Czytasz>>>> gwiazdka ★
Obudziłem się z cholernym bólem głowy i nieznośnym uczuciem suchości w gardle. Cóż, mogłem się tego spodziewać po takiej dawce alkoholu. Rozejrzałem się po nieznanym mi pomieszczeniu i zmarszczyłem lekko brwi. Gdzie ja jestem?
Przetarłem twarz dłońmi i westchnąłem ciężko, podnosząc się do siadu.No tak, zapomniałem, że trochę zabalowałem. Dostrzegłem na szafce nocnej szklankę wody oraz tabletki przeciwbólowe. Podziękowałem w myślach mojemu wybawcy, który o mnie pomyślał i bez zastanowienia połknąłem tabletkę z nadzieją, że szybko zadziała i uśmieży ból. Po chwili wstałem i uniosłem brwi, widząc że byłem w samej bieliźnie, a moje ubrania leżały złożone z wielką dbałością na fotelu. To było jeszcze bardziej dziwne. Pijany nie byłem w stanie, a raczej nawet nie myślałbym o tym, by złożyć swoje ubrania w ten sposób. Już prędzej zostawiłbym je porozrzucane gdzieś na podłodze i zajął się nimi rano. Westchnąłem ciężko i podniosłem ubrania z fotela. Ubrałem się, a następnie zszedłem powoli na dół, słysząc czyjeś głosy. Podążałem za nimi i tym sposobem dotarłem do kuchni, gdzie zastałem Liama i Zayna. Mulat stał oparty o wysepkę kuchenną i rozmawiał z brunetem, który stał do niego tyłem przy kuchence i coś smażył. Z ich rozmowy zdążyłem wyłapać kilka słów, między innymi "Louis", "wyścig" oraz "forsa od Walkera", jednak kiedy mężczyźni mnie zauważyli, temat szybko ucichł.
- Hej, Harreh. Już wstałeś? Połknąłeś tabletkę? - Liam zapytał odwracając głowę w moją stronę, gdy wszedłem do pomieszczenia.
- Hej, tak... Dziękuję, że o tym pomyślałeś - uśmiechnąłem się lekko i zerknąłem nieśmiało na Mulata, który bacznie mi się przyglądał.
- Nie ma sprawy. A jak się czujesz? - w głosie Liama wyczułem nutkę troski.
- A weź, okropnie - uśmiechnąłem się krzywo i usiadłem na stołku barowym przy wysepce kuchennej, obok Zayna.
- Tak myślałem. Nie pijesz zbyt często, co? - zaśmiał się. - Zaraz będzie gotowe śniadanie - oznajmił, ponownie odwracając się w stronę kuchenki. Zayn powiedział, że musi zapalić, więc po chwili wyszedł z kuchni, zostawiając nas samych.
Siedziałem w ciszy i przyglądałem się Liamowi. Przygryzłem wargę niepewnie zastanawiając się, co wydarzyło się poprzedniego wieczoru. Czułem dziwny niepokój, który nie towarzyszyłby mi, gdyby nie urwał mi się film.
- Uhm Liam? Pamiętasz coś z wczoraj? - spytałem cicho, przerywając panującą między nami ciszę.
Brunet przełożył jajecznicę na talerz i odwrócił się. Patrząc na mnie uważnie, oparł się o blat.
- Trochę wypiłeś... Później tańczyliśmy, ale ty ledwo trzymałeś się na nogach, więc zaniosłem cię do sypialni... Pomogłem ci się rozebrać, a twoje ubrania odłożyłem na fotel, by się nie pogniotły - uśmiechnął się delikatnie. - No i... Poprosiłeś mnie, żebym poleżał z tobą dopóki nie zaśniesz, więc zostałem - powiedział i zagryzł wargę niepewnie, spuszczając wzrok.
Teraz zaczęło mi coś świtać w głowie. Przypominałem sobie coraz więcej szczegółów i to wszystko miało sens, ale... Miałem wrażenie, że wydarzyło się coś jeszcze.
- Liam? Uhm... A czy pamiętasz coś jeszcze? - spytałem, patrząc na niego uważnie.
- Nie... Raczej nie - skłamał, kręcąc głową lekko. Prawdopodobnie nie chciał bardziej komplikować tej sytuacji, ale ja czułem, że coś nie gra i musiałem mieć wszystko wyjaśnione, jeśli mamy ze sobą współpracować.
- Nie? Bo... Bo ja pamiętam pocałunek - przyznałem cicho i popatrzyłem na bruneta.
- Oh, pocałunek, tak... - pokiwał głową i westchnął cicho.
CZYTASZ
The Prisoner |Larry 1/3 ✓ POPRAWIONE
FanfictionHarry Styles to młody lekarz, który rozpoczyna pracę w zakładzie karnym. Lecząc więźniów, trafia na jeden, szczególny przypadek, który zawróci mu nie tylko w głowie... Twitter: #theprisonerlarryff !BOTTOM HARRY! (Harry jest też przedstawiony jako ni...