Baekhyun:
Moje życie było o tyle trudne, że chciałem iść na studia za granicę, które były niemiłosiernie drogie i nie każdego na nie było stać w tym mnie także. Nie pochodziłem z bogatej rodziny, a moi rodzice nie mieli pieniędzy aby móc w jakiś sposób pomóc nawet i finansowo.
Musiałem podejmować się naprawdę nie wdzięcznych pracy, ale kiedy zobaczyłem ogłoszenie, które ktoś wystawił o opiece nad dzieckiem w miarę się ucieszyłem.
Opieka nad maluchami nie była ciężka. Chodziło bardziej o odpowiedzialność opiekuna niż o jego doświadczenie czy studia, które ukończył.To było zależne od dziecka jaka praca miałaby to być, ale uważałem, że każde dziecko w jakiś sposób dało się podejść. Zadzwoniłem pod podany numer i zza słuchawki usłyszałem gorący głos jakbym właśnie dzwonił na seks telefon, a nie o przyjęcie do pracy. Podejrzewałem, że mężczyzna nie miał żony i był samotny dlatego chciałem coś zadziałać w tej sprawie. W końcu byłem młody i jeszcze nigdy nikogo na stałe w związku nie miałem.
Zaskoczony umówiłem się z tym gorącym głosem jeszcze tego samego dnia. Ubrałem się w najlepsze ubrania jakie tylko miałem i jakieś dwadzieścia minut przed umówionym czasem zacząłem szukać mojego eyelinera, który zawsze w niewyjaśnionych okolicznościach ginął.
Na miejscu byłem grubo po czasie, spóźniony, lecz mój pracodawca się tym nie przejął. Otworzył mi uśmiechnięty drzwi, a ja zapłonąłem od środka i to dosłownie. Był on nie wiele starszy ode mnie wyglądał, jak mój ideał.
Trochę zrzedła mi mina, kiedy zrozumiałem, że to on zapewne był ojcem tej małej, a mama dziewczynki zapewne gdzieś też teraz kręciła się po mieście żeby późnym wieczorem wrócić do kochanego męża i dziecka. Tak bardzo im zazdrościłem.
Chanyeol, bo tak miał na imię mój szef kazał mi usiąść na kanapie i tłumaczył mi pokrótce co jego córka mogła, a czego nie. Ogólnie zasad to ta dziewczynka miała dużo, ale bądźmy szczerzy w Korei nie było dziecka, które miałoby życie bez zasad. Ja sam miałem nie ciekawe dzieciństwo.
Kiedy Chanyeol wyszedł prawdopodobnie do pracy w końcu pokazała mi się na oczy ta mała. Miała śliczne oczy i była przepiękna. Już czułem, że jej matka też była niezłą pięknością. Bez dwóch zdań.
- Dzien dobly- pochyliła się przede mną aby oddać mi szacunek.
Uczyniłem to samo wstając i patrząc się prosto na tą małą ślicznotkę.
- Witaj wiesz, że będę dzisiaj się tobą zajmować? Na co masz ochotę? - zapytałem z uśmiechem.
- Wow zadna nania nie mówila, że moge cos sobie wyblać, a ty mi pozwalasz. Wow.
Widać było zdumienie na twarzy małej, ale ja nie przejmowałem się tym zbytnio po prostu chciałem spędzić z dzieckiem miło czas, niekoniecznie stosując się do tych wszystkich zakazów i nakazów, które dostałem od jej ojca.
- Nie martw się nic nie powiem twojemu tacie to tajemnica, okej? Więc co chcesz robić? - spytałem jeszcze raz.
- Dobla to chce cekolade i bajki- wykrzyknęła od razu kierując się na kanapę.
Zrobiłem to o co mnie prosiła czyli przyniosłem jej słodycze oraz puściłem bajki. Tylko tyle mogłem dla niej zrobić. Był to dopiero dla mnie pierwszy dzień w pracy, więc ja jak i ona musieliśmy się do siebie nawzajem przekonać i najważniejsze to się jakoś wspólnie poznać i dogadać.
Pomimo tego uważałem, że ten wieczór zapowiadał się naprawdę wspaniale...
***
Przepraszam za ilość słów w rozdziałach niestety nie mogę w niektórych momentach naciągać ilości, a opowiadanie było pisane w czasach kiedy kompletnie miałam dość wszystkiego nie chce żeby się zmarnowało dlatego mam nadzieję, że nawet 500 słów jakoś wam wystarczy.
CZYTASZ
Nanny - Chanbaek
FanfictionChanyeol jest młodym, samotnym ojcem, wychowującym pięcioletnią dziewczynkę. Pracuje w korporacji i nie ma czasu na zajmowanie się dzieckiem, dlatego szuka opiekunki. Do tego zajęcia zgłasza się niewiele młodszy od niego Baekhyun, który chcąc zarob...