Nanny - Chanbaek

Rozdział 8

Baekhyun:

Rankiem obudziłem się koło dziesiątej i aż sam byłem w szoku, że o takiej porze dopiero otworzyłem swoje oczy. Nic była dla mnie zdecydowanie za krótka, ale przynajmniej się wyspałem. Nie mogłem na to narzekać.

Ubrany i uśmiechnięty wyszedłem ze swojej sypialni chcąc zrobić śniadanie Chanyeolowi i sobie. Byłem prawie pewny, że mężczyzna wziął sobie wolne i specjalnie odwiedził mnie w nocy chcąc u mnie zostać. Byłem bardzo zadowolony, że wybrał mnie, a nie jakiegoś przypadkowego kolegę, którego znał tylko z pracy. To znaczyło w pewien sposób, że miał do mnie zaufanie.

Niestety wchodząc do jego sypialni zastałem pustkę tak samo w kuchni nie czując nawet żadnego aromatu kawy. To był znak, że po prostu wstał wcześnie rano i pojechał do pracy nawet nie jedząc żadnego śniadania o kawie nawet nie wspominając. Tak mnie to rozłościło, że aż chciałem do niego zadzwonić, ale w sumie to nie chciałem mu w niczym ważnym przeszkadzać.

Przypomniało mi się jednak, że zapewne teraz siedział przy kawie i podpisywał te durne niby ważne papierki, które były o dupe rozbić.

Postanowiłem już z mniejszą energią wejść do kuchni i zrobić sobie skromne śniadanie składające się z ryżu z dodatkiem kurczaka z wczorajszego obiadu. Nienawidziłem marnować jedzenia, a przecież taki kurczak był jescze zjadliwy.

Później całe po południe siedziałem przed telewizorem nie robiąc kompletnie nic. Oczywiście w jeden dzień obejrzałem cały serial, ale przy końcu moja głowa wylądowała na oparciu kanapy.

Prawie zasnąłem, ale obudził mnie dźwięk wiadomości w moim telefonie. Był to Chanyeol, który przepraszał za wszystko pytając mnie czy jutro byłbym w stanie się  z nim spotkać, bo miałby dla mnie ciekawą ofertę. Byłem ciekawy co chłopak wymyślił więc od razu mu odpisałem.

Chanyeol niczego już nie odpisał chcąc żebym zaczął się domyślać o co chodzi.

Ja niestety byłem na tyle zmęczony, że bez mycia się poszedłem z powrotem do mojej sypialni od razu zasypiając.