Rozdział 20

132 7 0
                                    

Baekhyun:

Kiedy po raz drugi uciekałem od Chanyeol'a bałem się i to tak cholernie mocno. Było mi wstyd, że musiałem go opuścić, ale nie mogłem zmarnować szansy. Miałem nadzieję, że jak tylko wrócę do niego przyjmie mnie z powrotem z otwartymi ramionami.

Jednak moje szczęście nie trwało długo kiedy uświadomiłem sobie, że kartka którą napisałem do Chanyeol'a leżała w mojej kieszeni zawinięta w rulon. Dlaczego ja do cholery nie mogłem jej zostawić u niego w mieszkaniu? Jak bardzo wielkim idiotą byłem?

Wsiadając do samolotu poczułem strach. Nie chciałbym przecież go stracić ja tylko chciałem podążyć za swoimi chorymi marzeniami. Od początku przecież chodziło tylko i wyłącznie o zarobienie pieniędzy, które pomogłyby mi w spełnieniu moich cudownych marzeń. Nie moją winą było to, że w moje życie nagle wplątała się jakaś chora miłość, która nie miałaby prawa przeżyć.

Już z trochę większym spokojem spadłem na fotel w samolocie. Musiałem zacząć nowe życie, a Chanyeol też powinien to zrobić nie ze względu na siebie i broń boże na mnie tylko powinien patrzeć na dobro swojej córki.

Znaleźliśmy jej mamę dlatego to ona już powinna sprawować nad nią opiekę, ale do związku potrzebne były dwie osoby a Chanyeol był już od dzisiaj singlem więc nic nie stało mu na przeszkodzie aby założył wymarzoną rodzinę której pragnął.

Nie powiedział mi tego wprost to jasne, ale widziałem w jego oczach te iskierki kiedy wspominał mi o tym jak bardzo chciałby znaleźć matkę swojej małej córeczki. To było przecież wiadome, prawda? Taka reakcja nie była przecież normalna.

Samolot wystartował, a ja w końcu mogłem poczuć to, że za kilka godzin przekroczę próg najbardziej prestiżowej szkoły w całym Londynie i spełnię swoje marzenie. Chociaż nie wiedziałem czy nie będę za bardzo tęsknić za Chanyeolem przecież on zapewne nigdy w życiu już mi nie wybaczy nawet jeśli wrócę do niego po kilku miesiącach jeśli życie w Londynie mi się nie spodoba.

Teraz jedynie czekała na mnie dość ciekawa podróż w samolocie, którego z kolei od dziecka się bałem. Mój lęk był naprawdę duży, ale w moich myślach był ktoś inny dlatego nie martwiłem się na zapas.

Nanny - ChanbaekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz