Rozdział 6

262 12 1
                                        

Chanyeol:

Kiedy wróciłem do domu miałem szczerą nadzieję, że sąsiadka wróciła już do swojego mieszkania. Chyba, że nie chciała malutkiej zostawiać samej chociaż ta już pewno dawno była pogrążona w głębokim śnie.

Włożyłem klucz w zamek, ale te ani drgnęły musiałem nieźle się natrudzić żeby zrozumieć, że prawdopodobnie moja sąsiadka zamknęła drzwi zostawiając klucz w zamku od drugiej strony.

Uświadomiłem sobie, że zapewne i ona zasnęła przed telewizorem na kanapie. Nie chciałem jej budzić dzwonkiem tym bardziej mojej córki, dlatego nie zadzwoniłem, lecz wpadłem na bardzo głupi pomysł.

Wybrałem numer Baekhyun'a i czekałem aż odbierze. W tamtej chwili nie skojarzyłem, że chłopak też był człowiekiem i o trzeciej w nocy zapewne już spał. Na moje nieszczęście chłopak odebrał po trzech sygnałach.

- Halo, coś się stało?  Coś z NaRi? - zapytał zaspanym i przestraszony głosem.

Chanyeol ty idioto zapewne teraz go obudziłeś!

- Nie z nią wszystko w porządku tylko, że sąsiadka zamknęła się od środka i wiesz nie chciałem ich budzić dzwonkiem, bo wiem, że obie smacznie sobie śpią,  dlatego pomyślałem o tobie. Przepraszam, że cię obudziłem- odpowiedziałem.

Naprawdę nie chciałem go obudzić, ale tylko on w mojej głowie się pojawił żaden mój przyjaciel, rodzina - tylko on.

- Nie ma sprawy jeśli chodzi o obudzenie. Jeśli chcesz możesz przyjechać mam gościnny pokój, a ty potrzebujesz snu skoro jutro rano musisz iść do pracy. Jedź bezpiecznie, a kiedy już u mnie będziesz, będziesz miał przygotowaną kąpiel i pachnącą nową pościel.

Za cholerę nie wiedziałem co mu na to odpowiedzieć. Za krótko znałem chłopaka, ale już u mnie miał duże plusy i wzruszałem się każdą sytuacją w której pojawiał się właśnie Baekhyun. Czy to coś znaczyło?

- Dziękuję i będę za jakieś pół godziny - jeśli chodziło o koniec naszej rozmowy to tak właśnie ją zakończyłem czyli beznadziejnie.

Zszedłem, a w sumie to zbiegłem na dół prosto do mojego auta. Pospieszyłem się i byłem u Baekhyun'a w niecałe dwadzieścia minut.

Od razu, kiedy zobaczyłem chłopaka otwierającego drzwi mój humor diametralnie się poprawił.

Jego ubiór wskazywał, że był już w łóżku, kiedy do niego zadzwoniłem oraz te jego włosy dodawały mu tyle uroku, że mógłbym się rozpłynąć tylko patrząc na niego.

- Cześć wejdź tylko szybko. Jak już mówiłem przez telefon kąpiel na ciebie czeka. Zaproponowałbym masaż, ale jeszcze nie jesteśmy w aż takich zażyłych relacjach- Baekhyun uśmiechnął się wpuszczając mnie do środka, a ja otworzyłem usta ze zdziwienia.

Wydawało mi się, że chłopak był nieśmiały i nie lubił żartować w taki sposób, lecz pomyliłem się albo chłopak był aż tak bardzo wybudzony ze swojego rytmu snu, że aż gadał od rzeczy.

Baekhyun wziął ode mnie kurtkę i powiesił ją na jednym z wieszaków później gdzieś zaczął się kierować, dlatego ja poszedłem za nim żeby się nie zgubić.

Oczywiście zaprowadził mnie do skromnej łazienki gdzie, jak tylko wszedłem pachniało jakimś olejkami itp. Zdziwiłem się, że chłopak tak bardzo zaangażował się w gościnę.

Po co ja tak w ogóle do niego dzwoniłem?

- Masz się wykąp, a później wejdź w drzwi na wprost łazienki tam jest salon w którym zazwyczaj przyjmuję gości. Nie jestem bogaty, ale to mieszkanie odziedziczyłem po zmarłych rodzicach, dlatego jest większe niż jak na przyszłego studenta przystało, chociaż studiując na pewno mieszkać tu nie będę.

Pokiwałem głową, a chłopak już miał odchodzić, ale odwrócił się do mnie i dodał :

- Na koszu na pranie masz ubrania po moim starszym bracie. Ubierz je, jak się wykąpiesz i dobranoc.

Pożegnałem się z chłopakiem i wszedłem do wanny uprzednio rozbierając się ze zbędnych ubrań.

W ciepłej wodzie było mi tak przyjemnie, że prawie zasnąłem...

Nanny - ChanbaekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz