczeniach wołając, przy tym brata. Nie mogąc go znaleźć usiadłam na kanapie czując to coraz większe przerażenie. Chciałam już dzwoni...