Kochani, dajcie mi znać w komentarzach co myślicie o "prezencie" od Harry'ego. Czy spotkanie Louisa i Liama coś zmieni? Myślicie, że dowie się o romansie?
________________________________________________________
HARRY'S POV
Nie chciałem dać tego po sobie poznać, ale byłem cholernie zestresowany na samą myśl, że Louis ma się skonfrontować z Liamem. To będzie trudne dla całej naszej trójki, bo Louis dalej o niczym nie wie, a na pewno tęskni za swoim najlepszym kumplem. Nie mam pojęcia, jak to wszystko się skończy biorąc pod uwagę fakt, że Louis dotyka mnie w sposób, jakbyśmy faktycznie byli parą. Bo teoretycznie dalej nią jesteśmy, cholera. Mam nadzieję, że Liam to zrozumie i nie będzie zazdrosny... No chyba że postanowi dziś Louisowi powiedzieć prawdę.
Kolorowo przestało być, gdy dojechaliśmy na miejsce. Zaparkowałem na dużym podjeździe przed domem i wysiadłem z samochodu naprawdę zestresowany tym spotkaniem. Przygryzłem wargę, kiedy poczułem ciepłą dłoń należącą do szatyna, więc na niego spojrzałem.
- Hej, nie masz czym się stresować... Przecież już znasz chłopaków - Louis posłał mi uśmiech, na co lekko pokiwałem głową.
Nagle zza domu wybiegł pies o karmelowej sierści i wesoło zaszczekał rozpoznając swojego pana.
- Bruce! - Louis uśmiechnął się szeroko i kucnął obejmując psiaka. - Jak się masz? Nic się nie zmieniłeś, kolego - powiedział drapiąc pupila za uchem i zaśmiał się głośno, gdy ten polizał go po twarzy.
Stałem z boku przyglądając się im z czułym uśmiechem i utwierdziłem się w przekonaniu, że Louis nie jest złym człowiekiem. Na pewno nie na tyle złym, by być w stanie zabić człowieka. Nie wierzyłem w to.
Po dłuższej chwili szatyn podniósł się z ziemi i razem weszliśmy do środka.- Hazz, jak miło, że do nas wpadłeś. Stęskniłeś się...? - w korytarzu zaraz pojawił się uśmiechnięty Liam, ale widząc Louisa, od razu spoważniał i zatrzymał się zaskoczony. - Oh... Louis?! Cholera, Tommo! - krzyknął, po czym podszedł bliżej przytulając mocno szatyna. Widać było, że jest zdezorientowany, bo posłał mi dziwne spojrzenie, ale starał się to ukryć.
- Cześć, Payno! - mruknął Louis, obejmując przyjaciela szczęśliwy.
- Chodźcie do salonu - powiedział Liam odsuwając się po chwili. Louis uśmiechnął się szeroko i ponownie złapał moją dłoń, prowadząc mnie do pokoju.
Na widok niespodziewanego gościa chłopcy aż wstali. Niall podbiegł do Louisa i mocno go wyściskał. Natomiast Zayn był poruszony. W jego oczach rozbłysły iskierki. Niepewnie zbliżył się do szatyna i przytulił go, szepcząc mu coś na ucho. Przewróciłem oczami, czując lekkie ukłucie w środku. Sam nie wiem dlaczego, ale jakoś nie podobał mi się ten widok. Może to przez stosunek Zayna do mnie. Niby jestem taki zły, ale sam uznał, że najlepiej będzie nie mówić prawdy Louisowi. Trochę zalatuje mi tu hipokryzją.
- Nie wierzę... To naprawdę ty, Tommo? Jak ci się udało wyjść? - dopytywał podekscytowany Niall nie mogąc się napatrzeć na kumpla.
Razem z Louisem usiedliśmy na kanapie, gdzie szatyn objął mnie ramieniem i odetchnął zadowolony zerkając najpierw na mnie, a potem popatrzył z uśmiechem na przyjaciół.
- Harry załatwił mi przepustkę na 24 godziny. Mam najlepszego chłopaka na świecie i najlepsze urodziny od trzech lat... - powiedział radośnie i cmoknął mój policzek, na co się spiąłem, ale żeby nie dać tego po sobie poznać, uśmiechnąłem się lekko.
Zrobiło mi się gorąco i spojrzałem niepewnie na Liama, który przez cały ten czas uważnie nam się przyglądał. Niall wydawał się być nieco zmieszany patrząc na naszą dwójkę, bo w końcu ostatnio powiedzieliśmy mu z Liamem o naszym związku, a teraz wychodzi na to, że znów jestem z Lou i takim oto sposobem wszyscy musimy udawać. Zagryzłem wargę i zacząłem nerwowo bawić się palcami.
CZYTASZ
The Prisoner |Larry 1/3 ✓ POPRAWIONE
FanfictionHarry Styles to młody lekarz, który rozpoczyna pracę w zakładzie karnym. Lecząc więźniów, trafia na jeden, szczególny przypadek, który zawróci mu nie tylko w głowie... Twitter: #theprisonerlarryff !BOTTOM HARRY! (Harry jest też przedstawiony jako ni...