Kim ja JESTEM? ......... KIM TY JESTEŚ?! (fanfics sao)

#19

W górze znów mój rysunek❤️

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

*Kyōko (Mama Asuny)*

Co moja córka tam robi? Już 8:47 a ona jest jeszcze w łóżku. Ma za 13 minut szkołę, więc nie chcę, żeby się spóźniła.

- Asuna! Wstawaj! - krzyczę, choć wiem, że śpi jak kamień i nie wstanie.

*Asuna*

Usłyszałam jakieś krzyki z dołu, więc postanowiłam wstać. Tak w ogóle.........którą jest godzina?

Tylko nie to! Jest 8:49, a ja nadal leżę beztrosko w najbezpieczniejszym miejscu na ziemi! Jeszcze moja pościel jest na podłodze! To będzie chyba "najlepszy" dzień w moim życiu (PROSZĘ, POCZUJCIE TEN SARKAZM - dopis autorki🤣). 

Postanowiłam nie zwlekać, więc wstałam, chwyciłam mój mundurek i pobiegłam w stronę łazienki. Nie przepadam za tym strojem, lecz wolę go nosić i chodzić do szkoły z ludźmi, których znam, niż iść do prywatnej szkoły z różnymi lalusiami. Za miesiąc mam szesnastkę, więc chyba mogę podejmować decyzje o swoim życiu..... Co nie?

(3 minuty później)

Mam za minutę autobus. W związku z tym zbiegłam po schodach ile sił w nogach ( zarymowałam 🙂 - dopis autorki). Zakładam czerwone tenisówki i galopem podążyłam w stronę przystanku.

*Asada (Sinon)*

Jadę sobie moim miętowym autem i co widzę? Asunę biegnącą za autobusem! Podjeżdżam więc do niej i pytam:

- Co tam Asuna? Podwieźć cię?

- Z miłą chęcią - powiedziała z entuzjazmem moja koleżanka z klasy.

Jestem bardzo zmęczona. Bullet of bullets trwało do pierwszej w nocy, więc nie spałam za długo. Nadal zastanawia mnie dlaczego Kirito nie zdradził mi wcześniej swojej płci.

Szczerze, wszystko to wina systemu, który wygenerował mu taką postać. Gdyby mi się  przydażyło takie coś, zapewne też utrzymywałabym to w tajemnicy.

- Ziemia do Asady Shino! Zielone jest! - usłyszałam pomrukiwanie mojej znajomej.

Resztę drogi rozmawiałyśmy............Sama nie wiem o czym🤣. Po prostu ze sobą gadałyśmy.

Po dwóch minutach zaparkowałam koło szkoły i skierowałyśmy się razem w podskokach do budynku.