Prolog

357 19 15
                                    

Chanyeol:

Moje życie wcale takie kolorowe nie było, a to za sprawą małego urwisa, który plątał mi się pod nogami nie dając mi żadnej szansy odpoczynku od tego całego pędu życia.

Moja ex dziewczyna któregoś dnia postanowiła do mnie przyjść z USG mówiąc, że zaszła w ciążę. Utrudniło mi to trochę życie ponieważ bardziej chciałem skupić się na karierze, aniżeli na wychowywaniu dziecka, które w moim życiu niekoniecznie było mi do szczęścia potrzebne. Szczególnie w tamtej chwili kiedy jeszcze nie dorosłem do roli zajmowania się sobą, a co dopiero małym dzieckiem. W wychowywaniu niemowlaków miałem zerowe doświadczenie.

Jednak musiałem sobie z tym jakośporadzić,  lecz praca wykończała mnie na codzień, chociaż i tak zdołałem ukończyć studia i wkrótce zatrudniono mnie do naprawdę dobrze płatnej pracy. Wkrótce nawet dostałem posadę tak zwanego prezesa także o środki do życia nie musiałem się martwić. Była do szczęścia potrzebna mi tylko opiekunka, której jak na złość nie umiałem nigdzie znaleźć.

Pare razy już zatrudniałem nianię, ale moja córeczka już od niemowlaka nie lubiła gdy ktoś obcy się nią zajmował. To był naprawdę spory problemem nie do rozwiązania.

🌺🌺🌺

- Co ja ci mówiłem? Nie możesz chociaż raz w życiu mnie posłuchać, idziesz jutro do przedszkola i koniec - próbowałem jakoś przemówić mojemu dziecku, ale jak widać nic nie dało się zrobić.

Mała dziewczynka była bardzo podobna do mnie ja też byłem uparty, dlatego wcale nie dziwiłem się, że akurat tą cechę musiała po mnie odziedziczyć.

Zresztą nie byłoby dnia gdybym nie odkrywał w niej cech samego siebie. Jednocześnie było to straszne jak i niepokojące. Dlaczego akurat ja musiałem zostać ojcem?

- Nie chcie - powiedziała tupiąc swoją małą nóżką o podłogę.

Bardzo często tak robiła gdy coś jej się nie podobało, a chodzenie do przedszkola było dla niej istną katorgą.

- Kotek to bardzo ważne żebyś tam cchodziła, oznasz dużo dzieci z którymi będziesz mogła się bawić. Ja nie jestem w stanie się tobą cały czas zajmować. Musisz to zrozumieć, że pracuję na nas dwójkę bardzo ciężko- próbowałem ze wszystkich sił wytłumaczyć zaistniały problem, ale mała księżniczka nic sobie z tego nie robiła.

- Nie- odparła, prawie krzycząc.

Już nie wiedziałem jak miałem do niej dotrzeć. Nie mogłem sobie pozwolić na zawalenie pracy tylko dlatego, że moja mała córeczka miała taki kaprys i się mnie w ogóle nie słuchała. Byłem kiepskim rodzicem. Lecz skoro nie chciała udać się do tej placówki nie miałem wyboru przynajmniej, jak na tą chwilę. Musiałem zastosować inną metodę niekoniecznie karę, bo przemocy to ja nie chciałem wprowadzać w jej wychowywanie.

- Kochanie jeśli zgodzisz się pójść do przedszkola na kilka godzin i pobawisz się z jakimiś innymi dziećmi, kiedy przyjdę cię odebrać stamtąd pojedziemy do sklepu z zabawkami i wybierzesz co tylko będziesz chciała, okej?

- Dobla- odpowiedziała szczęśliwa.

Małe przekupstwo jeszcze nikomu nie zaszkodziło, a uważałem, że tylko takimi rzeczami mogłem w jakimś stopniu wpłynąć na moją córkę, która ciągle miała jakieś swoje ale..

Chyba, że jeśli będzie to się powtarzało dzień w dzień będę zmuszony wymyśleć co innego. Cudotwórcą nie byłem, ale jakoś musiałem sobie poradzić z własnym dzieckiem, prawda?

🌺🌺🌺

Moja córka zabrała z naszego domu naprawdę sporą część swoich zabawek, a ja naprawdę dziwiłem się dlaczego chciała mieć w przedszkolu akurat swoje własne zabawki, nie powinna korzystać z tych, które znajdowały się w placówce?

Nie żebym był jakimś wyrodnym ojcem i się wszystkiego czepiał, lecz znałem swoją córkę i wiedziałem, że ona nie wróci z powrotem do domu nawet z połową tych zabawek, które wzięła, bo zwyczajnie w świecie je zgubi, a inne dzieci to wykorzystają zabierając podstępem te wszystkie zabawki do swoich własnych domów.

Jednak dzisiejszego dnia pozwoliłem jej na to, bo już nie chciałem robić awantury, których moje dziecko nienawidziło i ja sam też nie chciałem stosować takich metod wychowawczych.

- Appa, a ty mnie w ogyle kochas?- kiedy właśnie wychodziliśmy z mieszkania malutka zadała mi takie pytanie, którego nie spodziewałem się zupełnie usłyszeć.

- Skąd się wzięło u ciebie takie pytanie złotko? Jasne, że cię kocham.

- A Eomma?- w jej oczach pojawiły się łzy.

- Tego nie mogę ci obiecać, przepraszam. Nie mam z nią kontaktu, a wiesz, że nie chcę cię kłamać. Ona po prostu cię zostawiła.

Moja córeczka zaczęła płakać. Byłem cudownym ojcem, który doprowadzał swoje dziecko do płaczu. Chociaż z drugiej strony nie mogłem niczego przed nią ukryć była ona częścią mnie, a ja siebie nie byłbym w stanie w żaden sposób okłamać...

🌺🌺🌺

Witajcie w nowym opowiadaniu. W sumie nie jest ono nowe, ale jest bardziej udoskonalone chociaż wciąż ma tylko dwadzieścia rozdziałów. Rozdziały starałam się zmienić na tyle ile mogłam. Mam nadzieję, że ktoś z was ucieszył się na powrót tego opowiadania, a hejt na tym profilu nie powróci, bo jeśli tak się stanie automatycznie odchodzę z Wattpada dlatego, że ja już czasami mam dość, chociaż naprawdę staram się jak tylko mogę.

Nanny - ChanbaekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz